sobota, 26 maja 2012

Rozdział dziewiąty

Jeżeli mam być szczera ,to nie wiem co kombinuje Harry ,jak wchodził do pokoju,to po prostu myślałam ,że zaraz podbiegnie do Nialla i mu przyłoży .To nie jest jego wina,nie powinno się tak traktować ludzi ,ale co ,ja na szczęście to sobie tylko uroiłam w mojej skomplikowanej głowie i jego cudownym głupim mózgu .
-Wypadło na ciebie-powiedział Harry do Louisa z cwaniackim uśmieszkiem na twarzy.
-No to dawaj ,ja chcę na początek wyzwanie-powiedział poprawiając się na miejscu ,którym siedział.
-Więc...kurde... o mam, musisz wyjść z domu w samych bokserkach i staniku ,zacząć śpiewać piosenkę o marchewkach ,no i potem wrócić ,chyba ,że ci się spodoba ,to możesz to robić dłużej-zaśmiał się ,  na co wszyscy spojrzeliśmy się współczująco na Louisa,ale on jakoś nie pokazywał tego ,że się boi.
-A skąd mam wziąść stanik,chyba go sobie nie wyczaruję-spojrzał na mnie ,na co ja zaczęłam kręcić przecząco głową .
-Nie ,nie dam ci mojego stanika ,Julia ci go da z ochotą-zaśmiałam się pod nosem ,spoglądając z pod grzywki na reakcję Julii ,ale ona tylko wzruszyła ramionami i poszła do pokoju,po chwili wróciła z jednym z okazów jej kolekcji i usiadła na swoje miejsce.
 Louis zrobił swoje zadanie,na szczęście nikogo nie było na ulicy ,więc spokojnie mógł pokazywać swoje walory .Jedynie spoglądały na niego dziewczynki z sąsiedniego domu,ale nie śmiały się tak jak my.
-Łatwizna ,to teraz ja kręcę-powiedział ubierający się Louis ,po chwili usiadł koło Juli ,pocałował ja i oddał jej stanik ,na co ona lekko się uśmiechnęła.
-Hahaha wyszło na Agę-zaśmiał się głośno w sposób dla mnie irytujący.
-Ok ok wyzwanie ,ale takie znośne-spojrzałam na Harrego ,na co on tylko zrobił w powietrzu serduszko ,na co się nie spodziewałam .No helloł foch to foch ,a on tu ... nieważne .Pokazałam mu tylko w powietrzu ruchem warg "Potem pogadamy" ,co bynajmniej zrozumiał ,bo pokiwał uradowany głową i zaczął znowu się uśmiechać i pokazywać wszystkim swoje dołeczki.
-Więc ... masz pocałować Nialla -wyrwał się Louis pokazując mi coś do zrozumienia - ale w usta-dopowiedział ,po chwili ,gdy przykładałam moje wargi do jego polika.
-Mus to mus -zaśmiałam się i z lekką niepewnością zrobiłam zadanie.Niall poruszał chwile ustami w sposób niewyobrażalnie śmiesznie i dodał.
-Malina-zaśmiał się .
-Tak ,masz rację -poruszałam chwile ustami ,tak samo jak Niall wyrównując błyszczyk do stanu nienaruszonego ,przez usta Nialla.
 Kolejne pół godziny spędziliśmy na tej grze,co bardzo mi się nie podobało ,bo zadania były wprost ohydne.Chociaż jedno zadanie było fajnie ,a chodziło o pocałunek Harrego .Następne to np.Julia musiała zlizać bitą śmietanę z pępka Louisa (pomysł Zayna) , Kate musiała przelizać się z Liamem (chociaż myślę ,że to była raczej przyjemność) ,a Niall musiał oddać dwie paczki swoich ulubionych żelków mi (mój pomysł).
 Po skończonej grze chłopacy poszli do domu ,a ja nie zdążyłam porozmawiać z Harrym .Dostałam jedynie sms-a ,że mam wejść na twittera i skype o 20.
 Nareszcie jest 19:20 ,poszłam do pokoju,wzięłam ręcznik i poszłam do łazienki.Po 30 minutach wyszłam z łazienki ubrana w krótkie zielone spodenki i białą koszulkę ze słonikiem.Miałam też zrobionego koka z ręcznika.Zamknęłam drzwi od pokoju ,usiadłam na łóżku po turecku i położyłam laptopa na kolana ,po czym zanurzyłam się w lekturze ,którą było patrzenie na monitor laptopa jak się po woli włącza.W końcu weszłam na neta i tak jak mnie prosił Harry na twittera i skype'a.Weszłam na mój profil na twitterze i wstawiłam nowy tweet " Nie ma to jak granie w butelkę z 5 cudami świata .Kocham Was ;*"
Potem weszłam na stronę główną i ujrzałam bardzo miłego twetta " Gra w butelkę i gorący pocałunek z przyszłą panią Styles ;* "
-Hahaha po prostu ryczę -powiedziałam sama do siebie i odebrałam połączenie od Harrego.
-Hej-siedział w swoim pokoju na łóżku i miał założone słuchawki.
-Siema Panie Styles-uśmiechnęłam się i pokazałam swoje ząbki.
-Aaa  czyli czytałaś już ?
-No pewnie ,że tak i czy ja jestem twoją ukochaną-zmarszczyłam jedną brew ku górze i lekko się uśmiechnęłam ,na co Harry się zarumienił.
-Kiedy do nas przyjdziecie ?
-Nie wiem ,zależy co będziemy jutro robić,ale ja jutro idę na plażę ,bo w końcu jest lato ,a ja jeszcze się w ogóle nie opaliłam-uśmiechnęłam się i przeczesałam moją grzywkę do tyłu.
-A będziemy się mogli dołączyć ?-zapytał się i skleił ręcę -Proszę,proszę,proszę....
-Ok ,ale już skończ.
-Yeah!
-Harry skończ gadać z poduszką-krzyknął ktoś z komputera,ale to nie był głos Harrego.
-Jo ,chciałbyś ,gadam teraz z Panią Styles-odwrócił głowę w kierunku swoich drzwi.Nagle na monitorze ujrzałam gapiącego się Louisa.
-Hej marchewo-krzyknęłam radośnie do ekranu.
-Co ty mi imputujesz?
-Ja ? Nic -uśmiechnęłam się szeroko by nie pokazywać ,że do końca nie rozumiem tego słowa.
-Ok dość ,idź Tomo ,bo mi przeszkadzasz-złapał go Hazza za głowę i próbował go odkleić od monitoru.Kiedy mu się to udało byliśmy już sami.
-Jesteś głodna ?-zapytał się mnie z cwanym uśmieszkiem.
-Trochę,a co ty kombinujesz ?
-Zapraszam cię na randkę-uśmiechnął się jeszcze szerzej i pomachał rękoma .
-Ok ,ale gdzie ?
-Naprawdę się zgodziłaś ?Kocham cię .
-Haha, tyle to wiem ,ale gdzie ?-zaśmiałam się .
-Chodźmy do jakieś restauracji .
-Ok.Ale kiedy ?
-No chyba dzisiaj ,za chwile u ciebie będę -nie zdążyłam nic powiedzieć ,bo Harry momentalnie się rozłączył.
-Więc idę na randkę-powiedziałam sama do siebie i poszłam znowu ubrać się w jakieś ciuchy.

