środa, 7 listopada 2012

Zła lub dobra wiadomość :/

Dziewczyny ...nie wiem czy was ucieszę czy nie ...ale znudziło mi się pisanie tego opowiadania ... wszyscy już pewnie znają zakończenie ,więc po co mam się wysilać tylko po to ,żeby wydarzyło się to ,co ma się wydarzyć ....wiem ,ze mówię to dosyć chaotycznie ,ale komputer dostałam tylko na kilka minut ,bo odrabiałam lekcje na dodatkowego angola ....so soo sorry :( ...
Nie wiem co zrobić z tym blogiem ... wiem jedynie to ,że go ZAWIESZAM a nawet mogę powiedzieć ,ze rezygnuję z pisanie ciągu dalszego (macie powód u góry) Mój komputer jest już dość stary ,ma mało pamięci przez co często się zacina ,co strasznie utrudnia mi pisanie.
Ale nie smućcie się ,bo PRAWDOPODOBNIE gdy odsiedzę ten okres czasu ,kiedy kupię sobie własnego laptopa (na wigilię....wiem długo ,ale co zrobić) będę go mieć na własność i na pewno znajdę chociaż jedną godzinkę wciągu dnia ,żeby coś dla was napisać.
A i jeszcze ... mam masę pomysłów w głowie ... nawet przedstawiłam je trochę pokrótce mojej przyjaciółce ForbriddenRoses ..nie wiem czy to jest dobre...ZASTANIAWIAM SIĘ NAD ZAŁOŻENIEM NOWEGO BLOGA ....JEŻELI MI SIĘ BĘDZIE CHCIAŁO TO MOŻE WSTAWIĘ WAM POCZĄTEK AKCJI ..ALE NA INNYM JUŻ BLOGU ,KTÓRY NAPEWNO  ZAŁOŻĘ :)
Nowy rok wiąże się z drugim semestrem w którym niestety ale muszę wypaść dobrze ,żeby wyjechać w wakacje na obóz językowy.... jeszcze raz so soooos sooososoososos sorry :D ...mam nadzieję ,że was nie stracę przed ten długi okres czasu ....
PS : Postaram się pisać nowe opowiadanie w zeszycie ,który założyłam ...w którym mam już zapisane wszystkie wiadomości ,które mi się przydadzą.... życzcie mi powodzenia ,bo powiem szczerze ,że jestem leniem i straszliwym zapominaczem (czy jak się tam pisze xd )
No dobra to papapapapa i oczywiście postaram się wstawić epilog około 20 grudnia .. żebyście zobaczyły czy się skończy tak jak sobie wymarzyłyście :D
No to pa :D do następnego wpisu :D

                        ~~Wasza Forever_Niall~~

wtorek, 2 października 2012

Rozdział siedemnasty

- Witam panie -powiedział uśmiechnięty Louis .
-Hej słodziaku ...możemy w końcu wejść ,bo jest dosyć zimno - jeszcze mocniej schowałam moje ręce w cieplutkiej bluzie ,którą założyłam przed wyjściem z domu " na szczęście jeszcze nie padło mi na mózg ,że w Londynie jest ciepło" pomyślałam sobie i po chwili weszłam do domu chłopaków . Spojrzałam na wyraz twarzy Żelki ,po raz kolejny na mojej twarzy zdarł się lekki uśmieszek .Dziewczyna miała otwartą buzię na oścież ,co z mojej perspektywy wyglądało przekomicznie. Jednak po krótkim czasie mój uśmiech zniknął ,ponieważ ujrzałam Styles'a stojącego w drzwiach kuchni .
-Hej dziewczyny ,co tam ? - w środku gotowało się we mnie ,jednak powiedziałam ze sztucznym uśmiechem " A nic. wszystko w porządku " " oprócz tego ,że przez ciebie Aga gdzieś zniknęła " dopowiedziałam sobie w myślach i nieco się uspokoiłam psychiczne.Chłopak stał o kulach przede mną .Nie wiem z jakiej racji ,ale przynajmniej sobie pocierpi .
-Czemu chodzisz o kulach ? Bozia Cię nie nauczyła chodzić ? - powiedziałam ,żeby mu dociąć ,jednak nic nie podziałało .
-Jak wychodziliśmy już z oddziału ,w którym robili mi badania niechcąco się przewróciłem i no i spadłem na kolano ,przez co trochę je stłuczyłem -oznajmił "podchodząc" do mnie .
-Gdybyś je "trochę " zbił to nie miał byś założonego gipsu - znowu  zaczęłam mówić z sarkazmem ,jednak coś zauważyłam .... to nie ten sam Harry Styles ...nie ,żeby go podmienili w szpitalu ,tylko hym,.... jak to nazwać ... o już wiem , zmienił się ...i to na dobre ... teraz nie patrzy tym swoim zawadiackim uśmieszkiem ,tylko normalny uśmiech jak u zwykłego przeciętnego człowieka .Co oznacza ,że Hazza stracił swój urok ,przez co połowa jego dawnych dziewczyn pewnie by już z nim zerwała .Zrobiło mi się go nagle żal .Nie ! co ja sobie myślę ... przecież on zranił moją przyjaciółkę ...niech cierpi .
-Hallo ? Julia ...ty mnie w ogóle słuchasz ? Bo wyłączyłaś się jakoś na chwilę - Louis wyrwał mnie z transu ,machając mi ręką przed twarzą . Gdy się już " obudziłam" złapałam ją .
-Tak Louis ,a co mówiłeś - "odłożyłam " ją na swoje miejsce i dałam dokończyć Louisowi swoją przemowę .
-No więc , mamy wolne ,ponieważ Nialler wyjechał do Irlandii i na pewno nie będzie go przez 2 dobre tygodnie .A ponieważ już tutaj jesteście ,to może obejrzymy sobie jakiś film czy co ? - Harry od razu się zgodził jak i reszta naszego towarzystwa ,więc mi nie wypadało powiedzieć "nie" .
-Mam tylko jedną prośbę ...Louis chodź na chwilę do kuchni - pokazałam na niego palcem ,na co on poruszył brwiami w zabawny sposób i zaczął skakać jak sarenka w moim kierunku .Gdy doszłam ,to odwróciłam się w kierunku mojego chłopaka.
-Louis ,dlaczego Harry jest taki wesoły ? Co on sobie wyobraża ? Jak nie chciał z nią chodzić to mógł od razu to powiedzieć ,a nie ,że obściskuje się z jakimś utleniaczem w pa... - nie dokończyłam ,bo Louis zatkał mi buzię ,swoją ręką .
-Słuchaj ...Julka ,on nic nie pamięta ,a jeżeli my będziemy mówić koło niego o przeszłości ,to już nigdy może nie odzyskać pamięci ,rozumiesz ? Sam chciałbym się wydrzeć na tego chłopaka ,ale rozumiesz ,to mój najlepszy przyjaciel i nie chcę go stracić - Louis mówił to ze łzami w oczach "a jednak to prawda" pomyślałam .
-Dobrze ,Louis ,tylko powiedz mi jedno - spojrzałam w jego oczka ,pokiwał twierdząco głową , a ja wtuliłam się w jego tors .
-Czy ty nadal mnie kochasz ?Wiem ,że to głupie pytanie ,ale ...- nie dokończyłam ,bo Louis pocałował mnie namiętnie w usta .Tak dawno tego nie czułam ,ten smak ,ciepło i wyjątkowość tych ust był zarezerwowany tylko dla mnie .
-Kocham cię i nikt ,ani nic tego nie zmieni -znów wpił się w moje usta ,pogrążając się w coraz to namiętniejszych pocałunkach .

                                             ~z perspektywy Agi~

- I co smakuje ? - zapytałam mojego kochanego blondaska ,gdy ten po raz siódmy wpychał sobie całego naleśnika do ust .
-Yhym - przytaknął i znów zaczął pałaszować na swoim talerzu .
-Gdybym wiedziała o jego apetycie to bym zrobiła więcej -zaśmiała się moja siostra .
-Jak mi tego bardzo brakowało -uśmiechnęłam się i pamięcią sięgnęłam do tych pięknych poranków ,zawsze budził mnie zapach dobrze ugotowanych jajek ,bekonu ,jajecznicy i naleśników ,budziłam się koło Styles'a i razem schodziliśmy na wspólne śniadanie ,chociaż te schodzenie mogłam bardziej nazwać lewitacją ,bo Harry zawsze brał mnie na swoje ramiona i nigdy mnie nie puścił " Moja księżniczka jest najważniejsza" codziennie rano mówił to gdy ja sprzeczałam się o to ,że moje nogi są w pełni sprawne ,jednak upierał się .Ahh ! To były czasy gdy niczego ani nikogo już nie potrzebowałam do szczęścia .To był najlepszy okres w moim życiu .Szkoda ,że trwał zdecydowanie za krótko .
-Dobra już zjadłem -uśmiechnął się Niall i zaniósł swój talerz do zlewu .
-Moglibyśmy przejść się po plaży ,w końcu jest tak ładnie ....co powiesz na małą kąpiel ? - zaśmiałam się i popchnęłam go łokciem .
-No jeżeli tak to super ,a gdzie my w ogóle jesteśmy ? - zapytał zaciekawiony .
-Więc, to jest miasto, w którym wychowywałam się przez 4 lata ,chodziłam tutaj do szkoły średniej  na AWF , a to miasto nazywa się Gdańsk .Jest jednym z trzech miast najbardziej rozwiniętych w handlu morskim - zatraciłam się w swoich słowach .
-A czemu byłaś tu na AWF-ie -powiedział bardziej po polsku ,przez co swoje usta wyginał w śmieszne pozy.
-Gdy miałam 15 lat, bardzo chciałam  zostać trenerem judo, gdy miałam 5 lat zaczęłam chodzić na ten oto sport i chodziłam na niego do 16 roku życia ,kiedy to nauka przejęła nade mną władze -spojrzałam na swoje ręce ,a potem znów na blondyna ,wydawał się być zdziwiony .
-Chodziłaś 11 lat na ju.. to coś ? Jesteś wielka .Aaaaaa.... - zawiesił się .
-No co aaaaa - powtórzyłam po chłopaku .
-Dlatego jesteś taka silna ,a ja myślałem ,że to jest od bicia w szkole czy coś - wymachiwał rękoma ,co w wyniku dało nam talerz na podłodze ,cały potłuczony. Natychmiast zszedł z krzesła i podszedł go pozbierać.
-Tak jestem dość silna ,ale to nie znaczy ,że możesz tłuc mi naczynia - zaśmiałam się i podeszłam do blondynka z małym woreczkiem i szufelką. Zaczęłam zbierać potłuczone szkło ,cały czas czułam na sobie wzrok chłopaka.
-Czy jest coś interesującego w moich włosach - uśmiechnęłam się promiennie i poczochrałam się po swoich włosach ,które dzisiaj o dziwo były rozpuszczone .Niall założył jeden z odstających kosmyków za ucho i podniósł usta w podkówkę .
-Masz ładne oczy - znów obdarzył mnie uśmiechem nr 3 ,który działa na mnie hipnotyzująco.
-Dziękuję ...ty też .

                                          ~z perspektywy Nialla~
Co ja mogłem powiedzieć ? Po prostu palnąłem jakąś głupotę ...chociaż nie ! Oczy Agi są naprawdę piękne ...kryją w sobie dużo rzeczy ,których Harry nie zdążył znaleźć .Wiem jedno ,że jestem w dobrym miejscu i dobrym czasie .
-To co dalej robimy ? - powiedziałem podnosząc się z podłogi .
-Jeżeli chcesz na początku pokaże ci wszystkie pokoje -podała mi rękę i już po chwili znaleźliśmy się na piętrze .
-Ładne macie schody ,trochę długie - uśmiechnąłem się i bardziej złapałem ciepłą rękę dziewczyny .
-Dzięki ,nieraz nie chciało  mi się z nich schodzić ,to po prostu po nich zjeżdżałam. O patrz to jest mój pokój ,który już zdążyłeś poznać ,to jest pokój mojej siostry, wspólna łazienka jej narzeczonego ,twoja,a to twój pokój ,który zdążyłeś już zobaczyć ,no to na razie mamy pierwsze piętro ,teraz chodź zobaczymy na poddasze -Weszliśmy po kolejnych schodach do góry i znaleźliśmy się na strychu. -Po prawej mój pokój w którym lubię sobie pomyśleć i przemyśleć sprawy ,gdy tutaj już bywam , a to pokój ,w którym wszyscy spędzamy czas jak nie chce nam się schodzić na dół - znowu się uśmiechnęła ,to działa jak narkotyk .Nie mogę bez tego żyć ,naprawdę .
-No dobra ,a te drzwi ,jeżeli mogę w ogóle nazwać je drzwiami ? Do czego prowadzą ? Do Narnii ?- zaśmiałem się .
-O nie ! To coś o wiele lepszego ,jeżeli chcesz zobaczyć to chodź i spójrz - pokazała mi ruchem ręki ,żebym do niej podszedł.Widok był naprawdę piękny nie spodziewałem się tego .
-Wiesz co ? Z daleka ten dom wydaje się naprawdę mały .... skąd wy to w ogóle wzięliście ? Skąd macie tyle kasy na to wszystko i takie dobre pomysły ? - nadal nie dowierzałem w to co przed chwilą zobaczyłem i wszystkie pokoje.
-Ahhh wszyscy mi to mówią - uśmiechnęła się -Paula jest architektem wnętrz ,sama zaprojektowała to wszystko ,a pieniądze ma z pracy . Bardzo często przyjeżdżałam tu w weekendy przez to mam swój własny pokój .Dobra to idziemy na nasza plaże ?
-Wy macie swoją plaże ? co ja jeszcze o tobie nie wiem ? - podała mi rękę, na co odpowiedziałem jej mocnym złapaniem .
-Najpierw muszę coś zrobić ,bo nie wytrzymam tego dłużej - przeciągnąłem ją za drugą rękę .
-Jeżeli chcesz iść do toalety to wiesz gdzie je.... - nie zdążyła powiedzieć do końca ,bo już po chwili moje usta poczuły smak jej ust .Nie żałowałem tego, jednak o dziwo Aga uśmiechała się przez pocałunek . Nie chętnie się od niej odkleiłem ,zagryzłem dolną wargę i czekałem na jej reakcje.
-Niall ,ja wiem ,że ty coś do mnie czujesz ,ale to nie znaczy ,że możesz sobie całować mnie kiedy chcesz - znowu się zasmuciłem  i przeniosłem wzrok na swoje kapcie,poczułem jak jej dłoń bierze mój podbródek ku górze ,nie potrafiłem się na nią patrzeć jednak jej ręka zawadzała mi drogę - bez mojej zgody głuptasie - przybliżyła się do mnie i znów poczułem ten cudowny smak jej ust ,jednak nadal byłem zszokowany jej odpowiedzią .
-Dlaczego ja zawsze zakochuję się w nie tym facecie co trzeba ?-zapytała się chyba bardziej siebie niż mnie więc nic nie odpowiedziałem -Tylko co ja teraz powiem Harremu ,gdy zdołam do was wrócić ? - spojrzała na mnie ,wtuliła się we mnie ,a ja pocałowałem ją w czoło .
-Kocham cię ,nie pozwolę ,żeby ktokolwiek cię skrzywdził ,a co dopiero Harry - podniosła swoją główkę i znowu zahipnotyzowałem się w jej oczach ,kolejny raz poczułem się jakbym był nad ziemią , muszę zapamiętać ten smak na długo ,ponieważ już niedługo wychodzimy nad Bałtyk czy jak on tam się zwie .Tylko ciekawe jak będę wyglądać ,gdy będę kąpać się w czarnych Ray Banach . Pożyjemy zobaczymy .Jak na razie muszę zadowolić się tym co dane mi było w tej chwili ....
_______________________________________________________

