wtorek, 2 października 2012

Rozdział siedemnasty

- Witam panie -powiedział uśmiechnięty Louis .
-Hej słodziaku ...możemy w końcu wejść ,bo jest dosyć zimno - jeszcze mocniej schowałam moje ręce w cieplutkiej bluzie ,którą założyłam przed wyjściem z domu " na szczęście jeszcze nie padło mi na mózg ,że w Londynie jest ciepło" pomyślałam sobie i po chwili weszłam do domu chłopaków . Spojrzałam na wyraz twarzy Żelki ,po raz kolejny na mojej twarzy zdarł się lekki uśmieszek .Dziewczyna miała otwartą buzię na oścież ,co z mojej perspektywy wyglądało przekomicznie. Jednak po krótkim czasie mój uśmiech zniknął ,ponieważ ujrzałam Styles'a stojącego w drzwiach kuchni .
-Hej dziewczyny ,co tam ? - w środku gotowało się we mnie ,jednak powiedziałam ze sztucznym uśmiechem " A nic. wszystko w porządku " " oprócz tego ,że przez ciebie Aga gdzieś zniknęła " dopowiedziałam sobie w myślach i nieco się uspokoiłam psychiczne.Chłopak stał o kulach przede mną .Nie wiem z jakiej racji ,ale przynajmniej sobie pocierpi .
-Czemu chodzisz o kulach ? Bozia Cię nie nauczyła chodzić ? - powiedziałam ,żeby mu dociąć ,jednak nic nie podziałało .
-Jak wychodziliśmy już z oddziału ,w którym robili mi badania niechcąco się przewróciłem i no i spadłem na kolano ,przez co trochę je stłuczyłem -oznajmił "podchodząc" do mnie .
-Gdybyś je "trochę " zbił to nie miał byś założonego gipsu - znowu  zaczęłam mówić z sarkazmem ,jednak coś zauważyłam .... to nie ten sam Harry Styles ...nie ,żeby go podmienili w szpitalu ,tylko hym,.... jak to nazwać ... o już wiem , zmienił się ...i to na dobre ... teraz nie patrzy tym swoim zawadiackim uśmieszkiem ,tylko normalny uśmiech jak u zwykłego przeciętnego człowieka .Co oznacza ,że Hazza stracił swój urok ,przez co połowa jego dawnych dziewczyn pewnie by już z nim zerwała .Zrobiło mi się go nagle żal .Nie ! co ja sobie myślę ... przecież on zranił moją przyjaciółkę ...niech cierpi .
-Hallo ? Julia ...ty mnie w ogóle słuchasz ? Bo wyłączyłaś się jakoś na chwilę - Louis wyrwał mnie z transu ,machając mi ręką przed twarzą . Gdy się już " obudziłam" złapałam ją .
-Tak Louis ,a co mówiłeś - "odłożyłam " ją na swoje miejsce i dałam dokończyć Louisowi swoją przemowę .
-No więc , mamy wolne ,ponieważ Nialler wyjechał do Irlandii i na pewno nie będzie go przez 2 dobre tygodnie .A ponieważ już tutaj jesteście ,to może obejrzymy sobie jakiś film czy co ? - Harry od razu się zgodził jak i reszta naszego towarzystwa ,więc mi nie wypadało powiedzieć "nie" .
-Mam tylko jedną prośbę ...Louis chodź na chwilę do kuchni - pokazałam na niego palcem ,na co on poruszył brwiami w zabawny sposób i zaczął skakać jak sarenka w moim kierunku .Gdy doszłam ,to odwróciłam się w kierunku mojego chłopaka.
-Louis ,dlaczego Harry jest taki wesoły ? Co on sobie wyobraża ? Jak nie chciał z nią chodzić to mógł od razu to powiedzieć ,a nie ,że obściskuje się z jakimś utleniaczem w pa... - nie dokończyłam ,bo Louis zatkał mi buzię ,swoją ręką .
-Słuchaj ...Julka ,on nic nie pamięta ,a jeżeli my będziemy mówić koło niego o przeszłości ,to już nigdy może nie odzyskać pamięci ,rozumiesz ? Sam chciałbym się wydrzeć na tego chłopaka ,ale rozumiesz ,to mój najlepszy przyjaciel i nie chcę go stracić - Louis mówił to ze łzami w oczach "a jednak to prawda" pomyślałam .
-Dobrze ,Louis ,tylko powiedz mi jedno - spojrzałam w jego oczka ,pokiwał twierdząco głową , a ja wtuliłam się w jego tors .
-Czy ty nadal mnie kochasz ?Wiem ,że to głupie pytanie ,ale ...- nie dokończyłam ,bo Louis pocałował mnie namiętnie w usta .Tak dawno tego nie czułam ,ten smak ,ciepło i wyjątkowość tych ust był zarezerwowany tylko dla mnie .
-Kocham cię i nikt ,ani nic tego nie zmieni -znów wpił się w moje usta ,pogrążając się w coraz to namiętniejszych pocałunkach .