 15 minut później siedziałam już w samochodzie koło Harrego.Bawiłam się jego loczkami,na co on nie był szczęśliwy ,bo co chwila mi wypominał ,że jak go nie zostawię to utnie mi rękę.Może jestem wnerwiająca i walczę o swoje,ale jeżeli chodzi o dobro społeczeństwa ,to potrafię się zachować.W końcu dojechaliśmy na parking za restauracją,otworzyłam swoje drzwi i poszłam przed siebie .Harry otworzył mi drzwi .Weszliśmy do środka,usiedliśmy przy stoliku ,kelnerka przyniosła menu i zanurzyłam się w różnych potrawach.
-Ja chyba wezmę spaghetti -odparłam w stronę Harrego .
-Pomyślałem o tym samym -złapał mnie za rękę i usiadł bliżej mnie ,po czym pocałował mnie w usta.
-Co państwo zamawiacie ?-odezwała się kelnerka stojąca przez dłuższą chwile przy naszym stoliku.
-O przepraszam ,myślałem ,że nikogo tu nie ma-oderwał się ode mnie Harry i ledwo co to wymamrotał.
-Ja poproszę spaghetti - uśmiechnęłam się do kelnerki i przeplotłam rękę Harrego z moją.
-Dwa razy-pokazał Harry ręką w powietrzu .
 Po zjedzeniu przepysznej "kolacji",Harry podziękował mi , odwiózł mnie do domu i umówił się ze mną na jutrzejszy wyjazd na plażę."On jest taki słodki ,szkoda ,że ja nie dorównuję mu do pięt ,bardzo chciałabym z nim spędzać wolny czas ,ale co powiedzą na to znajomi ,a w szczególności Kate ,która dopiero przyjechała przedwczoraj,mam nadzieję ,że nie będzie się na mnie gniewać"wszystkie te myśli drażniły mnie podczas snu.Nie mogłam zasnąć sama ,co chwile wgapiałam się w zegarek patrząc na wolne poruszanie się dużej wskazówki.Nie mogłam wytrzymać tego widoku ? I chyba z tego powodu ,albo z przemęczenia ,zasnęłam jak dziecko.