Jak zawsze mówię wam szczerze i prosto z mostu . Wszystko mi nie wychodzi .... nawet moja pasja czym jest pisanie tego opowiadania .
Hym .... nie wiem czy wam będzie pasować taki obrót spraw ,ale jak już się domyślacie Niall będzie przystawiał się do Agi a ona się nie może mu oprzeć ...ach ta ja xd
Nie wiem dlaczego ,ale chce ,żeby ten blog miał 50 ,60 albo i nawet 70 rodziałów ,ponieważ mam już wszystko zaplanowane w 50 punktach jeszcze .... wiem co kiedy gdzie i kiedy będzie więc nie da się mnie zaskoczyć xd a może to ja was zaskoczę ?
Wiem ,że ten rozdział jest jakiś taki denny ,ale musi być taki :D ponieważ wszystko musi być w swoim czasie panie i panowie xd

Widzę jak "wychodzi wam " pisanie komentarzy więc obniżam barierkę do 10 + komentarzy .. jeżeli chcecie zakręcone i szalone przygody z mojego pióra ,a mówię wam ,że ma wielką wyobraźnię ( co nie Julka ? :D) to musicie poczekać .

Ok nie przeciągam więcej ...idę oglądać niedługo tc Niallera mojego pierwszego męża *_______* :D
Pozdrawiam Forever_Niall

piątek, 7 września 2012

Rozdział szesnasty

Poczułam jak coś ciepłego dotyka moich pleców. To była dłoń ,a dokładnie to dłoń ,Kate .
-Spokojnie.Niedługo do nas wróci ,obiecuję ci to-otarła moje łzy z polików i usiadła tuż obok mnie ,obejmując mnie swoim ramieniem.
-Dziękuję ,że mnie wspierasz ,jesteś dla mnie bardzo ważna-oparłam o nią głową .Spojrzałam wysoko w sufit ,miałam chwilową retrospekcję śmiechy,głupawki,zabawy i różne inne rzeczy z Nią .Agą.Tak bardzo mi jej brakuję ,coraz mniej czasu spędzam z Louisem ,bo nie mam ochoty wychodzić z domu,cały czas mam nadzieję ,że zapuka do drzwi ,wejdzie i przeprosi ,że nie odzywała się  ,chociaż to nie ona powinna przepraszać tylko osoba ,która tu zawiniła.
 Leniwie wstałam z kanapy wcześniej podnosząc się z przyjaciółki ,poszłam do kuchni ,w której spotkałam  Żelkę.
-Hej-rzuciłam, pocierając ręką o policzek .
-Hej-powiedziała mile i usiadła na krześle .
-Chciałabyś wybrać się z nami do chłopców ? Podobno Harry był w szpitalu ... nie do końca wiemy co się  stało ,więc wypada ,żeby tam zajrzeć ,chociaż po tym co zrobił Adze jakoś nie chce go widzieć na oczy - podeszłam do zimnej szafki (czyt.lodówki) w celu wyjęcia z niej soku jabłkowego.Z komody pod kuchenką  wyjęłam szklankę ,nalałam do niej soku i usiadłam na przeciwko dziewczyny.
-Idziemy do nich ?-do kuchni wparowała Kate skacząc na prawej nodze ,w ręku trzymając czerwonego buta próbując założyć go na lewą nogę .
-Tak ,już idziemy .A i Żelka ,mieszkamy koło nich i jeżeli będziesz kiedykolwiek do nich chciała iść to my ci nie zabraniamy - uśmiechnęłam się -ale masz wracać do nas na noc ,albo chociaż zadzwonić gdzie nocujesz ,bo od dzisiaj stajesz się częścią naszej wspólnoty.
-Ok ,rozumiem - wyszczerzyła się tak, by można było zobaczyć jej śnieżnobiałe ząbki -tylko muszę jeszcze pójść do pokoju po telefon....
-Możemy już iść -zamknęłam drzwi od domu i wolnym krokiem ruszyłam w kierunku kompleksu chłopców.

                   
 ~w tym samym czasie w domu chłopaków~
-Chłopaki ,muszę wyjechać do Irlandii na parę dni ,ponieważ moja mama jest bardzo chora - jak zawsze ,nie potrafię kłamać ... mam nadzieję ,że jakoś to kupią .
-Ok,Niall .Nie przejmuj się nami ... pojedź do swojej mamy ,na pewno gdy cię zobaczy poczuje się o niebo lepiej - wyszczerzył się loczek i ,jak i reszta chłopaków siedzących przede mną na kanapie.
-Dzięki ,nawet nie wiecie jak mi ulżyło -otarłem zimny pot z czoła i zataczając kółka mojego bagażu ,wyszedłem z naszego domu.

 Dotarłem na lotnisko.Godzinna odprawa dobiła mnie kompletnie.Usiadłem wygodnie w samolocie,założyłem słuchawki na uszy i odpłynąłem do krainy Morfeusza....Obudziła mnie stewardessa.
-Proszę pana ,za chwilę lądujemy ,radzę zapiąć pasy-uśmiechnęła się do mnie miło i odeszła do innych pasażerów lotu...Po wylądowaniu ,oczywiście bezpiecznie ,wziąłem swoją torbę i ruszyłem do najbliższej taksówki ,zakładając ciemne okulary ,by żadne paparazzi nie mogło mnie odkryć.Bo gdy zrobią mi zdjęcie ,cała prawda się wyda i fanki niepotrzebnie będą zatruwać mi głowę ,a w końcu przyjechałem pomóc mojej przyjaciółce ,a może coś więcej .Muszę chwile odczekać i może coś da się zrobić w tym kierunku.

Dotarłem pod wyznaczony adres ,zapłaciłem kierowcy ,wypakowałem walizki i podszedłem do mahoniowych drzwi .Zadzwoniłem dzwonkiem do domu .Otworzyła mi brunetka,szczupła,nie dość wysoka lecz dobrze zbudowana dziewczyna ,wyglądała na mniej więcej 20 lat ,góra 22.
-Ty do Agi ?-zapytała się w niezrozumiałym dla mnie języku.Widocznie zrozumiała moje zdziwienie i już po chwili usłyszałem z jej ust brytyjski akcent-O przepraszam ,zapomniałam ,że nie jesteś stąd .
-Nie ma sprawy .Aga jest w domu ?-zapytałem z nadzieją .
-Niestety nie ,poszła po zakupy -spojrzała na zegarek -zaraz powinna wrócić .Chodź rozgość się .Może chcesz się czegoś napić ?
-Poproszę szklankę wody -powiedziałem miło ,wchodząc do wnętrza domu.Ściany były koloru  jasno niebieskiego ,połączony z lekką żółcią ,wspaniale się dopełniały ,dom wydawał się niezbyt wielki ,ale klimat jaki tu panował był nie do porównania co do naszego kompleksu ,tu przewyższała miłość .
-Proszę rozgość się ,jeżeli chcesz się rozpakować to schodami pierwsze drzwi na prawo ,w pokoju masz łazienkę ,mam nadzieję ,że miło spędzisz tutaj czas i doprowadzisz Agę do stanu normalnego- podała mi szklankę wody i wskazała mi gdzie mam się udać .
Poszedłem tak jak mi kazano.Zostawiłem walizki na środku pokoju ,a sam rozłożyłem się na całej powierzchni łóżka ,wchłaniając jego miękkość i ciepło ,które dawało .
-Ykhym .... -odwróciłem się w stronę głosu dobiegającego z za moich pleców -Nie przywitasz się ze mną?
-Skąd ci to przyszło do głowy ,że się z tobą nie przywitam .A myślisz ,że po co tu przyjechałem ?- szybko wstałem z łóżka i podbiegłem do kruchej blondynki ,łapiąc ją w tali ,przyciskając ją mocno do siebie ,jakbyśmy się nie widzieli z milion lat .
-Stęskniłam się za tobą ,to znaczy wami - uśmiechnęła się słodko w moją stronę odklejając się ode mnie ,by spojrzeć w moje oczy .
-Ja jeszcze bardziej się stęskniłem ,yyy to znaczy my się stęskniliśmy - poprawiłem się i znowu zatraciłem się w jej ramionach ,ma coś takiego niezwykłego ,co przyciąga mnie do niej .Jednak jest jedna przeszkoda ,a nazywa się Harry Styles . To ,że zobaczyła go gdy ją zdradzał ,nie znaczy ,że przestała go kochać ,jedynie jej zaufanie zniknęło i odeszło w siną dal.Jednak ona wierzy ,że kiedyś znów będą razem ,tylko nie potrafi sobie tego wyobrazić .Niestety,ja muszę ją do niego przekonać ,a bardzo nie chcę ...jednak robię to dla dobra ogółu ,mojego i oczywiście naszej gwiazdy Harreh 'a ,który musi być najważniejszy .Wkurzyłem się i to bardzo ,wiedząc ,że ona nigdy nie będzie moja .Jednak powstrzymałem się ze łzami ,ponieważ Aga może sobie jeszcze coś pomyśleć .Najlepiej będzie jeżeli moja miłość będzie ukrywana .Niestety . Puściłem się i odszedłem krok do tyłu ,pokazując szereg zębów ,widząc jak dziewczyna uśmiecha się w moją stronę .
-Dlaczego się uśmiechasz ?- zapytałem zdezorientowany .
-A nie wiem ... tak jakoś -znowu się uśmiechnęła co przyprawiło mnie o ciepło w żołądku -Pomóc ci się rozpakować ?
-Nie ,nie trzeba poradzę sobie ,chociaż z tym -zaśmiałem się i chwyciłem walizkę i już po chwili leżała otwarta na łóżku .Powoli wyciągałem koszulki ,spodnie i bieliznę ,co chwila patrząc ukradkiem na Agę ,nie raz nasze wzroki się spotykały na patrzeniu na siebie ,a po chwili pod chwilą impulsu odwracaliśmy się w drugą stronę ,by uciec od siebie .W końcu wyciągnąłem ostatnią rzecz z walizki i położyłem ją pod łóżko koło drugiej .Spojrzałem w miejsce gdzie jeszcze przed chwilą mogłem ujrzeć blondynkę ,ale wyparowała .Podniosłem się z podłogi i wyszedłem z pokoju .Przemierzałem korytarz ,chciałem znaleźć jej pokój i w końcu porozmawiać ... jak dawniej .... na luzie ... bez stresu . Szedłem powoli ,by usłyszeć jak najwięcej z otoczenia . No i usłyszałem ,dźwięki wydobywające się po przez szarpanie strun od gitary akustycznej , dochodziły z pokoju naprzeciwko mnie .Podszedłem do drzwi i lekko je uchyliłem ,by sprawdzić kto gra na instrumencie . Tak to była Aga .Tylko od kiedy gra na gitarze ? Jeszcze nigdy nie pochwaliła mi się swoim talentem .Tak ,z pewnością mogę to nazwać talentem ,bo grała perfekcyjnie . Po chwili zaczęła śpiewać dobrze znaną mi piosenkę.

     My heart's a stereo,     It beats for you, so listen close,
     Hear my thoughts in every no-o-o-te.
     Make me you radio,
     And torn me up when you feel low,
     This melody was meant for you,
     Just sing along to my stereo.

   
      Gym Class Heroes baby!

     If i was just another dusty record on the shelf,
     Would you blow me off and play me like everybody else?
     If asked you to scratch my back,could you manage that?
     Like yea ,check it Travie , I can handle that,
     Furthermore, I apologize for any skipping tracks,
     It's just the last boys that played me left a couple cracks,
     I used to used to used to,now I'm over that,
     Cause holding grudges over love is ancient artifacts.