                                             ~z perspektywy Agi~

- I co smakuje ? - zapytałam mojego kochanego blondaska ,gdy ten po raz siódmy wpychał sobie całego naleśnika do ust .
-Yhym - przytaknął i znów zaczął pałaszować na swoim talerzu .
-Gdybym wiedziała o jego apetycie to bym zrobiła więcej -zaśmiała się moja siostra .
-Jak mi tego bardzo brakowało -uśmiechnęłam się i pamięcią sięgnęłam do tych pięknych poranków ,zawsze budził mnie zapach dobrze ugotowanych jajek ,bekonu ,jajecznicy i naleśników ,budziłam się koło Styles'a i razem schodziliśmy na wspólne śniadanie ,chociaż te schodzenie mogłam bardziej nazwać lewitacją ,bo Harry zawsze brał mnie na swoje ramiona i nigdy mnie nie puścił " Moja księżniczka jest najważniejsza" codziennie rano mówił to gdy ja sprzeczałam się o to ,że moje nogi są w pełni sprawne ,jednak upierał się .Ahh ! To były czasy gdy niczego ani nikogo już nie potrzebowałam do szczęścia .To był najlepszy okres w moim życiu .Szkoda ,że trwał zdecydowanie za krótko .
-Dobra już zjadłem -uśmiechnął się Niall i zaniósł swój talerz do zlewu .
-Moglibyśmy przejść się po plaży ,w końcu jest tak ładnie ....co powiesz na małą kąpiel ? - zaśmiałam się i popchnęłam go łokciem .
-No jeżeli tak to super ,a gdzie my w ogóle jesteśmy ? - zapytał zaciekawiony .
-Więc, to jest miasto, w którym wychowywałam się przez 4 lata ,chodziłam tutaj do szkoły średniej  na AWF , a to miasto nazywa się Gdańsk .Jest jednym z trzech miast najbardziej rozwiniętych w handlu morskim - zatraciłam się w swoich słowach .
-A czemu byłaś tu na AWF-ie -powiedział bardziej po polsku ,przez co swoje usta wyginał w śmieszne pozy.
-Gdy miałam 15 lat, bardzo chciałam  zostać trenerem judo, gdy miałam 5 lat zaczęłam chodzić na ten oto sport i chodziłam na niego do 16 roku życia ,kiedy to nauka przejęła nade mną władze -spojrzałam na swoje ręce ,a potem znów na blondyna ,wydawał się być zdziwiony .
-Chodziłaś 11 lat na ju.. to coś ? Jesteś wielka .Aaaaaa.... - zawiesił się .
-No co aaaaa - powtórzyłam po chłopaku .
-Dlatego jesteś taka silna ,a ja myślałem ,że to jest od bicia w szkole czy coś - wymachiwał rękoma ,co w wyniku dało nam talerz na podłodze ,cały potłuczony. Natychmiast zszedł z krzesła i podszedł go pozbierać.
-Tak jestem dość silna ,ale to nie znaczy ,że możesz tłuc mi naczynia - zaśmiałam się i podeszłam do blondynka z małym woreczkiem i szufelką. Zaczęłam zbierać potłuczone szkło ,cały czas czułam na sobie wzrok chłopaka.
-Czy jest coś interesującego w moich włosach - uśmiechnęłam się promiennie i poczochrałam się po swoich włosach ,które dzisiaj o dziwo były rozpuszczone .Niall założył jeden z odstających kosmyków za ucho i podniósł usta w podkówkę .
-Masz ładne oczy - znów obdarzył mnie uśmiechem nr 3 ,który działa na mnie hipnotyzująco.
-Dziękuję ...ty też .