-Wstawaj Aga ,już jest 8 ,wszyscy na ciebie czekamy na dole ,ale przebierz się w strój-do mojego pokoju wbiegła Kate z torbą na ramieniu i zaczęła szarpać moje zacne ciało ,w celu obudzenia mnie z mojego snu zimowego.
-Gdzie ty masz wyłącznik?- zapytałam się Kate ,szturchając ją ręką w nadgarstek ,szukając wymówionego przeze mnie wyłącznika.
-Jeżeli wstaniesz to się nie będę ciebie czepiać-powiedziała do mnie Kate ,ściągając ze mnie pierzynę .
-Jeżeli się ode mnie odczepisz to wstanę-ciągnęłam dalej słowa wciąż zaspanym głosem.
-Myślałam ,że sama sobie poradzę ,ale czas na drastyczne metody.Harry!-wydarła się na cały głos ,po czym w drzwiach mojego pokoju pokazała się wołana osoba.
-Co się stało?-zapytał zdezorientowany Harry -A już wiem .
-Nie ,zostaw mnie sama się potrafię ubierać-wołałam ,zwisając na ramieniu Harrego i waląc go z całej siły z plecy.Ale wszystko na marne.
-Przeproś mnie ,bo cię nigdy nie puszczę.
-Przepraszam cię o przepiękny panie Harry.Pozwól mi żyć i zdejmij mnie z twojego sexownego barku na jakże prostą i przeciętną podłogę walącą się pod twoją urodą-wybuchnęłam śmiechem ,lecz moje błaganie poskutkowało.
-I to się nazywają przeprosiny-w drzwiach pokoju znalazła się długowłosa blondynka w niebieskiej sukience i pięknych pantofelkach -Idź się ubrać ,a my poczekamy na ciebie na dole -odezwała się do dwóch przeszkadzających mi osób-Ty też Harry.

Po wyczerpującym szukaniu w szafie w końcu znalazłam idealny strój.Założyłam na siebie zieloną sukienkę i ubrałam białe japonki.Wyciągnęłam torbę ,wzięłam ręcznik ,komórkę,słuchawki,ulubioną książkę i krem do opalania.Wszystko spakowałam do torebki i wyszłam z pokoju,zamykając przy tym drzwi,bo otworzyłam okno.
-No i jest księżniczka-usłyszałam głos Louisa i gwizdanie Harrego .
-No nie trzeba ,przestańcie-udawałam gwiazdę i mieszałam powietrze moją zgrabną ręką.


Wzięłam rękę Harrego i lekko musnęłam jego wargi ,przy czym musiałam wstać na palce,czego bardzo nie lubię.
-Ociekasz sexem*-powiedział Harry przybliżając swoją rękę do moich pośladków.
-Wiem i nie musisz mi tego przypominać-uśmiechnęłam się lekko ,odciągnęłam rękę Harrego i odtrąciłam jego zboczone myśli na później.Na co on zrobił smutną minkę,przez co wybuchnęłam śmiechem.
Wyszłam z domu ,nadal go trzymając ,wsiadłam do samochodu,a raczej limuzyny.
Niestety nie weszłam razem z chłopakami ,bo rozdawali jeszcze autografy.
-Skąd one to wszystko wiedzą ,gdzie się znajdują? JA SIĘ POWOLI ZACZYNAM ICH BAĆ!!-powiedziałam do siedzących koło mnie dziewczyn .
-No ja też ,one obmacują mi mojego faceta-oburzyła się Julia ,na co wybuchnęłam parskliwym śmiechem.
-Spokojnie ,w końcu z nim chodzisz .Ogarnij się i wróć do żywych, Julia-zaśmiała się Kate ,posyłając mi dziwne spojrzenie .
-Też was kocham-walnęłam od czapy i uśmiechnęłam się sama do siebie ,jakby nigdy nic.Lecz dziewczyny odwzajemniły mnie słowami "My ciebie też"