   
-Jesteś świetna - zlękła się moich słów ,na co podniosła energicznie głowę .
-Niall ,jak długo tutaj stoisz ? - odłożyła gitarę koło siebie i usiadła przy ścianie ,podkurczając swoje nogi pod podbródek ,głaszcząc koło siebie miejsce.
-Wystarczająco długo by usłyszeć ,że masz zniewalający głos-uśmiechnąłem się do niej zawadiacko ,usiadłem koło niej ,łapiąc jej rękę - Czy .... On cię kiedyś słyszał ?-nie chciałem używać tego imienia ,chcę zacząć tak jakby wszystko od nowa .
-Nie .. jak na razie tylko ty mnie usłyszałeś - głośno wypuściła powietrze .
-Ale dlaczego tak się od razu smucisz .Pięknie grasz i do tego masz przecudowny wokal .
-Nie umiem grać tak jak ty .To ty grasz perfekcyjnie i już mnie tak nie wychwalaj -zaśmiała się .
-To może cię trochę poduczę -zaśmiałem się spoglądając na gitarę leżącą obok niej .
-No dobra -posłała mi ciepły uśmiech i sięgnęła po instrument.Już po chwili znajdował się u niej na kolanach .Zaczęła coś brzdękać ,usiadłem za nią w rozkroku ,jedną ręką dotknąłem jej lewej ręki ,a drugą chwyciłem odpowiedni chwyt.
-I co ? Wychodzi ci -uśmiechnąłem się ,odwróciła głowę w moją stronę . Dopiero teraz ujrzałem jej piękne zielono-szare oczy ,były cudowne,odbijały jej duszę ,patrzyłem się na nią z pożądaniem ,zbliżałem moje usta coraz bliżej jej .Chciałem tego .Jakaś dziwna siła opętała mnie .Chciałem poczuć smak jej ust.Nikt się teraz nie liczył ,tylko ja i ona .

                                            
~Perspektywa Agi~
 Patrzyłam się w jego tęczówki .Zbliżał się do mnie coraz bliżej ,nie wiem dlaczego ,ale nie przeszkadzało mi to .Chciałam ,żeby to zrobił . Delikatnie musnął moje usta ,jednak to mu nie wystarczyło .Całował coraz bardziej namiętnie . Nie opierałam się .Czemu ? Nie potrafię tego wytłumaczyć . Nie zakochałam się,tylko Niall pociąga mnie ,fizycznie .Chłopak wyrwał mi gitarę z rąk i położył ją na podłodze ,przy okazji kładąc się na mnie , całując jeszcze bardziej natarczywie.Powoli wkładał swoją rękę pod moją bluzkę ,no i ... ocknęłam się ,wróciłam do świata żywych .
-Nie Niall ,nie możemy - spuściłam głowę ,patrząc się w tej chwili na moje palce.
-Przepraszam ,nie wiem co mnie naszło - szybko się ogarnął i odsunął się ode mnie .Zrobiłam to samo.
Usłyszeliśmy pukanie do drzwi .
-Proszę -powiedziałam spoglądając jednym okiem na ścianę.
-Aga ... chcecie coś zje... -nie dokończyła ,bo zobaczyła nas .Niall opierający się ręką patrzał na mnie smutno ,natomiast ja patrzyłam się w kierunku mojej siostry.
-Bardzo zgłodniałam,zaraz przyjdę-powiedziałam miłym lekko zarywającym się głosem.
-Ok ,a ty Niall?-zapytała się Paulina spoglądając na niego .Mimowolnie też przeniosłam wzrok na blondyna.
-Przyjdę razem z Agą -nieśmiało się do mnie uśmiechnął ,a ja odwzajemniłam to .Nic więcej nie powiedziała ,tylko zamknęła drzwi i poszła.
-Niall...- spojrzałam na niego ukradkiem - możemy o tym zapomnieć ? Jakby to się nigdy nie wydarzyło .Ok ?
-Jeżeli tego chcesz to nikomu o tym nie powiem ,a z pewnością nie powiem tego Harremu -uśmiechnął się i wstał z łóżka .Spojrzał na swój brzuch i pomasował go .
-Przez twoją siostrę zrobiłem się strasznie głodny - zaczęłam się śmiać ,wstałam z łóżka i wzięłam chłopaka za rękę .
-Chodź ,bo jeszcze dla nas nie wystarczy- .....
___________________________________________________________

 Oczywiście jak zawsze nie podoba mi się moje pisanie :D ale to moje przekonanie ....
Spodziewaliście się ,że Niall to zrobi ? Zdziwiłam Was ? xd
No dobra nie bd się rozpisywać ..tylko napiszę jeszcze to co powinnam i spadam ,bo muszę dokończyć pisanie imagina i sceny +18 na innego bloga xd
Więc ..
bardzo dziękuję wam za to ,że mam prawie 6000 wyświetleń i 19 obserwatorów.
Dziękuję też moim kochanym przyjaciółkom :Kasi,Żelce,Oli,Ali no i Juli ,z którą dużo już przeszłam ...kocham was wszystkie z całego serca i dlatego ten dłuuuugaśny rozdział jest poświęcony wam :D
A i jeszcze jedno ... zauważyłam ,że niektóre blogi ,które mają po 20 góra 30 obserwatorów ,ma po 10 -20 komentarzy pod rozdziałami ,więc ,jeżeli czytacie to proszę ,wyraźcie swoją opinię na temat tego jak piszę
         WCHODZISZ=CZYTASZ
         CZYTASZ=KOMENTUJESZ :)
   łatwe :D
                            12 komentarzy = nowy rozdział
 Pozdrawiam wasza Forever_Niall


środa, 8 sierpnia 2012

Rozdział piętnasty cz.2

-Możesz wejść-powiedziałam ,pociągając nosem i wycierając łzy w rękaw swetra.Paula usiadła koło mnie na łóżku,a dokładniej to naprzeciwko mnie .Złapała mnie za moje blade ręce i ocierała je opuszkami swoich palców.
-Mama do mnie dzwoniła - zaczęła mówić,spojrzałam się w jej oczy .
-I co mówiła ?- wtuliłam się w nią ,potrzebowałam tego ,nie płakałam już, tylko czekałam ,aż jej monolog w końcu się zacznie.
-Dzwoniły do niej twoje koleżanki,pytały się gdzie jesteś .Powiedziała ,że myślała ,że u was i już wiedziała ,ze coś się stało ,więc zadzwoniła do mnie czy wiem gdzie jesteś ,opowiedziałam ,jej wszystko ,jak na spowiedzi,bo dlaczego twoja matka nie ma nic wiedzieć .Powiedziała ,że ci bardzo współczuje i ,że będzie cię wspierać i nie powie nikomu gdzie jesteś-po tym co powiedziała ,na początku myślałam,że wszystko im powiedziała,ale jak usłyszałam jej ostatnie zdanie od razu jakby kamień spadł mi z serca.Nie chce ,żeby one o tym wiedziały ,bo jak one będą wiedziały to już będzie najgorsze ,w końcu Julia chodzi z Louisem ,a on wszystko może z niej wyciągnąć ,chyba ,że się na prawdę uprze .To nie powie nikomu ,ale to są przypadki zdarzające się raz na rok .Nie osądzam jej tylko,że jest bardzo ufną osobą ,może to dobrze ,ale zależy jak się na to spojrzy,wracając do mnie.Siedziałam i patrzyłam się na żarzące oczy mojej siostry,po chwili ciszy zapytałam się jej niepewnym głosem ,pełnym smutku i zażenowania
-Nic nie powiesz ... przecież wystrzegałaś się takich chłopaków ...no powiedz te swoje magiczne słowa "A nie mówiłam?"-spojrzałam się na Paulę ,otworzyła buzię na znak ,że chciała coś powiedzieć ,ale powstrzymała się od tego .No i w końcu ...usłyszałam ją ...
-Nie powiem tego ,bo wiem ,że to cię jeszcze bardziej zrani,wiem ,że go kochasz,ale najwidoczniej ,przyszłość z nim nie była ci pisana-jeszcze bardziej wtuliłam się w jej ciepłe ramiona i znów zaczęłam łkać .
-Chciałabym zostać sama-wymruczałam z ramion siostry.Zrozumiała mnie i wstała ocierając mi łzy z policzków.
-Wszystko będzie dobrze kochanie-powiedziała ,zamykając prostokąt ,dzielący mój świat ze światem rzeczywistości .Podkurczyłam nogi ,patrzyłam się jeszcze chwilę w ścianę ,po czym odpłynęłam do świata marzeń (czyt.zasnęłam)....

Obudził mnie dzwonek mojej komórki,która dawała o sobie znać z mojej szafy.Wygramoliłam się z mojego łóżka ocierając zaschnięte łzy z polików.Otworzyłam drzwi do Narnii ,wyjęłam moją bluzę ,otworzyłam kieszeń.
"Numer zastrzeżony" było napisane na wyświetlaczu,chwilę łudziłam się ,aż w końcu odebrałam.
-Hallo?-powiedziałam zaspanym głosem i lekko się przeciągnęłam.
-Aga...jak dobrze ,że cię słyszę.Nic ci nie jest ?Gdzie jesteś ?Czy dobrze się czujesz?-chłopak zaczął strasznie histeryzować ,słyszałam w jego głosie smutek i nadzieję ,jednak smutek przewyższał ...w końcu wróciłam do świata żywych i odezwałam się do chłopaka.
-Spokojnie Niall,nic mi nie jest ,nie wiem czy mogę ci zaufać i powiedzieć gdzie się znajduję i dobrze się czuję -powiedziałam spokojnym głosem i lekko się uśmiechnęłam .Tak ,uśmiechnęłam się i nie dlatego ,że dobrze się czułam tylko ,że usłyszałam jego głos ,tak bardzo za tym tęskniłam .
-Mi możesz wszystko powiedzieć ,jeżeli mi ufasz to przyjadę do ciebie i po prostu nie będziesz cierpieć już tak mocno .Będę przy tobie i pomogę ci z tego wyjść ,jeżeli tylko pozwolisz mi ,ci pomóc .Zależy mi na tobie -ostatnie zdanie powiedział to z lekkim zauroczeniem?Co czy on ? Nie ,nie mogę tak myśleć ,to przez to ,że mało jem i zasypiam z przemęczenia.Spokojnie.No ,ale w końcu Niall to mój najlepszy przyjaciel ,kocham go jak swojego starszego brata ,no tak bo w końcu urodził się 5 dni przede mną .No dobrze ,zaufam mu .Ten jedyny raz.Wciągnęłam głęboko powietrze w płuca.
-Dobrze ,Niall ,ufam ci i jeżeli chcesz przyjechać do mnie to cię nie zatrzymuję ,ale musisz to tak zrobić ,żeby chłopacy się nie skapnęli jakie masz zamiary .Po prostu muszę być pewna ,że nikt z tobą nie przyjedzie .Podała mu tylko adres i rozłączyłam się .


Po całym domu rozchodził się dzwonek do drzwi .Szybko wybiegłam z łazienki z oczekiwaniem ,że ta osoba ,która stała w drzwiach okaże się wyczekiwaną Agą .No i niestety ,zawiodłam się .
-Hej ,jestem Żelka ,Aga mówiła ,ze mogę się tu do was wprowadzić ...jeżeli nie będzie żadnego problemu-powiedziała to w taki sposób ,że aż ...no nie wiem ,żal mi się jej zrobiło.Wpuściłam ją do środka i głęboko wypuściłam powietrze .Żelka widząc moje humory podeszła do mnie i zapytała się najłagodniej jak tylko potrafiła.
-Co się stało ?-podniosłam na nią mój smutny wzrok i powiedziałam ,to jak najszybciej mogłam.
-Agę zdradził Harry ,chociaż po wywnioskowaniu Louisa ,coś się stało ,ze to zrobił ,no ale w każdym bądź razie ona wyjechała i nie wiadomo ,gdzie się teraz znajduję ,ale jest bezpieczna-znów mój wzrok był skierowany na podłogę ,a dokładniej na buty mojej już współlokatorki.Wzięłam głęboki wdech .
-Chodź ,pokażę ci twój nowy pokój-pokazałam ruchem ręki i wzięłam jedną z jej pakunków....Otworzyłam drzwi do małego ,ale dość dobrze wyglądającego pokoiku .Położyłam torbę na łóżku ,uśmiechnęłam się jeszcze raz w stronę brunetki i wyszłam z pokoju ,zamykając drzwi za sobą.Przeczołgałam się ledwo do salonu i usiadłam na kanapie .Mimowolnie do moich oczu naszedł potok łez ...czemu ,ponieważ tęsknię za Agą ,jest jak moja siostra ,której nigdy nie miałam ,ponieważ ,mojej mamie zachciało się chłopczyka .No ,ale to nie ja wybieram ,tylko głupi los ,tak głupi ,bo gdyby ten los nie kazał być w "tym" miejscu ,to pewnie nie zobaczyła by tego i teraz siedziałaby koło mnie zajadając się swoimi ulubionymi
płatkami czekoladowymi.Tak bardzo mi jej brakuję.Położyłam się poziomo na kanapie i wtuliłam głowę w poduszkę.Poczułam jak coś ciepłego dotyka moich pleców....
_________________________________________________________

No i jest ... po tam dużej przerwie ,no ale co tam ważne ,że jest :D co nie ?
Wiecie ,co ja was po prostu kocham ;DDD ;****
4870 i jeszcze kilka wejść i to na moim blogu ... i do tego 18 obserwatorów ;D kocham was ...

PS:Jak myślicie ,co dotknęło Julię w plecy ? Jak macie jakieś sugestie to podajcie je w komentarzu

Kocham i pozdrawiam ...kolejnego rozdziała ,spodziewajcie się na początku września ,albo pod koniec sierpnia tak od 28 do 30 ;D

Wasza Aga ;****

poniedziałek, 30 lipca 2012

NOWY BLOG !!!