                                          ~z perspektywy Nialla~
Co ja mogłem powiedzieć ? Po prostu palnąłem jakąś głupotę ...chociaż nie ! Oczy Agi są naprawdę piękne ...kryją w sobie dużo rzeczy ,których Harry nie zdążył znaleźć .Wiem jedno ,że jestem w dobrym miejscu i dobrym czasie .
-To co dalej robimy ? - powiedziałem podnosząc się z podłogi .
-Jeżeli chcesz na początku pokaże ci wszystkie pokoje -podała mi rękę i już po chwili znaleźliśmy się na piętrze .
-Ładne macie schody ,trochę długie - uśmiechnąłem się i bardziej złapałem ciepłą rękę dziewczyny .
-Dzięki ,nieraz nie chciało  mi się z nich schodzić ,to po prostu po nich zjeżdżałam. O patrz to jest mój pokój ,który już zdążyłeś poznać ,to jest pokój mojej siostry, wspólna łazienka jej narzeczonego ,twoja,a to twój pokój ,który zdążyłeś już zobaczyć ,no to na razie mamy pierwsze piętro ,teraz chodź zobaczymy na poddasze -Weszliśmy po kolejnych schodach do góry i znaleźliśmy się na strychu. -Po prawej mój pokój w którym lubię sobie pomyśleć i przemyśleć sprawy ,gdy tutaj już bywam , a to pokój ,w którym wszyscy spędzamy czas jak nie chce nam się schodzić na dół - znowu się uśmiechnęła ,to działa jak narkotyk .Nie mogę bez tego żyć ,naprawdę .
-No dobra ,a te drzwi ,jeżeli mogę w ogóle nazwać je drzwiami ? Do czego prowadzą ? Do Narnii ?- zaśmiałem się .
-O nie ! To coś o wiele lepszego ,jeżeli chcesz zobaczyć to chodź i spójrz - pokazała mi ruchem ręki ,żebym do niej podszedł.Widok był naprawdę piękny nie spodziewałem się tego .
-Wiesz co ? Z daleka ten dom wydaje się naprawdę mały .... skąd wy to w ogóle wzięliście ? Skąd macie tyle kasy na to wszystko i takie dobre pomysły ? - nadal nie dowierzałem w to co przed chwilą zobaczyłem i wszystkie pokoje.
-Ahhh wszyscy mi to mówią - uśmiechnęła się -Paula jest architektem wnętrz ,sama zaprojektowała to wszystko ,a pieniądze ma z pracy . Bardzo często przyjeżdżałam tu w weekendy przez to mam swój własny pokój .Dobra to idziemy na nasza plaże ?
-Wy macie swoją plaże ? co ja jeszcze o tobie nie wiem ? - podała mi rękę, na co odpowiedziałem jej mocnym złapaniem .
-Najpierw muszę coś zrobić ,bo nie wytrzymam tego dłużej - przeciągnąłem ją za drugą rękę .
-Jeżeli chcesz iść do toalety to wiesz gdzie je.... - nie zdążyła powiedzieć do końca ,bo już po chwili moje usta poczuły smak jej ust .Nie żałowałem tego, jednak o dziwo Aga uśmiechała się przez pocałunek . Nie chętnie się od niej odkleiłem ,zagryzłem dolną wargę i czekałem na jej reakcje.
-Niall ,ja wiem ,że ty coś do mnie czujesz ,ale to nie znaczy ,że możesz sobie całować mnie kiedy chcesz - znowu się zasmuciłem  i przeniosłem wzrok na swoje kapcie,poczułem jak jej dłoń bierze mój podbródek ku górze ,nie potrafiłem się na nią patrzeć jednak jej ręka zawadzała mi drogę - bez mojej zgody głuptasie - przybliżyła się do mnie i znów poczułem ten cudowny smak jej ust ,jednak nadal byłem zszokowany jej odpowiedzią .
-Dlaczego ja zawsze zakochuję się w nie tym facecie co trzeba ?-zapytała się chyba bardziej siebie niż mnie więc nic nie odpowiedziałem -Tylko co ja teraz powiem Harremu ,gdy zdołam do was wrócić ? - spojrzała na mnie ,wtuliła się we mnie ,a ja pocałowałem ją w czoło .
-Kocham cię ,nie pozwolę ,żeby ktokolwiek cię skrzywdził ,a co dopiero Harry - podniosła swoją główkę i znowu zahipnotyzowałem się w jej oczach ,kolejny raz poczułem się jakbym był nad ziemią , muszę zapamiętać ten smak na długo ,ponieważ już niedługo wychodzimy nad Bałtyk czy jak on tam się zwie .Tylko ciekawe jak będę wyglądać ,gdy będę kąpać się w czarnych Ray Banach . Pożyjemy zobaczymy .Jak na razie muszę zadowolić się tym co dane mi było w tej chwili ....
_______________________________________________________

Jak zawsze mówię wam szczerze i prosto z mostu . Wszystko mi nie wychodzi .... nawet moja pasja czym jest pisanie tego opowiadania .
Hym .... nie wiem czy wam będzie pasować taki obrót spraw ,ale jak już się domyślacie Niall będzie przystawiał się do Agi a ona się nie może mu oprzeć ...ach ta ja xd
Nie wiem dlaczego ,ale chce ,żeby ten blog miał 50 ,60 albo i nawet 70 rodziałów ,ponieważ mam już wszystko zaplanowane w 50 punktach jeszcze .... wiem co kiedy gdzie i kiedy będzie więc nie da się mnie zaskoczyć xd a może to ja was zaskoczę ?
Wiem ,że ten rozdział jest jakiś taki denny ,ale musi być taki :D ponieważ wszystko musi być w swoim czasie panie i panowie xd

Widzę jak "wychodzi wam " pisanie komentarzy więc obniżam barierkę do 10 + komentarzy .. jeżeli chcecie zakręcone i szalone przygody z mojego pióra ,a mówię wam ,że ma wielką wyobraźnię ( co nie Julka ? :D) to musicie poczekać .

Ok nie przeciągam więcej ...idę oglądać niedługo tc Niallera mojego pierwszego męża *_______* :D
Pozdrawiam Forever_Niall