_________________________________________________________________
Kocham was ,nie wiem co powiedzieć ... Może to ,że trochę się rozpisałam :D
Ten cały rozdział powstał z myślą o mojej wczorajszej wycieczce spędzonej mile z Julią,Natalią,Olimpią i Igą.Lecz w szczególności dziękuję Julii ,jeszcze raz ,że naprowadziła mnie na nowy rozdział.Ostatnio spodobały mi się różnorodne pomosty i ogółem woda,więc nie dziwcie się ,że wymarzyłam sobie plaże w Londynie.Po prostu w MOIM Londynie ona istnieje ...nie czepiajcie się.
PONAD 1400 WEJŚĆ !!!! DZIĘKUJĘ WAM ,ŻE TU JESTEŚCIE,ALE TAKA JEDNA PROŚBA ,JEŻELI TU ZAGLĄDACIE TO ZOSTAWCIE JAKIŚ ZNAK W POSTACI KRÓTKIEGO KOMENTARZA
                                      Z GÓRY DZIĘKUJĘ TYM CO TU SĄ ,
                                 TO W KOŃCU DLA WAS TO POWSTAJE
Kocham was ;*
Pozdrawiam ;D



poniedziałek, 21 maja 2012

Rozdział ósmy

 Jeżeli mam być szczera ,to nie pamiętam jak Liam poszedł ze mną do mojego pokoju,nawet nie wiedziałam ,że z nim zasnęłam.Jestem za bardzo rozkojarzona.To ,że jest przystojny i taki miły i napakowany ,to nie znaczy ,że mogę z nim spać.
-Hej ,wiesz gdzie się podział Niall Kate?- zapytał się mnie Louis wchodzący do salonu ,w którym już siedziałam.
-Nie wiem ,ostatnio widziałam go jak ,Harry i Aga ogłosili swoje chodzenie , potem to już jakbym patrzyła przez szkoło ,a co ?-zapytałam się zmieszana.
-Martwię się o niego ,dość długo nie wychodzi z pokoju -zaczął obgryzać paznokcie i usiadł koło mnie na kanapie.
-Nie rób tak,to jest obrzydliwe-zdjęłam mu rękę z twarzy ,na co on zaczął się lekko uśmiechać i przybliżył się do mnie z cwaniackim uśmieszkiem .Oznaczało to coś złego i miałam rację ,bo już po chwili ,byłam przez niego łaskotana.
-Jak ja tego nienawidzę-krzyczałam przez śmiech.Ale do pokoju wszedł Liam i nas rozłączył.
-Jesteś moim wybawcą - wstałam z sofy i uściskałam Liama,po czym wytkałam Louisowi język i wyszłam z pokoju .