Może to jest dla was dobra ,a może zła wiadomość ,ale założyłam bloga o naszych chłopcach tylko ,że na tym blogu będą pojawiać się imaginy ;D I jeżeli chcecie mojego TT to też macie ..a co mi tam ;P
Jeżeli chcecie zajrzeć na tą stronę to tu proszę macie :

                                            Mój drugi blog
                                              Mój Twitter

wtorek, 24 lipca 2012

Rozdział piętnasty cz.1

Jak zawsze obudziłem się dość późno. Była godzina 10 . Przeczesałem ręką moje blond włosy i wstałem z łóżka . Poszedłem do łazienki i wziąłem odświeżającą kąpiel .Tego mi było trzeba ,po trudach i wczorajszych rzeczach ,które dla kogoś "normalnego" jest nie do zrobienia.Po orzeźwiającej kąpieli wyszedłem z łazienki i założyłem białą bluzkę z napisem " I think ... " ,a do tego szare dresy.Ogarnąłem się już do końca i mogłem pokazać się w końcu światu.Wyszedłem z pokoju i wolnym ruchem przeszedłem przez korytarz ,mijając przy tym pokój Louisa i Liama . Zszedłem po schodach kierując się do kuchni.
-Hej śpiochu- odezwał się do mnie Zayn.
-Witam wszystkich - odezwałem się zaspanym głosem ,po czym jeszcze raz zatopiłem rękę w moich włosach .Przeciągnąłem się i usiadłem przy stole ,przy którym siedział już cały zespół prócz loczka.Liam postawił na stole talerz z kanapkami . Nie mogłem się oprzeć ,więc wziąłem dwie do rąk .Wszyscy się zaśmiali , nie wiedziałem dlaczego,bo w końcu codziennie widzą jak pożeram niezmiernie dużo ilości jedzenia.Wzruszyłem tylko ramionami i wstałem ze swojego miejsca ,po czym udałem się do salonu .Wziąłem pilota do ręki ,żeby za chwile odłożyć go z wiadomej przyczyny , a było to ,pojawienie się Harrego na dole .Podbiegłem na miejsce zdarzenia .Harry był na w pół przytomny ,nie wiedziałem co mu powiedzieć .Jedyne co mogłem teraz zrobić to zawołać chłopaków.
-Chłopcy !!! Harry się obudził i nie za dobrze wygląda - od razu ,po tych słowach koło mnie ,na korytarzu znaleźli się nagle chłopacy. Wszyscy zdziwili się widząc loczka w takim stanie ... co racja ,to racja .Nie wyglądał najlepiej .Oczy podkrążone ,włosy niepoukładane ,odstawały mu na wszystkie strony świata i jeszcze ten dres ,pokazywał w jakim stanie znajduje się Harry ,czyli nietrzeźwym . Louis złapał chłopaka pod pachę i położył go na kanapie.
-Co ci się stało , Harry ? - zapytał nieco zdenerwowany Louis .
-... Nie wiem ...Nic nie pamiętam ... Co ja wczoraj robiłem ?- powiedział wgapiając się w podłogę .
-Co ? Harry o co ci chodzi ?- tym razem Liam zabrał głos ,usiadł koło loczka i poklepał go po ramieniu , na co Harry odwrócił w jego stronę głowę i powiedział coś niezrozumiale .
-Czy ty nic nie pamiętasz z wczorajszego dnia ? Czy znowu sięgnąłeś po alkohol ?- Louis był wyraźnie przestraszony ,widziałem to w jego oczach i po jego zachowaniu ,które na to wskazywało ... chodził z jednego końca pokoju na drugi i z powrotem.
-Co ?... Jaki alkohol -powiedział nieprzytomnie. Dla Louisa, Harry wydawał się najważniejszy ,a on tak po prostu mówi mu ,że nie pamięta niczego ... może nie chce mu czegoś powiedzieć ?
- Harry ... - spojrzałem na loczka ilustrując go od czubka głowy ,po końcówki jego palców u stup - czy ty cokolwiek pamiętasz ... ,ale pamiętaj ,mów nam o WSZYSTKIM - położyłem nacisk na słowie "wszystkim " i czekałem na jego odpowiedź .On jedyne co zrobił to zatopił rękę w swoich lokach i zastał w myślącej minie .
-Wiedzia.. - nie zdążyłem powiedzieć ,bo Harry zabrał głos .
- Już pamiętam ... Byłem ja i Ona ... w parku ... czekałem na Josha ...przyszła z koleżanką ... dosiadły się do mnie ...rozmawiałem z nimi ... dały mi coś  i ...- Harry spojrzał w dal , tak jakby go zatkało ,ale wrócił do rzeczywistości - ... i ... pocałowałem ją ,tak jakby wydała mi polecenie i ... nie wiem dlaczego ... ale ...ale ... to nie było z własnej woli .
-Harry ?! Jaka Ona ?... co ty mówisz ? - Louis podbiegł do niego i zaczął szarpać go za ramiona .
- No Marry ... - wszyscy prócz loczka zrobiliśmy zdziwione miny .
- Jaka znowu Marry ?- zapytałem się chłopaka siedzącego naprzeciwko mnie .
- Marry Brown .
-Uważaj ,bo dużo mi to dało ... Mi chodzi o to ,skąd ją znasz ? - zapytałem spokojniejszym tonem głosu .
- Wczoraj ją poznałem .
-A Aga ? Była tam ?
-Że kto ? - po raz kolejny zrobiliśmy zdziwione miny .
-Dobra Harry ,jedziemy z tobą do lekarza ,sprawdzić czy nie masz amnezji - powiedział spokojnie Liam ,biorąc do prawej ręki kluczyki od samochodu .
-Jadę z wami - powiedziałem .
-Ja też.
-I ja - powiedzieli wszyscy po kolei jakby ćwiczyli to od dłuższego czasu .

Oczyścili żołądek Harrego i stwierdzili zatrucie . Ktoś podał mu pigułkę gwałtu ... . Tak nie przesłyszeliście się ,pigułkę gwałtu. Prawdopodobnie dostał ją od tej Marry . Już nie cierpię tej dziewczyny . Najgorsze było by ,gdyby Aga to zobaczyła .Pełny lęku i przepełniony żalem ,zadzwoniłem do Juli ,mojej dziewczyny .
-Hallo ? - odezwałem się do słuchawki.
-Louis ? Jest koło ciebie ten zdrajca ?
-Co ? ! Że niby kto jest zdrajcą ?- zdziwiłem się .
-Twój kolega ... Harry ,a kto inny - "O nie " pomyślałem ,czyli jednak to widziała .
-Julia ... to nie jest tak jak myślisz .Gdy wrócę ze szpitala ,zadzwonię do ciebie ,żebyś przyjechała z Agą ,to on jej wszystko wytłumaczy .
-No właśnie ... Aga gdzieś zniknęła ... zostawiła tylko krótki list i napisała ,że nigdy nie wróci .
-Co ? A gdzie teraz jest ?- serce zaczęło bić jak oszalałe .
-Nie wiem .Napisała tylko ,że jest bezpieczna ,ale nie jest u swoich rodziców ,bo dzwoniliśmy do nich .A co ty mówiłeś o szpitalu ? Co się stało ?
-Harry został otruty . Za dużo do mówienia .Gdy wrócimy ,zadzwonię i przyjedziecie do nas .

Kolejna noc spędzona w pokoju .Samotna .Opuszczona .Przepełniona smutkiem ,taka się właśnie czułam .
-Mogę wejść ? - w drzwiach mojego pokoju ukazała się postać dziewczyny ... skąd nie mogłam powiedzieć ,że to moja siostra ? Otóż ,miałam szklane oczy ,czyli jednym słowem płakałam .Tak ,płakałam ,za tym moim wariatem ,za jego czułymi słówkami , za jego pięknymi dołeczkami i za jego cudownym uśmiechem ,tylko ,że  stracił moje zaufanie .Jednak uczucie miłości nie opuszczało mojego serca .Czemu ?  Nie wiem ,być może przyda mi się do wybaczenia ... pożyjemy ... zobaczymy .
___________________________________________________________________

Trolololololololololololololo ;D
Witajcie moje drogie po tak długiej rozłące ...Wiecie jak się za wami stęskniłam ? Ten obóz judo jeszcze bardziej pomógł mi zrozumieć i przemyśleć te 14 rozdziałów i myślę ,że przyda się jakieś romantyczne połączenie ... ale jeszcze nie teraz ...nie wiem czemu ,ale rozdział podzieliłam na dwie części ...żeby było zabawniej  ;*
Nie było mnie 2 tygodnie ... i nie wiem co mam powiedzieć .
 JEST NAS TERAZ 17 ;**** I PONAD 4400 WYŚWIETLEŃ .
Nie wiem co mam powiedzieć ... tylko ...
KOCHAMWASKOCHAMWASKOCHAMWASKOCHAMWAS!!!!!!!!
po prostu ubóstwiam ...ale niestety w sierpniu wyjeżdżam od 17 do 31 i nie bd mnie do końca wakacji ...więc liczcie na to ,że do końca tych pięknych dwóch miesięcy na tę stronę trafi najwyżej jeszcze jeden rozdział ;P
Nie bd już się rozpisywać ,bo jestem głodna xd
Po prostu ,życzę wam wspaniałych wakacji ;D
i 2 lat One Direction ;*** ( hahaha nie zapomniałam ) xd
i bardzo polecam tego bloga
http://ihaveadream-alice.blogspot.com/
Kocham was ;****
PAAAAAAAAAAAAA

poniedziałek, 2 lipca 2012

Rozdział czternasty

 Było już po godzinie 10 kiedy raczyłam się wstać z mojego królestwa , poszłam ślimaczym ruchem do łazienki,wzięłam letnią kąpiel i wybrałam sobie ciuchy ,które ubiorę dzisiaj na spotkanie z Harrym . Wczoraj gdy wymieniałam się z nim zdaniami powiedział ,że będzie czekać na mnie w kawiarni około 18 .Oczywiście nie mogłam mu odmówić ,jego głos po prostu zapierał mi dech w piersiach ,a jego twarz przysunięta do mojej szyi, unieruchamiała mnie i moje myśli ,na powiedzenie czegoś logicznego. Wyszłam z łazienki ,ubrałam na siebie zielone rurki i do tego białą koszulkę na ramiączka z nadrukiem " I love you " ,narzuciłam na to szare bolerko i wyszłam z pokoju .
-Dzień dobry kochane - powiedziałam zaspanym głosem i skierowałam się do kuchni ,w której znajdowały się już moje lokatorki .
-Hej kotek jak się spało ? -powiedziały razem i wymieniły się spojrzeniami ,po czym zaczęły się śmiać .
-Dobrze ,co do jedzenia ? - podeszłam do lodówki ,otworzyłam ją i ujrzałam pustki .Niczego nie było ,prócz dwóch jajek i pół kartonu mleka - To chyba żart .
-Nic i nie to nie jest żart , wstałaś ostatnia ,więc to ty wybierzesz się do sklepu po zakupy - Julia założyła ręce pod biustem i oparła się o ramę drzwi .
- Dobra ,widzę ,że wy nie pójdziecie ,więc z ochotą się przejdę i przewietrzę - zaśmiałam się ,włożyłam portfel do tylnej kieszeni spodni ,słuchawki i telefon i mogłam iść do sklepu.

Już po kilkunastu minutach znalazłam się w sklepie ,kupiłam najpotrzebniejsze rzeczy ,zapłaciłam i spakowałam je do reklamówek .Pożegnałam się ze sprzedawczynią i wyszłam ze sklepu. Włożyłam słuchawki do uszu i zaczęłam słuchać muzyki. Właśnie przechodziłam przez park kiedy moje oczy ujrzały znaną mi twarz. To był Harry. Wiem ,że to on,poznaje go z wyglądu ,te same loczki i ten sam sposób ubierania. Jednak to co zobaczyłam nie chciało przejść mi przez myśli ...Przyspieszyłam kroku ,przeszłam koło niego i jego towarzyszki i usłyszałam raniące moje serce słowa "Kocham cię" tylko,że powiedziane do tej blondi siedzącej tuż przy jego boku. Na dodatek ,żeby mnie jeszcze bardziej zdołować zaczął się z nią całować . Czułam jak po mojej twarzy zaczęły spływać słone krople .Zasłoniłam twarz grzywką i szłam jak gdyby nigdy nic ,lecz nadal przyspieszałam kroku.
-Nareszcie - powiedziałam wychodząc po za bramy parku ,w tym momencie pozwoliłam lecieć kroplom ,które się we nie tłumiły ,jedyne o czym teraz myślałam to " On mnie zdradził ,nigdy mu tego nie wybaczę " .

Weszłam do domu ,na szczęście nikogo w nim nie było " i dobrze" pomyślałam .Rzuciłam torby na stół w kuchni i pobiegłam do swojego pokoju. Zaczęłam się pakować do walizki. Nie chciałam tu żyć ,czułam się zdradzona i wykorzystana . Nigdy już mu nie zaufam ,chociaż gdy go zobaczę ,mogę mu ulec .Dlatego już nigdy nie mogę go zobaczyć . Po zapakowaniu najpotrzebniejszych rzeczy do torby ,zadzwoniłam do swojej starszej siostry.
-Hej kochana ,co tam u ciebie ? - powiedziała zatroskanym głosem .
-Mogłabym przyjechać do ciebie ? tak na kilka tygodni ?- miałam łzy w oczach ,chciałam popłakać się jak mała dziewczynka ,ale nie mogłam ,bo wiedziałam ,że Paula na pewno spyta się co się stało.
-Ok Aguś ,nie wiem co się stało ,ale opowiesz mi wszystko u mnie,tylko zadzwoń do mnie kiedy będziesz już docierać- lekko zaśmiałam się pod nosem ,bo nadal nie wierzyłam ,że ona mnie tak dobrze zna .Rozłączyłam się i napisałam karteczkę ,którą zostawiłam dziewczynom i Harremu ,żeby się o mnie nie martwili .