Spoglądnęłam na wyświetlacz mojej komórki i momentalnie wstałam z łóżka ,na co Harry ,aż zatrząsł się .
-Co się stało ?- momentalnie wstał z łózka i spoglądnął na mnie z pod jednej brwi.
-Spaliśmy dwie godziny-pokazałam mu moją komórkę , na co on tylko się przeciągnął i objął mnie ramieniem.
-Ale już nie jesteś zmęczona ?-zapytał się i pocałował mnie w czoło.
-Nie ,nie jestem ,ale proszę na razie mnie zostaw ,bo ja zawsze muszę swoje odczekać po przespaniu ,bo na prawdę nie ogarniam tego co mówię -klepnęłam go po ramieniu i wyszłam z pokoju.Poczułam na sobie dotyk ,Harry złapał mnie za rękę i próbował ją trzymać ,ale najwidoczniej nie potrafił ,bo co chwilę ją poprawiał.
-Pamiętaj ,że ostrzegałam-rzuciłam do niego krótko i złapałam go mocniej , na co on uśmiechnął się lekko i pocałował mnie w policzek.
-Kocham cię-powiedział mi na ucho .
-Ja ciebie też ,ale jeżeli jeszcze raz zrobisz krok przede mną to nie ręczę za siebie-uśmiechnęłam się zwycięsko i mocniej złapałam jego rękę .
-Nie ma go- krzyknął za mną głos Louisa.Od razu pobiegłam w stronę głosu.Na miejscu była już Kate właśnie z Louisem ,stali koło kuchni.
-Co się stało,kogo nie ma ,czy ktoś jest ranny,mówcie-powiedziałam na jednym wdechy wparowując do kuchni,tym samym przestraszyłam osoby tam stojące.
-Niall zniknął ,nigdzie go nie ma -odezwał się Louis pokazując mi liścik ,najwidoczniej do mnie ,bo na jednej ze stron było napisane moje imię .
-Znalazłem to tutaj - powiedział ,pokazując palcem stolik koło zmywarki.
-Ok ,przeczytam -powiedziałam i wybiegłam z domu zakładając na siebie bluzę .

Jestem samotny,moje zauroczenie właśnie chodzi z moim przyjacielem , z czego w pewnym sensie jestem szczęśliwy ,ale i załamany.Wszystkie rzeczy ,w które wierzyłem już nie mają dla mnie sensu.
-Niall-usłyszałem za sobą głos Agi ,która do nie podeszła- wiedziałam ,że cię tutaj znajdę-usiadła koło mnie na ławce -przeczytałam liścik od ciebie -podała mi go do rąk .
-Napisałem go ,gdy pierwszy raz cię zobaczyłem ,no i nie zdążyłem ci go dać ,bo przez cały czas Harry krążył w okół ciebie-przybliżyłem się do niej .
-Przepraszam - rzuciła mi się w ramiona cała w płaczu,na co ja też zacząłem płakać.
-To ja powinienem cię przeprosić ,nie powinienem ci przeszkadzać w związku ,nie chcę żeby mój przyjaciel przez moją zazdrość cierpiał - mocniej ją do siebie przytuliłem i próbowałem opanować jakoś potok z moich oczu.
-Zostańmy przyjaciółmi ,ale takimi najlepszymi.To znaczy ,że będziesz musiał mi się zwierzać ,pamiętaj-uśmiechnęła się ,ocierając swoje zaczerwienione policzki do kropel łez.
-Obiecuję - odwzajemniłem jej uśmiech i wstałem z ławki ,po czym podałem jej rękę.
-To może już wrócimy ,chłopaki się o ciebie martwią, w końcu nie ma cię już godzinę- uścisnęła moją rękę i zaczęła iść ,trzymając nadal moją rękę.Nawet jeżeli Harry już nigdy z nią nie zerwie to ja i tak będę miał najlepszą przyjaciółkę do końca życia,odetchnąłem w myślach i poszedłem za Agą.

Doszliśmy do domu,otworzyłem drzwi i usłyszałem szybkie niestabilne kroki,jakby ktoś zbiegał ze schodów.
-Boże ,jak ja się o ciebie martwiłem -podbiegł Liam i mnie do siebie przytulił ,co spowodowało oderwanie mojej ręki od dziewczyny.
-Mówiłam ,że cię kochają-poklepała mnie po ramieniu i weszła do przedpokoju.Po oderwaniu się od przyjaciela ,zdjąłem buty i wszedłem do salonu ,w którym siedziała Kate,Julia i Louis.Usiadłem koło ich i wziąłem pilota do rąk.
-Dopiero co się odnalazł i już się rządzi-burknął Louis i wyrwał mi pilota z rąk,na co zrobiłem obrażoną minę i podciągnąłem nogi pod brodę.Wszyscy zaczęli się śmiać razem ze mną z zanikłej sytuacji.

Usiadłem koło Agi , siedziała na kanapie w swoim pokoju ,więc jakby co ,to nikt nam nie będzie przeszkadzać.
-Wszystko już się wyjaśniło-oznajmiła mi ,po czym założyła sobie nogę na nogę i usiadła głębiej na łóżko.
-Więc ,jesteśmy sami-zacząłem jeździć ręką po jej nodze .
-Harry ,nie zaczynaj -dotknęła moją rękę ,po czym zaczęła grzebać coś w laptopie.
-Słodko wyglądasz jak jesteś spięta-dorzuciłem ,żeby rozluźnić atmosferę pomiędzy nami.
-Wiem ,a teraz mnie zostaw-stukała coś w komputerze.
-Ale ja nie wytrzymam -odparłem i przybliżyłem ją do siebie .Zacząłem wystukiwać rytm na kolanie mojej dziewczyny.
-Dobra ,widzę ,że nie zrobię nic pożytecznego przy tobie -zamknęła klapkę od laptopa.
-Ej ,a to ?-odłożyłem laptopa na szafkę nocną i położyłem się na niej po czym zacząłem ją całować.
-Ok,to mogę uznać za pożyteczne -powiedziała odrywając od moich warg kącik ust.
-Wiesz ,że cię kocham-powiedziałem odrywając się od niej.
-Wiem-uśmiechnęła się i zaczęła się ze mną łudzić słowami-dobra jestem głodna ,idziesz ze mną?-wstała z łóżka i otworzyła drzwi od pokoju.
-Już idę-odrzekłem i wstałem z łóżka ,po czym dołączyłem do niej.

-Dużo jesz ,jak na taką chudą osóbkę-spojrzał na mnie Harry z wielkimi oczami-Co raz bardziej przypominasz mi Nialla-uśmiechnęłam się do niego i znowu zaczęłam jeść zrobioną przeze mnie kanapkę.
-Dzięki za komplement-uśmiechnęłam się jeszcze szerzej i odłożyłam kanapkę na talerz-Idziemy do reszty ? Nudno jest bez nich- zapytałam pokazując palcem wybrane przeze mnie miejsce.
-Oj no poczekaj -złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie,po czym zaczął obcałowywać mi szyję.
-A więc jasne,idziemy-zaśmiałam się  ,na co Hazza powiedział coś niezrozumiałego dla mnie pod nosem.
-Jesteś wredna-przyciągnął mnie do siebie ,ale ja znowu zaczęłam iść z przekonaniem ,że podzieli moje stęsknienie się za przyjaciółmi.
-Tak wiem, a teraz chodźmy -w końcu wyrwałam się z jego uścisku i poszłam w kierunku salonu.
-Foch forever-powiedział zza ściany.
-No i dobrze -powiedziałam lekko się wahając.Podeszłam do kanapy ,przywitałam się z wszystkimi i usiadłam koło Liama na kanapie.
-Gdzie Harry?-spytał się Zayn ,wysuwając się z głębi kanapy,na której siedział.
-Obraził się na mnie-powiedziałam z taką obojętnością ,że wszyscy znajdujący się w salonie wyszczerzyli szeroko oczy i zaczęli się na mnie gapić-nie gapcie się tak na mnie ,bo się peszę -zakryłam się poduszką i usłyszałam śmiech.
-Ok ,ok skończcie-powiedział powstrzymując się od śmiechu Niall.
-Dzięki-odpowiedziałam mu w podzięce i pocałowałam w policzek.
-Uuuuu-wszyscy zrobili dookoła ,a ja i Niall zaczerwieniliśmy się jak buraki.
-Ta ,no i co to tylko przyjaciel-powiedziałam i mocno się w niego wtuliłam-Jakbyście nigdy nie widzieli przytulających się ze sobą przyjaciół-dopowiedziałam i szeroko się uśmiechnęłam.
-Hej gramy w butelkę?- do pokoju nagle wszedł Harry z butelką od wody,z której jeszcze przed chwilą piłam wodę.Lekko byłam zmieszana widząc Hazzę ,z położoną głową na kolanach Nialla.
-Yyyyy ok -wstałam z jego kolan i usiadłam na podłodze ,obserwując zaciekawiona Harrego i jego minę ,która nie wyglądała na zachwyconego.
-Ok-wszyscy usiedli na podłogę i Harry zaczął kręcić wielką butelką,która co raz bardziej działała na mój stres i wszystkie nerwy ,które we mnie buzowały z tej całej zmiany akcji.
__________________________________________________________________