Właśnie wychodziłam z podniebnej machiny ,byłam szczęśliwa ,ale też przygnębiona . Może nie jestem ideałem kobiety i nie zrażam się tak od razu ,ale jeżeli się w kimś zakochuję to trwam w tej miłości ,aż nie poczuję ,że ten związek nie ma sensu ,ale żeby zdradzać kogoś ... nawet nie przechodziło mi to przez myśli ,a teraz ? Sama jestem jej ofiarą . Przed wylądowaniem zadzwoniłam do siostry . Mieszkała bardzo blisko lotniska w Gdańsku,więc nie było żadnego problemu .W końcu ją zauważyłam w tłumie osób.Podbiegłam do niej i mocno do siebie przycisnęłam .Rozpłakałam się jak nigdy .Nie widziałam jej z chyba 3 lata .I teraz gdy ją widzę ,nie mogę w to uwierzyć. Zupełnie inna osoba ,którą żegnałam z bólem kiedy wyjeżdżała do swojego męża .Długie blond włosy sięgające do pasa i te zielone soczewki ,w których nie raz chłopak się zakochiwał . Zawsze żyłam w jej blasku ,jednak nie wykorzystywała tego i pomagała mi w każdej możliwej rzeczy .Za to ją bardzo kocham ,bo gdyby nie ona nie nauczyłabym się żadnego obcego języka.Koło niej stał średniego wzrostu mężczyzna ,tak jak sądziłam ,był to jej mąż Mateusz.
-Też za tobą tęskniłam ,siostrzyczko - zaśmiała się i odsunęła się na metr ode mnie.
-Mateusz ,boże jak ty się zmieniłeś - uśmiechnęłam się ocierając o rękaw słone łzy i mocno się przytuliliśmy .
-A ty wypiękniałaś - poczochrał moje włosy i zaczął się nienagannie śmiać.Wzięłam do rąk moje bagaże i chociaż na chwile starałam się zapomnieć o Harrym .

W czasie drogi Mateusz starał się mnie rozweselić jak tylko mógł .Czasem mu to wychodziło ,a czasem żarty składały się o osobach związanych z UK ,a jak już wiadomo ,ON tam mieszka .No ,ale cóż , nie powiem ,że nie ,ale on jest jednak cudownym chłopakiem .Czasem jej zazdroszczę i na prawdę żałuję ,że nie związałam się z jakimś Polakiem .
-Jesteśmy na miejscu dziewczęta -zaśmiał się Matti i pokazał ruchem rąk jak kamerdyner.
-Dzięki - pocałowałam go w policzek i wzięłam swoją torbę.

* W tym samym czasie *
- Nie grzeb się tak Kate - zaczęłam wrzeszczeć na nią .
-Trzeba było mnie nie wkurzać i nie wychodzić za mną .
Nastała chwilowa cisza ,którą przerwałyśmy gromkim śmiechem . Otorzyłam drzwi od domu i weszłam do naszego lokum . Zdjęłam buty i weszłam do kuchnii ,ujrzałam dwie siatki na stole ,więc uznałam ,że Aga już wróciła . Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor w celu znalezienia czegoś wartego mojej uwagi . Po znalezieniu godnego mnie programu ,odłożyłam pilot na ławę ,stojącą przede mną . Niestety, moje " zafascynowanie" programem przerwał krzyk Kate .
- Julia !!! - pobiegłam za głosem .
-Czego .
-Patrz .
-No widzę i co ?
-Nie ma Agi i spójrz na to -pokazała mi kartę

 Przepraszam was , już więcej tego nie zniosę ...
Nie rozumiem ludzi ,którzy zdradzają się ,dlatego wyjechałam by to przemyśleć w spokoju .
Proszę nie szukajcie mnie , jestem bezpieczna .
Nie chcę już nigdy spotkać Harrego ,więc nie wiem czy jeszcze do was wrócę .
Byłam szczęśliwa ,poznałam super faceta ,a teraz to...
PS : Harry nie wie ,że to widziałam .
                                                       xxAgnieszkaxx

- Harry ją zdradził - powiedziałam zciszonym głosem i oparłam się o Kate .
- I co my teraz bez niej zrobimy ? - zapytała ze zmieszaniem w głosie . Nie wiedziałam co mam teraz powiedzieć ,pocieszyć ją i powiedzieć ,że ta nienawiść zginie i przyjedzie . Ale to zaprzeczało by jej listowi . Jedyne co teraz moglibyśmy zrobić to nie odzywac się do nich ...
________________________________________________________


Tak wiem ... nie jest to rozdział idealny ,ale ja kocham dramaty .Spokojnie ,nikogo tu nie uśmiercę .Nie jestem taka rządna krwi na każdym kroku.
Widzę ,że jest tu nas coraz więcej z czego się bardzo cieszę .Kocham wszystkie Directionerki ,bo uważam je za moją rodzinę . Kocham was wszystkie i postaram się następnym razem napisać coś szerszego i bardziej warte uwagi
 Pozdrawiam wszystkich
Wasza Aga ;***
 a i jeszcze polecam wam zajebiste blogi
http://liampayne-onethink1d.blog.pl/
http://wannasaveyourheart.blogspot.com/
http://iwanttobejustme.crazylife.pl/
http://lookingforloveinonedirection.blogspot.com/
http://ifimlouderwouldyouseeme.uchwycone-chwile.pl/
http://one-direction-mydream.blogspot.com/
http://ihaveyouintheass.blogspot.com/
http://whichiamsupposedtochoose.blogspot.com/
http://you-stole-my-heart-1d.blogspot.com/

niedziela, 10 czerwca 2012

Rozdział trzynasty

 Weszłam do wielkiej limuzyny,trzymając rękę Liama.Podciągnęłam ręką lekko sukienkę i usiadłam na wyznaczonym przez chłopaka miejscu.Przez całą drogę zagadywał mnie jak tylko potrafił.Cenie jego starania ,bardzo i dlatego jest dla mnie ideałem chłopaka .Jeszcze kilka miesięcy temu nie powiedziałabym o nic kompletnie nic ,ponieważ nie znałam go na tyle dobrze ,był ,a raczej jest moim #number 1 # ,ja go znałam a on nawet nie wiedział,że ja istnieje i dlatego ,co dzień budziłam się z przekonaniem ,że nigdy go nie poznam ,aż w końcu doczekałam się, tego pięknego dnia i jestem tu gdzie jestem ,przez te wszystkie lata całowania plakatów ,nauczyłam się języka angielskiego i wyjechałam w upragnione miejsce i mogę tylko powiedzieć ,że jestem dumna z tego ,ze ani razu nie myślałam o tym ,zęby zrezygnować z tego co robię.
-Kate ,czy ty mnie w ogóle słuchasz ?- patrzyłam się w dal ,aż Liam zadał mi to pytanie.
-Tak ,słucham -odciągnęłam wzrok z klamki samochodu i spojrzałam w jego oczy.
-Tak ? To co ja przed chwilą powiedziałem ?-założył rękę na rękę i usiadł bliżej mnie,patrząc  w moje oczy.
-Yyyy... .
-Tak myślałem -zaśmiał się ,a ja lekko się zarumieniłam .
- A ja nie - próbowałam udawać być poważna ,ale mi to nie wyszło i już po chwili zaczęłam się głośno śmiać wraz z Liamem .
-Ok,to już tutaj -wskazał mi ruchem rąk ,a ja kiwnęłam mu głową .
 Gdy wysiedliśmy ,zauważyłam wielką ,ale opustoszałą restaurację.
-Liam .ona jest chyba zamknięta - pokazałam mu ręką na nieoświetlony lokal.Co mnie zdziwiło ,bo była dopiero godzina 15 30 .
-Nie martw się ,to ma tak być - podał mi swoją rękę i przy jego pomocy wyszłam z samochodu .
 Weszliśmy do środka ,na środku pomieszczenia stał stolik dla dwóch osób .Na nim były dwa kieliszki i dwa nakrycia .Kelnerka podała Liamowi różę .
-Może nie oddaje twojej urody ,ale jest szczególna - zarumienił się i podał mi ją do rąk.
-Boże ,Liam nie wiem co mam powiedzieć - jedyne co mogłam teraz z siebie wydusić to pocałunek..
-Ha ha ha -powiedziałam ironicznie i uśmiechnęłam się w jego stronę
 Usiedliśmy przy stoliku i zamówiliśmy coś do zjedzenia.

-Jesteś niepoważny jeżeli tak sądzisz- po raz kolejny wmawiałam Harremu niestworzone rzeczy ,które uważam  ,że nigdy się nie spełniły ,a bardzo bym chciała .
-Oj jesteś ładna i nie wmawiaj mi ,że nie -Harry posadził mnie na swoich kolanach i kolejny raz musnął moje usta .
-Nie -
-Tak i nie sprzeczaj się -zwalił mnie z kolan prosto na podłogę .
-Taaak i jeżeli nie chcesz stracić w moich oczach zyskania to więcej tak nie rób -założyłam rękę na rękę i wyszłam z pokoju w milczeniu.Przeszłam przez korytarz kierując się na dół do siedzącego na kanapie Nialla.
-Buu- krzyknął Louis zza moich pleców .
-Weź mnie nie strasz ,bo następnym razem dostaniesz w tą śliczną buźkę i nie będzie tak słodko- uśmiechnęłam się do niego sztucznie i zeszłam na dół .
-Hej gdzie podziałaś Harrego ?-zapytał się mnie blondyn ,usiadłam koło niego i wzięłam  żelki ,które trzymał.
-Nie wiem - wzruszyłam ramionami i wzięłam pierwszego miśka do ust  .
-To ,że się na niego fochnęłaś ,nie znaczy ,że możesz wyżerać mi żelki -zaśmiał się i rzucił się na mnie okrakiem .
-Niall ,już przestań .Stop ! -krzyczałam ,ale on w ogóle mnie nie słuchał.
-To mi je oddaj - zszedł ze mnie i zrobił minkę błagającego pieska .
-Masz ,ale tu po proszę -wskazałam ręką na mój policzek .Niall zrobił to co mu kazano .
-Hej ,to moja dziewczyna - Hazza ,skoczył przez kanapę i zajął miejsce koło mnie .
-A co zazdrosny ?- zaśmiałam się z całego przebiegu tej akcji .
-Może ?-przysunął się do mnie i objął mnie ramieniem -Niall czy ona jest ładna ?
-Tak i to baaaaaaardzo -zarumienił się Niall i ja również.
-No widzisz i to ja wygrałem -zaśmiał się i pocałował mnie prosto w usta .
-Może i masz rację ,ok ale ty jesteś ładniejszy ,a wiesz dlaczego ?-uniosłam jedną brew do góry .
-Nie wiem.
-Bo ładniejszy zawsze stawia kolację -zaśmiałam się i wstałam z kanapy ,podając Harremu rękę .
-Niech ci będzie ,bo i tak wiem ,ze ty byś nie zapłaciła- zaczął się śmiać i złapał za biodra -To gdzie idziemy?
-No ja wiem ,dlatego to powiedziałam -wystawiłam mu język i puściłam jego ręce z moich bioder - Chodź ,pokarze ci ,jak będziemy iść .Chodź to jest po drodze -poszłam w kierunku korytarza,założyłam buty i bluzę ,złapałam Harrego za rękę i wyszliśmy razem z domu .

Było już po północy ,dzień spędzony z Liamem był cudowny .Najpierw restauracja zarezerwowana wyłącznie dla nas ,potem spacer przez park ,aż w końcu zabrał mnie do swojego własnego miejsca ,jego wyłącznego ,w którym mógł się wykrzyczeć ,pokazał mi jak beatboxuje .Powiem ,że jest całkiem niezły,muszę namówić chłopaków ,żeby w jednym z ich kawałków ,Liam pokazał na co go stać .
Liam otworzył mi drzwi od samochodu ,odprowadził mnie pod same drzwi i już miał się ze mną żegnać ,no i w końcu się pocałowaliśmy.To było coś niezwykłego ,po raz pierwszy w czasie pocałunku ,czułam się bezpieczna ? Tak,to było te uczucie ,które od dłuższego czasu nie chciało mi się objawić ,aż w końcu ten chłopak ,niby nigdy nic ,a jednak świat obrócił się o 180 stopni ,zaczęłam iść ku przyszłości ,nie cofając się o żaden krok .Jestem w końcu szczęśliwa i chcę ,aby ta chwila trwała wiecznie i wiecznie ... aż do końca świata .
Po pocałunku ,oddaliliśmy się od siebie o kilka centymetrów .Ja byłam cała oszołomiona tym zdarzeniem i nie mogłam nic z siebie wykrztusić .Miałam milion motylków w moim brzuchu i po prostu wszystko było inne w tej danej chwili.
-To pa Kate ,do zobaczenia na naszym jutrzejszym koncercie -  po dłuższym zastanowieniu znowu to zrobił ... pocałował mnie ,tylko,że teraz ten pocałunek był z odwzajemnieniem .Było jak w bajce i nic nie powinno tego zatrzymać .
-Pa Liam ,już nie mogę się doczekać -pomachałam mu kiedy on wsiadał w powrotem do auta . Jak wata ,ledwo co otworzyłam drzwi od mieszkania .Weszłam z niedowierzaniem ,bo przez cały czas po prostu się na klamce uwieszałam .
-Kate i jak tam było opowiadaj .Nie trzymaj mnie w niepewności . I co czuje coś do ciebie ?Kate ...-wołała Aga ,gdy wyszłam z korytarza ,kierując się do mojego pokoju .
-No więc było cudownie .Liam jest słodki i taki seksowny -zaśmiałam się w stronę blondynki.Nie wiem czy coś do mnie czuje ,ale przed domem .... nie wiem prawdopodobnie czuje coś do mnie więcej .
-Co przed domem ? No Kate ,ale ze szczegółami proszę - usiadłyśmy w kuchni na blacie i zaczęłam jej wszystko mówić ,ćwierkałam jak z nut .
-Czyli jesteście na dobrej drodze .Czyli nie muszę wam pomagać -uśmiechnęłam się do niej i poszłyśmy do swoich pokoi.
_________________________________________________________________

No hej :DDDD
Hej kochane tak jakby was okłamałam z tym ,ze nie mam kompa ,dopiero od dzisiaj go nie mam no i macie ten rozdział taki specjalny ,żeby wam się nie nudziło przez ten czas .Mam nadzieję ,że jak wejdę po tych 3 tygodniach na kompa to zobacze 10 KOMENTARZY ;))))    kocham was 


Paaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ;*

sobota, 9 czerwca 2012

Informacja

macie tu chłopaków ... <stare > ;****** Po pierwsze jestem troszkę zawiedziona ,wczoraj miałam 130 odwiedzin i ani jednego komentarza.No ,ale to tylko tyle .Po drugie ,to jestem z was bardzo szczęśliwa .Kocham was ;****
Jednak muszę zawiesić tego bloga na 3 tygodnie ,ponieważ mój brat wyjeżdża do sanatorium i zabiera mojego kochanego laptopa .Proszę was bardzo o komentowanie 12 rozdziału ,chcę wiedzieć ile was tu jest .I jeszcze taka jedna prośba ,jeżeli wstawiliście jakiś nowy rozdział (przez te 3 tygodnie) to możecie napisać tu w komentarzach linki do swojego bloga ,dzięki temu szybciej nadrobię zaległości w komentarzach do was
JESZCZE RAZ KOCHAM WAS ;****

czwartek, 7 czerwca 2012

Rozdział dwunasty

 Widok był okalający i dla ciała, i dla moich gałek ocznych .Na środku pokoju było łóżko ,a nad nim wisiało zdjęcie moje i Harrego ,gdy po raz pierwszy się pocałowaliśmy.Wtedy zdjęcie zrobiła mi Julia.Kocham ją za to i za to ,że jest zawsze koło mnie ,pomaga mi i wspiera .Mieć taką przyjaciółkę to wielkie szczęście ,a stracić ,wielki grzech.
-Jesteś kochany,skąd to wytrzasnąłeś ,do tego zdjęcia miała dostęp tylko Julia i Ja-wzięłam rękę Harrego i przeplotłam swoje palce .Obdarowałam go pocałunkiem ,a chłopak mocniej mnie do siebie pociągnął.
-Jesteś jedyną rzeczą ,na której mi tak zależy.Jesteś jak woda na pustyni,jak olej w baku samochodu...no i jak silne uczucie buchające do ciebie tu ,w moim sercu-w tym momencie Harry ,nakierował moją ręką na jego klatkę piersiową.
-Jesteś najsłodszym chłopakiem jakiego spotkałam.Ale dość tego ,skąd to wziąłeś?-zerwałam się z jego uścisku i weszłam w głąb pokoju.Usiadłam na krześle obrotowym i zaczęłam się niekontrolowanie huśtać .
-No chodź ,Harry -machałam rękoma dookoła mojej osi i w śmieszny sposób zaczęłam się śmiać.
-Wejdę tu ,jeżeli tu po mnie przyjdziesz- założył rękę na rękę i oparł się o ramę drzwi.
-Ok już idę-zeszłam z krzesła i zaczęłam chodzić jak zawodowy pijak.
-Ty lepiej tyle nie pij-zaśmiał się ,na co ja mu tylko burknęłam.Po niekontrolowanej stłuczce z biurkiem nachodziło mnie tylko jedno pytanie.Kto tu je postawił? Hym .. no ok nie będę się użalać .Po ogarnięciu w końcu kierunków świata doszłam bez problemu do chłopaka.Był cały roześmiany ,na co ja tylko zacisnęłam bardziej ręce pod biustem i stanęłam przed nim ,wlepiając w moje oczy w jego.Po woli nasze ciała bezsilnie zbliżały się do siebie ,niczym opiłki żelaza do magnesu.Nie dałam mu jednak wygrać ze mną ,więc gdy nasze usta prawie by się ze sobą spotkały ,zasłoniłam jego usta ręką.
-Najpierw odpowiedz mi na pytanie-zaśmiałam się widząc zrezygnowaną minę Harrego.Niestety nie zrozumiałam jego słów ,bo przeszkadzała mi moja ręka na jego ustach.Niestety jego słodkie oczka ze mną wygrały i musiałam mu odpuścić.
-Powiedziałem ,że to jest moja słodka tajemnica-zaśmiał się i znów zbliżył się do mnie na dość bliską odległość.
-Jeżeli chcesz mnie pocałować ,to nie w taki łatwy sposób.Mówiąc ci 'Tak' w tamtym momencie ,chciałam powiedzieć ,że jeżeli chcesz ze mną chodzić to musisz się postarać ,a nie robić tylko ładne oczka i co chwile się ze mną kłócić-poszłam w głąb pokoju,znajdując swoje powołanie na łóżku loczka.
-A skąd wiesz ,że ja robię tylko ładne oczy-usiadł koło mnie na łóżku i lekko się zaśmiał.
-Bo właśnie to robisz...chociaż powiem ci ,że dobrze ci to wychodzi-zaśmiałam się -jeżeli chcesz mi zaimponować ,to musisz zrobić krok na przód,my tylko siedzimy u ciebie w domu.
-Czyli mam iść do kina z kimś innym-z marynarki wyjął dwa bilety.
-Hah, nie musisz się trudzić ,z dziką rozkoszą z tobą pójdę-na policzkach chłopaka można było zauważyć rumieńce ,co w moim przypadku było odwzorowaniem jego zachowania.
-To teraz zasłużyłem na buziaka ?- uniósł jedną brew ku górze.
-Teraz tak - przybliżyłam się do Harrego i w momencie gdy nasze usta były ze sobą prawie połączone .Do pokoju Harrego wbiegł Liam.
-Hej,wiecie co ...?...Oj sorry może przyjdę do was trochę później,nie będę wam przeszkadzać-zaśmiał się przybliżając się w stronę wyjścia.
-Nie no poczekaj ,jak nam już przerwałeś, to chociaż powiedz co się stało- wyrwałam się z niezręcznej pozycji siedząc na Harrym.Wstałam z łóżka i cała szczęśliwa ,że chociaż raz wygrałam z moim chłopakiem w grę słów ,oparłam się o szafę na ubrania.
-No więc,jak już wiesz Aga ,ja i Kate idziemy jutro do restauracji-zaczął ,na co ja przytaknęłam mu głową-No i ,wymyśliłem taką rzecz ,żeby coś jej podarować ,ale ja nie wiem co ?-ja i Harry wymieniliśmy się pytającym wzrokiem i tylko wzruszyliśmy ramionami,przez chwilę się zamyśliłam ,po czym dodałam -bardzo lubi naszyjniki.
-Ok dzięki ,to nie będę już wam przeszkadzać ,Pa i jeszcze raz dziękuję- Liam powiedział to na jednym wdechu i szybko opuścił pokój.Odwróciłam się w kierunku łóżka ,na którym leżał Harry.Na jednej nodze usiadłam obok niego.
-To co nam przerwano?-chłopak przybliżył się do mnie i już przykładał usta do moich.
-Ja tam nie wiem -odsunęłam się od niego i zwycięsko uśmiechnęłam .
-Wredna jesteś-usiadł po turecku obok mnie i założył rękę na rękę.
-Tak ,wiem i nie musisz mi tego wspominać ,a na kiedy masz te bilety?-przybliżyłam się do niego ,by wyciągnąć jak najwięcej .
-Powiem ci jeżeli mnie pocałujesz... ale to ma być prawdziwy pocałunek-zaśmiał się lekko .
-Ok-powiedziałam od niechcenia i rzuciłam się na niego -jednak przyznam ,że brakowało mi tego-powiedziałam przez całunek .
-Mi też...Kocham cię -dodał ,zanurzyłam się w jego ustach tak,że mogłabym już umrzeć.Jeszcze nigdy w życiu nie byłam tak szczęśliwa.Chodzę z chłopakiem ,który na prawdę mnie kocha .Odwzajemniam mu tą miłość,no i nie wiem już co ...ale coś myślę ,że to jest tylko moja chora wyobraźnia.No ,ale nie raz chciałam wybudzić się z tej komedii romantycznej ,no ale  cóż ,utkwiłam w niej na dobre i niech tak zostanie ,bo w końcu czuję się spełniona i doceniona,Amen.

-Louis co ty kombinujesz,mogłabym już zdjąć tą opaskę z oczu,uciska mnie .Chcesz ,żebym miała niedotlenienie mózgu?To będzie twoja wina jak umrę -od dłuższego czasu,Louis nie odzywał się do mnie słówkiem.Wiem ,ze to on ,bo czuję jego rękaw ,w końcu przez całą drogę trzymam jego dłoń i przyznam ,ze idziemy dość długo ,że mogę z pewnością poznać jego spoconą dłoń.
-Ok ,już jesteśmy-odezwał się wyczekiwany przeze mnie głos - no i możesz zdjąć już opaskę-zdjęłam opaskę i niemal ziemia się pode mną nie zarwała.
-Louis jesteś kochany-moim oczom ukazał się przepiękny zachód słońca.Nad linią horyzontu można było zauważyć niewielkie wysepki,były rozmazane .Przede mną stał stolik z dwoma nakryciami,na nim była świeczka i jedna róża włożona do wazonu.
-Zrobiłem to dla ciebie-pocałował mnie delikatnie w usta i pokazał ruchem ręki bym usiadła na krześle.Podziękowałam mu ruchem głowy i usiadłam w wyznaczone miejsce.
-Jesteś najlepszym chłopakiem ,którego widział te świat-zaśmiałam się i przybliżyłam krzesło do stolika.
-Tak wiem ,ale nie musisz mi tego wspominać-zaśmiał się i usiadł naprzeciwko mnie.Zjedliśmy wykwintną kolację i podziwialiśmy zachód słońca ,degustując się sobą ,no i nie obyło się bez namiętnych pocałunków.Wszystko było idealne ,niech tak zostanie.Niech to zawsze trwa .
 Po 22 byliśmy już pod moim domem .Było ciemno,ale przy Louisie czułam się taka jaśniejsza ,bardziej doceniana itd.Otworzył mi drzwi jak dżentelmen ,uśmiechnęłam się do niego ciepło ,jego oczy ukazały wszystkie jego uczucia ,które właśnie mu towarzyszyły ,takie jak dobroć ,miłość i serdeczność.   Odprowadził mnie do samych drzwi .Miało skończyć się samym 'Do zobaczenia' jednak moje oczekiwania przysłonił namiętny pocałunek z jego strony.W tym momencie myślałam ,że zaraz wszystkie motylki ,które gromadziły się we mnie od początku romantycznej kolacji,rozerwą mój brzuch i wylecą niewyobrażalną ilością z jego wnętrza.
-Mam nadzieję ,ze niedługo się znowu spotkamy -odezwał się ,odklejając od moich ust.
-Mam taką nadzieję-uśmiechnęłam się ,włożyłam klucz do zamka ,otworzyłam dom i weszłam do niego płynnym ruchem ,przy okazji żegnając się z Louisem.Zdjęłam buty ,płaszcz i poszłam do kuchni napić się jakiegoś soku.
-No ,no ,no ,co my tu mamy ?-do moich uszu dotarł głos Agi ,siedziała w salonie wraz z Kate.
-No hej-powiedziałam zmieszana ,sięgając do szafki w kuchni szklanki .Wlałam sobie do niej soku i usiadłam naprzeciwko dziewczyn w salonie.
-Jak tam było,no opowiadaj ,bo nie wytrzymam-powiedziały razem chórkiem.
-No ,więc zacznijmy od tego skąd wy o tym wiecie-powiedziałam zdziwiona ,Kate i Aga tylko wymieniły się spojrzeniami .
-Harry mi mówił ,że Louis coś dla ciebie przygotował ,dlatego chciał być z tobą jak najdłużej.A co myślisz ,że jak chłopak zaprasza cię do siebie do domu to nic nie znaczy ?-powiedziała blondynka na jednym wdechu ,podkreślając ostatnie słowo ,dodając do niego nutkę ironii.
-No wiesz,nie zastanawiałam się nad tym -zaśmiałam się zmieszana.
-No dobra ,ale nie wgłębiajmy się w to ,no opowiadaj jak było-w końcu do głosu dorwała się Kate .
-Ok ,więc...

Jest już godzina 12 ,czyli mam jeszcze dwie godziny do randki z Liamem.Jestem tak zdenerwowana ,że mogłabym wyciskać moją bluzkę do wiaderka i pewnie wyleciałoby z niej z pół kilo potu.
-Hej jesteś gotowa?- do mojego pokoju ,weszła Aga wraz z Julią.
-Tak ,tak już zaraz do was przyjdę-machnęłam w ich kierunku ręką ,pakując do torebki najpotrzebniejsze rzeczy na dzisiejszy dzień.Po kilkunastu minutach wyszłam z pokoju cała happy ,po prostu skakałam w miejscu ,ze szczęścia i z podniecenia.
-Gdzie jest Kate ?Hej Julia ,widzisz tu Kate ,bo ja widzę tu tylko jakąś dziewczynę w niewiarygodnie ładnej sukience-Aga zrobiła minę myśliciela z literką 'L' zrobionej z ręki ,Julia zrobiła to samo i odpowiedziała -No ja też jej nie widzę-
-Ha ha ha -powiedziałam z ironią -nie przyzwyczajajcie się do tego widoku ,ta sukienka jest na specjalną okazję ,a jutr znowu będę paradować w luźnych dresach-zaśmiałam się i wzięłam do ręki kanapkę zrobioną przez dwie przyjaciółki.
Usiadłam na kanapie ,wzięłam pilota do ręki i zaczęłam jeździć po wszystkich programach w telewizorze.W końcu znalazłam coś w sam raz dla mnie.Odłożyłam pilota na miejsce i zaczęłam oglądać program .Czas leciał nie ubłagalnie szybko,oglądając ten program ,no bo kto normalny ,nie lubi oglądać różnych wybryków  swoim ukochanych podopiecznych,znaczy zwierzaków.
-Hej ,Kate twój romeo przyjechał -z korytarza dobiegł głos Agi ,całej uradowanej i skaczącej jak kangur.Czasami zastanawiam się ,dlaczego nie ułożyła sobie życia z naszym Horankiem ,ona jest dla niego idealna ,po pierwsze lubi dużo jeść,po drugie wysoko skacze, a po trzecie bardzo lubi rozweselać ludzi ,no ale nie zrobiłabym tego loczkowi,wiem jak oni się kochają ,no i głupio by było ich rozdzielać.Pomyślę nad tym dokładniej kiedy indziej ,na razie muszę w miarę ogarnięta przejść te 10m z salonu do korytarza nie skacząc przy tym ani razu i śmiejąc się jak prawdziwa hiena .
_______________________________________________________________

No przepraszam ,że jest taki długi ,ale dla niektórych osób (takich jak Julia -wiesz ,ze cię kocham) to nie wystarcza i musi być rozwinięcie akcji z Louisem ,no i jeszcze kochana Kate ,przepraszam ,ze nie napisałam randki w tym rozdziale ,ale uwierz ,mam urwanie głowy ,a wgl ten rozdział i tak jest za duży na moje wyczekiwania.Mam nadzieję ,że wytrzymasz jakoś te 3,4 może 5 dni bez kontynuacji ,ale wybacz takie życie autorki,tez musi mieć odpoczynek xd
No i jeszcze kochana Żelka ,uno ty masz świetne nazwisko,secundo przepraszam ,że nie dodałam nic o tobie w tym rozdziale ,ale tak jak wcześniej napisałam do Kate ,mam urwanie głowy ,mam nadzieję ,ze wytrzymasz w niecierpliwości.
Kocham was wszystkie ,no i co udało wam się napisać aż 8 KOMENTARZY I WEJŚĆ PONAD 2000 NA MOJĄ STRONĘ
KOCHAM WAS I DZIĘKUJĘ ,ŻE TO CZYTACIE ,NAWET NIE WIECIE JAK MNIE TO CIESZY ,ŻE AŻ ZAPOMNIAŁAM WYŁĄCZYĆ caps locka xd
Do następnego :D ;******

niedziela, 3 czerwca 2012

Rozdział jedenasty

 Po długiej jeździe vanem ,miałam już dosyć.Nie dość ,ze mój chłopak co chwile mnie całował ,to jeszcze Kate ,krzyczała na Louisa ,żeby nie targał tak włosami ,bo ma całą mokrą koszulkę.To jest wiadome .Musimy od siebie odpocząć.Dobrze ,że dzisiaj nie ma żadnego koncertu chłopaków ,bo nie wiem co bym im zrobiła,ale wiem co by mi zrobili jakbym powiedziała ,że nie chce z nimi iść.Jestem od uzależniona i to jest wiadome .