Hej hej hej ,to ja Aga .W końcu dodałam rozdział ,nie wiem czy jest dłuższy ,ale na pewno jest w nim zawartych więcej informacji.
Od środy nie ma mnie w domu ,więc przepraszam już z góry ,że na przykład nie dam komuś komentarza.
Co dochodzi do tego ,że nie dodam rozdziału ,chyba aż do niedzieli ,a nawet do wtorku,nie wiem czy się wyrobię ,bo nie dawno wciągnęła mnie pewna lektura "Ostatni Elf" bardzo polecam do przeczytania.
I zapraszam na blogi mojej drugiej połówki Kasi :
http://liampayne-onethink1d.blog.pl/
http://ifimlouderwouldyouseeme.uchwycone-chwile.pl/
Pozdrawiam i zapraszam do czytania !!! :D

 



czwartek, 17 maja 2012

Rozdział siódmy część 2

 Wieczorem ,około godziny 21 ,oglądaliśmy telewizor ,byłam wtulona w Harrego jak nigdy wcześniej ,bo oglądaliśmy jakiś okropny program o rekinach ludojadach.
-Niall ,lepszego filmu nie mogłeś znaleźć w telewizji?-spojrzałam się z wyrzutem na niego,walnęłam w niego poduszką ,leżącą koło mnie i bardziej wtuliłam się w Harrego.
Po skończonej projekcji ,wstałam z miejsca , włączyłam światło i usiadłam na fotelu po turecku.
-Ktoś wie gdzie podziali się Julia i Louis.Od tamtego wieczora wydaje mi się ,że są nierozłączni- powiedział  Harry ,rozglądając się po całym pokoju.-Ten to ma szczęście-dopowiedział ,po czym uderzyłam go w ramię.
-Ała!-cicho jęknął ,na co odpowiedział mi ,złapaniem mnie w pasie i zaniósł mnie do pokoju.
-Może mnie tak ładnie położysz na łóżku ?- powiedziałam błagającym głosem ,ale on nie odpuszczał -Ok.to co chcesz w zamian?-zapytałam ,po czym puścił mnie na łóżko.
-Więc ,chcę ,żebyś w końcu mnie pocałowała w usta ,a nie w policzek-uśmiechnął się i położył się koło mnie na łóżku.
-Jeżeli myślisz ,że jestem taka naiwna to się mylisz -założyłam rękę na rękę i usiadłam po turecku na łóżku.Harry usiadł koło mnie i zaczął jeździć palcem po moim kolanie-dobra ,ale jeden.
Uśmiechnął się do mnie ,a ja rzuciłam mu się na szyję po czym zaczął całować mnie po szyi ,aż w końcu nasze usta spotkały się i zaczęliśmy się namiętnie całować.

Obudziłem się koło Juli w jej pokoju.Była owinięta kołdrą i tylko kołdrą .Uśmiechnąłem się do niej i położyłem moją rękę na jej brzuchu.
-Hej ,co ty tu robisz ?-dotknęła mojej ręki po czym założyła na siebie kołdrę i usiadła koło mnie.
-Nie pamiętasz ?-usiadłem bliżej jej i objąłem ją ramieniem.
-Dobra Louis ,możemy już iść na śniadanie?-wstała z łóżka ,wybrała jakieś ciuchy z szafy i poszła do łazienki ,ja w tym czasie mogłem się z deczka ogarnąć.
-Ok możemy już iść -gdy wyszła z łazienki ,wziąłem jej rękę i wyszliśmy z jej pokoju.
W salonie na kanapie leżał Niall i Zayn,jednak nigdzie nie widziałem Liama i Kate .Podejrzewałem ,że leżą razem w pokoju gościnnym ,ale nie chciałem tego sprawdzać.Weszliśmy razem do kuchni , w której siedział już Harry i Aga ,który mówił jej coś do ucha ,a ona się z tego śmiała.Do tego ona trzymała w ręku iPoda i coś w nim stukała.
-Hej-machnąłem ręką i usiadłem na krześle,ale oni mnie najwyraźniej nie usłyszeli ,bo ani jedno z nich nie spojrzało na mnie.
-Heeeeeeeej-krzyknęła Julia siadając koło mnie.
-Oj sorry ,nie zauważyłam cię ,siemka-uśmiechnęła się Aga i odłożyła iPoda.
-Idziecie z nami na na miasto ?-zaproponował Harry na co Julia pokiwała przecząco głową.
-Ok jak sobie chcecie-powiedziała Aga i poszła do korytarza.Ubrali się i wyszli z domu,bo słyszałem dźwięk zamykających się drzwi domu.
-Ok ,więc zostaliśmy sami- położyłem rękę na jej nodze i zacząłem ją całować.
-Hej gołąbki ... ok nie będę przeszkadzać-do kuchni wszedł Niall ,widząc ten widok chyba się speszył i zaczął się wycofywać z kuchni.
-Ok,ok już skończyliśmy ,możesz już wejść-od razu pojawił się uśmiech na jego twarzy i usiadł po drugiej stronie stołu.
-A gdzie Harry i Aga ,jeszcze nie zeszli ?-zapytał się wyciągając coś z lodówki.
-Nie wiem ,ale wyszli gdzieś na miasto-powiedziała Julia na co Niall trochę się zasmucił.
-No ej ,nie mów ,że coś do niej czujesz -powiedziałem i zacząłem robić mi i Juli śniadanie.
-No wiesz ... ładna jest-zarumienił się i zaczął jeść przygotowany przez siebie posiłek-ale nie chcę ,żeby Harry się na mnie wkurzył,może jeszcze z nią nie chodzi ,ale w końcu , spędzają ze sobą cały dzień i całą noc- znowu pogorszył mu się humor.
-Nie martw się ,jeszcze ze sobą nie chodzą ,co znaczy ,że jest jeszcze wolna-powiedziałem.
-No ej,Louis!-krzyknęła do mnie -Niall ,sorry ,ale lepiej ,żebyś na razie nic nie robił w tym kierunku ,co najwyżej możesz się z nią przyjaźnić ,nic więcej,a Louis jest jakiś psychicznie chory -zaśmiała się i szturnęła go ramieniem .