Leżałam na łóżku, pisząc z nową koleżanką Żelką sms-y.Byłam bardzo szczęśliwa ,że jeszcze tylko jeden tydzień i jej umowa na dom nie będzie już ważna.Zawsze kiedy poznaje nowe osoby ,jestem zamknięta na inne osoby i tylko czasem zdarza mi się do nich coś powiedzieć .Jestem wtedy nie obecna psychicznie w danym miejscu i myślę tylko o nowym koledze,koleżance czy przyjacielu.Może i jestem ,ale mnie nie ma ,taka moja własna magia.Jestem w niej niezła ,bo coraz więcej poznaję ludzi ,tylko szkoda ,że połowa z nich ,zadawała się ze mną tylko dla sławy i tylko dlatego ,że chodzę ze sławnym gościem .Nie lubię takich ludzi ,którym tylko na tym mu zależy spotykając się ze mną .Potrzebuję osoby ,która mnie wspiera w trudnych sytuacjach,potrafi mnie pocieszyć i rozbawić ,tak ,żebym zapomniała na chwile o smutku.I chyba znalazłam takich ludzi ,którzy są idealnym tego przykładem ,a największym jest Harry .Może i wkurza przez 24h na dobę ,ale jest koło mnie i mnie wspiera.Za to kocha się ludzi .Wystarczy ,ze są nadstawią ramię ,żeby się wypłakać i za chwilę iść z nimi na kawę .
-Hej ,coś się stało pomiędzy tobą ,a Harrym ?-do mojego pokoju weszła Kate z telefonem w dłoni.
-Może i tak ,nie wiem -powiedziałam siadając po turecku na podłodze przy łóżku.
-A ja wiem ,dlaczego wy się w ogóle kłócicie.Wy nie rozumiecie ,ze jesteście dla siebie stworzeni?-brunetka usiadła koło mnie odkładając telefon na łóżko.
-Może i masz rację  -wzięłam telefon Kate i zaczęłam się nim bawić ,jak małe dziecko.
-Wiesz ,może nie wiele wiem na temat związków...-powiedziała Kate-ale pomiędzy wami naprawdę coś jest .
-A tobie ktoś się podoba,albo czujesz coś więcej do kogoś?-zapytałam się dziewczyny dotykając jej rąk.Były zimne ,lecz nie chciałam pytać o nic więcej ,bo na jej polikach zauważyłam wielkie rumieńce -Czyli jednak ktoś jest.
-No jest taki jeden...Ale raczej nic z tego nie będzie..-wyszeptała Kate i spuściła wzrok.
-Dlaczego?-podniosłam jej podbródek ku górze i zobaczyłam jej szklane oczy.
-Bo ja raczej...On nie zwraca na mnie uwagi... -powiedziała brunetka ,a w jej oczach można było ujrzeć rozczarowanie.
-A może zdradzisz mi kim on jest ?-zapytałam się jej i uśmiechnęłam,żeby w jakiś sposób sytuacja się rozluźniła.
-Li...Liam-wyjąkała ,ale ku mojemu zdziwieniu ,na jej twarzy można było zauważyć uśmiech w kąciku jej ust.
-Ale przecież ... on mi mówił ,że mu się podobasz ,tylko ,że nie wie jak ci to powiedzieć-uśmiechnęłam się ,że dowiedziałam się o Kate tak ważnej dla mnie informacji .
-Naprawdę ?-zapytała ocierając swoje oko ,od tak zwanego potu.
-Naprawdę ,ja bym cię nie okłamała.Niedawno mi to powiedział.Zadzwoń do niego -podałam jej komórkę do ręki ,a ona szybko wybiegając z pokoju ,krzyknęła "Już możesz".Do mojego pokoju wszedł Harry z mnóstwem róż.
-Wybaczysz mi ?- szybko wstałam z podłogi i lekko się ogarnęłam.
-Wybaczam -powiedziałam szybko i rzuciłam go na łóżko ,po czym zaczęłam go całować w usta i z odwzajemnieniem .
-Kocham cię i nie chcę cie stracić ,rozumiesz mnie?-zapytał się ,mówiąc to kącikiem swoich ust.
-Też cię kocham ,nie chcę się już nigdy z tobą kłócić ,rozumiesz mnie ?-pocałowałam go ,po czym usiadłam na łóżku ,biorąc róże do rąk ,wąchając je i wdychając kwiaty przesiąknięte zapachem Harrego.
-Nie wiem czy jestem jeszcze na to gotowy ,ale nie chcę cię stracić .Czy chciałabyś pójść ze mną do naszego domu ? Chcę ci coś pokazać-wziął mnie za rękę ,wstał i przybliżył mnie do siebie na dość osobistą przestrzeń.
-Pójdę ,ale muszę się jeszcze ogarnąć.Idź już na korytarz .Dogonie cię -podarowałam go pocałunkiem i lekko się od niego odsunęłam .Harry tylko skinął głową i wyszedł z mojego pokoju.

Zeszłam schodami na dół i mile się zdziwiłam.Gdy schodziłam już z ostatniego schodka ,Harrego aż by niebiosa poniosły do chmur .Ale niestety nie o to mi chodziło.Przede mnie wbiegła uśmiechnięta od ucha do ucha Kate.
-Co się stało ,że taka szczęśliwa jesteś?- złapałam ręce dziewczyny ,żeby utrzymać ją przy sobie,żeby mi przypadkiem nie odleciała.
-Właśnie zadzwoniłam do Liama,tak jak mi kazałaś ...-zaczęła ,ale jej uśmiech na twarzy nie dał jej dokończyć.
-No i gdzie się umówiliście ?-zapytałam i usiadłam z Kate na sofie.
-Idziemy jutro o 14 do restauracji-całe te zdanie przepiszczała .
-Boże,wiedziałam ,że wam się ułoży-przytuliłam ją mocno ,aż się popłakałam.
-Pomożesz mi się przygotować ?-zrobiła wzrok jak kotek ze shreka i nie dało jej się odmówić.
-Dobrze tylko wyjaśnij to Harremu ,bo miałam z nim iść do domu chłopaków -spojrzałam kątem oka na chłopaka ,który wyraźnie się nudził .
-Ok -pisnęła ,wręcz gdy momentalnie wyfrunęła z kanapy.

Słyszałam wiele rzeczy od odejścia Kate .Co raz bardziej się niepokoiłam ,no bo w końcu kto gada ze sobą 20 minut ,o jednej rzeczy ? Może ja jestem taka dziwna i wszystko załatwiam kilkoma słowami.Po kilkunastu minutach czekania Kate ,wyszła z za progu .
-Zgodził się ,ale masz mu to później wynagrodzić.Nie wiem o co mu chodzi .A i powiedział ,że jakby co to on będzie czekał na ciebie w domu.A teraz mi pomóż -zaśmiałam się ,bo Kate wypowiadała to jakby mówiła mi jakiś wierszyk dla dzieci.
-Ok to chodźmy na początek do twojego pokoju .Musimy ci całą szafę przekopać.A w ogóle to gdzie się podziała Julia ?-poszliśmy rozejrzeć się po domu,ale nigdzie jej nie było.
-A no jasne ,mówiła mi ,że będzie dzisiaj spać u Lou -zaśmiała się pod nosem ,ale to mnie jeszcze bardziej zezłościło.
-Dobra ,myślałam ,ze ją jakieś ufoludki porwały ,ale jak jest u Lou to dobrze-odetchnęłam z ulgą i poszłam do pokoju Kate .

Po godzinie dobierania ciuchów i dodatków ,w końcu byłam wolna.Pożegnałam się z Kate i wyszłam z domu.Szłam w półmroku,dookoła mnie było mnóstwo zieleni ,drzewa ,krzewy i kwiaty ,były równo poukładane przy ulicach na trawnikach ich właścicieli.Ten widok był przepiękny .Szłam przed siebie ,po dwudziestu kilku minutach stałam już pod domem chłopców.Zadzwoniłam do drzwi.Już po chwili stał przede mną mój chłopak .
-Ooo, szybko się uwinęłaś-spojrzał na zegarek ,pocałował mnie w usta i wziął moją rękę.Przeprowadził mnie przez próg i zaprowadził pod swoje drzwi.
-Więc co chciałeś mi pokazać ?-zapytałam zaciekawiona ,chciałam otworzyć drzwi ,ale Harry przyparł mnie do ściany i zaczął całować.Nie opierałam się ,tylko delikatnie muskałam jego usta .Po kilku minutach całunków,co dla mnie wydawało się wiecznością ,wykorzystałam nieuwagę Hazzy i szybko wparowałam do jego pokoju.Nie zatrzymał mnie ,ja jedynie byłam mile zaskoczona.Byłam wbita w podłogę widząc ten widok.
-I co podoba ci się ?-zapytał Harry ,łapiąc mnie w tali ,obcałowując moją szyję.
-Jeszcze jak- odwróciłam głowę i złożyłam pocałunek na jego ustach.

 Na chwile zastygłam w miejscu oglądając ....
___________________________________________________________________

Sorki ,że taki krótki ,ale moja siostra i połowa mojej rodziny zbuntowała się i co chwile zabierali mi komputer z rąk.
Mam nadzieję ,że się ucieszyliście ,że w ogóle się pojawił.
Jestem z was dumna,jest co raz więcej komentarzy !!!! ;*****
7 komentarzy mnie zdopingowało ,więc jeżeli będzie więcej to się nie obrażę ,a może nawet rozdział będzie przez to wcześniej...
Nie wiem ,zależy jak się postaracie
Kocham was, jesteście wspaniałe :*****
Pozdrawiam  szczęśliwa Aga <333333




piątek, 1 czerwca 2012

Rozdział dziesiąty i bohaterowie :D

 Po wyczerpującej jeździe w wielkim aucie,miałam już dosyć.Przez pół drogi leżałam na ramieniu Harrego.Jak się spodziewałam robił sobie ze mną zdjęcia i od razu wstawił z 5 na twittera z dopiskami " Moje skarbie ,znowu zmęczona :D" no i oczywiście z milion komentarzy ,jak mnie nie cierpią itd. Skąd to wiem ? Bo gdy to wstawiał ,właśnie się obudziłam i zaczęłam go za to ochrzaniać .Tak wiem jestem wredna ,ale ja zawsze wychodzę brzydko na zdjęciach.To przez to ,że przez całe dzieciństwo nie chciałam dawać moich włosów do fryzjera,aż w końcu zabrała mnie ciocia z pretekstem ,że jeżeli tego nie zrobię to prędzej czy później ,moja własna matka wygoni mnie z domu,w celu sprawdzenia mojego "instynktu" przetrwania w dziczy. Nie miałam jej tego za złe ,ale do momentu posiadania tamtych włosów byłam takim słodkim dzieckiem ,że to się nie mieści w głowie .Może i odrosły mi te włosy ,ale są za to bardziej puszyste i gdy zaczynam się rozczesywać wyglądam jak pudel ,który własnie wyszedł w wody i zaczyna się trząść na wszystkie strony.
 -W końcu jesteśmy-obejrzałam się dookoła pola mojego widzenia i westchnęłam lekko ,wyczerpana wszystkimi rzeczami ,które w jakimś sensie przyprawiały mnie o same wspomnienie.
-W końcu zobaczymy jaki masz kaloryfer - tyknęłam palcem w brzuch Harrego i lekko się uśmiechnęłam,na co chłopak pokazał swoje dołeczki i zaczął mnie łaskotać w czułe punkty ,które poznał przy pomocy mojej koleżanki Julii ,niestety odnalazł moje czułe miejsce ,przy którym zaginam się w pół i wybucham gromkim śmiechem.Muszę przyzwyczaić to miejsce do łaskotania i znowu być nieruszana przez mojego chłopaka.
 Po wypakowaniu się z samochodu ,poszliśmy w kierunku plaży ,na której było tyle piasku ,że moje oczy prawie wyszłyby na zewnątrz i poszły sobie ,w celu zobaczenia tego zjawiska bliżej.
-Idę poszukać jakiś leżaków -Julia okazała ruchem ręki za siebie ,wzięła za rękę,mnie i Kate ,przez co poczołgał się za nami Louis.
-Ok ,a my idziemy poszukać jedzenia-uśmiechnął się Niall i poszedł przed siebie.

-Silna jesteś ,może ci pomóc-Louis stał nad Julią chyba z 3 minuty ,błagając ją by oddała mu jego siedzisko.
-Louis ,zostaw ją ,bo nie zauważysz i te krzesło,znajdzie się tu na twarzy ,ale wiedz ,że chodzi o ciebie- pokazywałam ręką ,wszystkie wymienione przez mnie słowa i śmiałam się z Kate rozkładająca swój leżak.Jednak nie mogłam tak siedzieć i przypatrywać się tej porażce.Wstałam z miejsca i poszłam pomagać moim przyjaciołom.Po  wszystkim czułościach ,jakie Louis pokazywał na ciele Julii ,nareszcie znaleźliśmy się przy reszcie towarzystwa.
-O hej ,macie jakieś żarcie ?- zapytałam się ,patrząc pytająco na Nialla ,który jeszcze 15 minut temu zaoferował swoją pomoc przy znalezieniu czegoś jadalnego.
-Tak ,trzymaj-do moich rąk ,Niall podał mi ulotkę z pobliskiej knajpy.
-Dzięki ,na pewno skorzystam -uśmiechnęłam się szeroko i przytuliłam stojącego przede mną chłopaka.
-Ykhym -odchrząknął Harry i złapał mnie za rękę .
-No nie bądź już taki zazdrosny ,to tylko taki przyjacielski uścisk-uśmiechnęłam się w stronę blondyna i wysłałam mu buziaka z powietrzu.
 Przybliżyłam się bardziej do Harrego i lekko musnęłam jego usta.
-Przyjmuję twoje przeprosiny-powiedział Harry kącikiem ust uśmiechając się do mnie i wyszczerzając swoje ząbki do granic możliwości.Walnęłam go lekko w nos i złapałam za rękę Julię i poszłam rozłożyć koce , na których mieliśmy leżeć.
-Pomożecie nam -zaoferowałam przyjaciołom ,ale tylko dziewczyny i Louis ,poszli za mną ,bo reszta naszych gwiazdorów musiała rozdawać autografy.
-Jesteś kochany Louis- Louis wziął Julię na ramiona .Pokręcił się z nią w kółku i musnął jej usta .
-Jak oni słodko wyglądają -powiedziała brunetka  ,przystając przy mnie na chwilę -O przepraszam ,gdzie moje maniery,jestem Żaneta , nazywana prze przyjaciół Żelka .
-Miło mi cię poznać ,jestem Aga ,to Julia , Kate,a to ...-podałam jej rękę i mocno uścisnęłam.
-Tak wiem ,Louis- powiedziała podając reszcie rękę. Była ubrana cała na pomarańczowo i była nieźle opalona.
-Ty tu pracujesz jako ratowniczka ?-zapytałam ,patrząc jak reszta chłopaków dołącza do nas po kolei .
-Tak ,owszem -uśmiechnęła się szeroko i przegarnęła ręką swoje brązowe włosy.
-A kto to ?- podszedł do mnie Harry i pocałował mnie w czoło .
-To jest Żelka-pokazałam ręką na dziewczynę ,momentalnie się zaczerwieniła i podała chłopakom rękę na znak przyjaźni.
-Miło mi cię poznać-powiedzieli ,całą czwórką ,momentalnie się uśmiechając,na co jeszcze Zayn słodko się zaczerwienił.
-Jak będę się topić to ty mnie uratujesz ?- dodał mulat ,podchodząc bliżej do dziewczyny ,łapiąc jej ręce w jedną garść.
-Możliwe -wyraźnie się zarumieniła ,na co ja i reszta towarzystwa zrobiliśmy tytułowe "Ooo".
-Dobra ,a dlaczego jesteś ratowniczką ,to taki instynkt ,że chcesz ratować ludzi ,czy po prostu lubisz krew?-zapytał się Niall ,zajadając jakąś kanapką.
-Robię to tylko dlatego ,bo to jest dobrze płatne ,mam wynajmowany dom u takiego kolesia ,co zdziera ze mnie mnóstwo kasy ,no i muszę mu jakoś czynsz płacić-powiedziała wyrywając się z uścisku Zayna ,zwracając  głową w kierunku piasku ,czyli w dół.
-Hej ,przecież u nas jest jedno wolne miejsce w mieszkaniu -zaproponowałam ,a dziewczyna od razu zwróciła głowę ku górze ,ilustrując mnie swoimi oczami ,od góry do dołu .
-Ja się zgadzam-powiedziały dziewczyny.
-I my też -powiedzieli wszyscy chłopacy ,popadając w lekki śmiech .
-Boże ,jak ja wam to mogę wynagrodzić ?-rzuciła mi się w ramiona z szerokim uśmiechem .
-Spokojnie ,nasi rodzice płacą za wszystko co jest w naszym domu .Kiedyś tam mieszkała moja ciocia ,więc jestem jej dziedziczką .Ale i tak większość czasu spędzamy w domu chłopaków -uśmiechnęłam się zwycięsko ,podpatrując zachowanie Harrego .
-Jesteś kochana -odkleiła mnie od siebie .
-Wiem to ,wprowadzaj się kiedy tylko chcesz -rozłożyłam ręce i uśmiechnęłam się.
-Dziękuję wam ,dobra muszę już iść ,bo szef mnie wzywa ,paaaaa-krzyknęła odbiegając od nas ,bardzo radosna.
-To co robimy ?- zapytałam się ,odwracając się twarzą do reszty.
-No na plażę -Harry usiadł na kocu .Ja usiadłam na leżaku ,koło Juli i Kate .

Wszyscy chłopacy byli już w wodzie ,mi się na razie nie chciało ,więc zaczęłam się opalać ,degustując się słońcem.Myślałam o wszystkim i o niczym ,nic nie mogło mnie rozproszyć z mojego świata,dlatego musiałam zamknąć oczy ,lecz na marne ,bo wszystko dookoła musiało mi w tym momencie przeszkadzać.Zerwałam się z marzeń i wróciłam do rzeczywistości.Zamiast leżeć ,usiadłam i rozejrzałam się dookoła osi mojego widzenia.
-Hej idziesz z nami?- przede mną stała Kate z Julią ,w rękach trzymały ręczniki ,co świadczyło o tym ,ze chcą iść do wody.
-Nie dzięki ,posiedzę sobie jeszcze ,zaraz do was dołączę -przymrużyłam swoje oczy,bo dziewczyny stały akurat pod słońce .
-Ok ,ale jakby co to ostrzegałyśmy -zaśmiała się pod nosem Kate i poszły w kierunku wody. Spojrzałam za nimi i ujrzałam, jak Harry idzie w moim kierunku cały mokry.Nie chcę żeby mnie dotknął ,no ale nie chce mi się też wstać.
-Hej kotek ,chodź do wody ,jest ciepła-Harry zmroził mnie swoim dotykiem z łydkę,natychmiastowo moja noga zadrżała i przysunęła się do reszty ciała .
-Chyba śnisz ,ja tu zostaję-usiadłam po turecku i zdjęłam z głowy okulary.
-No i na to czekałem -momentalnie ,znalazłam się w powietrzu i w dodatku na zimnym i mokrym ramieniu Harrego.
-Puszczaj mnie ,bo wezwę policję-krzyczałam na chłopaka ,ale tym bardziej jak byłam na niego wkurzona ,to tym bardziej on był z siebie zadowolony.
-Chyba raczej ja wezwę ,bo mam dowody ,że mnie biłaś-chłopak właśnie znalazł się w wodzie i postawił mnie do wody.
-To nie są dowody ,tylko przemoc w rodzinie-zaśmiałam się i zaczęłam płynąć przed siebie.
-Wiesz co ,wredna jesteś.Masz szlaban na całowanie -podpłynął do mnie i cwaniacko się uśmiechnął-całe 3 dni.
-To chyba ,raczej ty nie wytrzymasz ,a nie ja -uśmiechnęłam się do niego i chlapnęłam go wodą.
-Może .... ,ale to ty będziesz zaraz mokra -podpłynął do mnie na odległość ,może 10 cm ,złapał mnie w tali i zanurkował ze mną pod wodę .Niestety nie byłam przygotowana i zachłysnęłam się wodą.
-Zrobię ci oddychanie usta-usta.To nie jest całowanie ,ani żaden pretekst -zaśmiał się i pocałował mnie .
-Mogłeś mnie chociaż ostrzec ,że nurkujesz -odepchnęłam go od siebie i uderzyłam go moimi mokrymi włosami prosto w twarz.Zanurzyłam się na chwile ,by nadać moim włosom dawki świeżości i popłynęłam w kierunku łódki ,na której znajdował się Niall ,Louis ,Zayn i Julia.Gdy dopłynęłam ,Niall złapał moją rękę i wciągnął mnie na pokład statku.
-Jesteś na kogoś zła ?- zapytał się zdezorientowany moją twarzą ,bo w tej chwili wyrażała wiele uczuć.
-Tak na Harrego -powiedziałam łagodnie ,uśmiechając się sztucznie do blondyna.Usiadłam koło Blondyna,przytuliłam się do niego ,widząc wchodzącego na pokład Harrego.Najwidoczniej był zazdrosny ,bo zelektryzował Nialla szczerze dobijającym spojrzeniem .Ja się tylko uśmiechnęłam i odwróciłam się  głową w inny kierunek ,żeby loczek nie mógł mnie ocenić ,czy ja tylko z nim nie pogrywam .Ku mojemu zdziwieniu ,w normalny sposób ,przyjął do wiadomości moją złość i tylko usiadł koło mnie nie odrywając ode mnie wzroku.Ja natomiast patrzyłam ,na piękną parę ,którą do teraz nie zaważyłam .Louis i Julią ,po prostu są dla siebie stworzeni ,tylko ,że Louis ma jeszcze ten popęd do jego pomarańczowych przyjaciół .Co chwile je je .Co najwidoczniej Julię to trochę denerwuję .Jak teraz.Blondynka zbliżyła się ustami do Toma ,a on zamiast ją pocałować ,wcisnął jej do buzi marchewkę.Chyba muszę nad nim trochę popracować ,żeby nie peszył się w takich chwilach.
-Przepraszam cię no ,nie gniewaj się -usłyszałam za swoimi plecami ,nie zwracając na to większej uwagi-Jestem głupi ,no ,po prostu jestem zakochany na twoim punkcie i czasem mi odbija -Odwróciłam głowę ,by zgardzić go wzrokiem ,ale zamiast tego ,dostałam buziaka .
-Wiedziałam ,że nie wytrzymasz -uśmiechnęłam się kącikiem ust ,biorąc ręce z uścisku blondyna i kładąc zimne ręce na policzkach mojego chłopaka .
-Odwołuję ten szlaban -uśmiechnął się i znowu odpłynęłam w jego ustach ...
________________________________________________________________
To jest  Agnieszka.Na co dzień zakręcona i znajdująca wyjście w każdej sytuacji.
Łatwo się denerwuję ,a zwłaszcza przy swoim chłopaku ,który za bardzo wykorzystuję to ,że ona mu wybacza .Jest bardzo zabawna i lubi ćwiczyć różne sztuki walki.

Harry Styles ,jest mega słodki i bardzo przystojny .Swoim niezdarstwem ,poznał dziewczynę z jego snów .
Bardzo lubi imprezować i stawiać zawsze na swoim .Ma szcżęście ,bo ma kochającą go dziewczynę.
Julia ,jest bardzo ładną dziewczyną .Od niedawna chodzi z Louisem .Nie raz wykazuje się swoim intelektem .Zna Agę od gimnajzum i od tamtego czasu są nierozłączne .
Louis Tomlinson ma świra na punkcie marchewek  ,pasków i szelek.Jest bardzo wrażliwym chłopakiem ,nie raz zaskakuje swoimi pomysłami  i przy tym dobrze się bawi .
Niall Horan ,z urodzenia irlandczyk .Jest bardzo ładnym chłopakiem .Leci na dziewczynę przyjaciela .Ma nadzieję ,że kiedyś zerwią i będzie mógł w końcu coś zadziałać.A w dodatku je niemożliwe ilości jedzenia i przy tym zachowuje mięśnie .Gra również na gitarze.
Kate ,jest bardzo miłą ,ładną i zabawną dziewczyną .Spogląda na świat własnymi perspektywami.Od dłuższego czasu bardzo podoba jej się Liam ,jej najlepszy dotąd przyjaciel .W przyszłości chce zostać zawodową piosenkarką .
Liam Payne ,jest nazywany przez swoim przyjaciół Daddym ,ponieważ jest bardzo wrażliwym człowiekiem .
Bardzo podoba mu się Kate ,tylko nie wie jak jej to powiedzieć.Jako jedyny z całej 5 chłopaków ,potrafi zachować zimną krew w trudnych sytuacjach.
Żelka ,od dawna buja się w Zaynie Maliku .
Jest odzwierciedleniem zła.Potrafi wesprzeć w trudnej sytuacji.
Tak samo jak Kate ,patrzy na świat w ogóle z innej strony ,Jest miła i pomocna.

Zayn zakochał sie od pierwszego wejrzenia w Żelce.Niestety ,ale pali .Z pomocą przyjaciół powoli wychodzi z nałogu .Zawsze świetnie się bawi.Jego sposobem na życie jest robienie sobie przeróżnych tatuaży .
  

No i napisałam xD
Jestem cudna ... :P
Dość tych przechwałek .Po prostu cieszę się ,że napisałam to teraz ,gdy jestem jeszcze chora i mam dużo czasu .Chociaż z drugiej strony ,to jest też na Dzień Dziecka :Wszystkiego Najlepszego !!!!!!;*
 jakby co to ,niektóre zdjęcia  (a raczej większość ) jest z bloga Kate ,więc ,tak jakby wyglądamy identyko ,tylko inny opis xD
Mam nadzieję ,że się podoba :D
Kocham Was :*
Pozdrawiam Aga :D