-Hej to gdzie idziemy najpierw ,coś zjeść  ? - zaproponowałam ,wysiadając z samochodu,podeszłam go Harrego i wtuliłam się w jego ramię  .
-Nie wiem, zależy co ty chcesz -objął mnie ramieniem i zaczęliśmy iść w kierunku najbliższej restauracji.
Po udanym posiłku ,wyruszyliśmy do sklepu ,w którym zauważyłam piękną koszulkę z flagą Anglii .
-Kocham takie kolory:niebieski ,biały i czerwony-złapałam na wieszak i poszłam szukać przebieralni.
-Harry ,jeżeli nie chcesz mi pomóc ,to idź kup mi coś do picia-dałam mu do ręki pieniądze ,a on tylko kiwnął głową i zniknął za regałami sklepu.
Bluzka jest cudowna,muszę pokazać ją Harremu ,pomyślałam ,ale on mnie uprzedził .
-Ładna jest -spojrzał przez zasłonę z mojego działu.
-Harry! Oj dobra nie ważne,jak ci się podoba ?-obróciłam się w miejscu .
-Ślicznie ,tak jak zawsze -pocałował mnie i zniknął za zasłoną.
Szybko się przebrałam i wyszłam z przebieralni.Ujrzałam Harrego przy kasie ,jak rozmawia z kasjerką.Wzruszyłam ramionami i poszłam do drugiej kasy.
-Dziękuję -powiedziałam i dostałam od kasjerki korbę z bluzką.
-Harry!-zaczęłam się wyżalać ,bo stanął za mną i złapał moje biodra ,po czym zaczął mnie do siebie przytulać.
-Nie rób ,tak ,bo dostaniesz w nos ,skarbie-uśmiechnęłam się do niego ,na co on mnie puścił .Spakowałam portfel do torebki i złapałam go za rękę,po czym pocałowałam go w policzek i wyszliśmy ze sklepu.Weszliśmy do samochodu i wróciliśmy do domu.Wysiadłam z niego .Zaczęłam iść w kierunku drzwi ,ale Harry zaczął przetrzymywać moją rękę.
-Puść ją ,proszę Harry ,jestem zmęczona i chce się położyć-zrobiłam błagającą minę .
-Ok,ale najpierw muszę ci coś powiedzieć-złapał mnie za dwie ręce i przybliżył do siebie,że stykałam się z nim nosami-Czy chcesz zostać moją dziewczyną?
Wiedziałam ,że to kiedyś powie,przez chwile zwlekałam ,ale w końcu znałam odpowiedź już od pierwszego naszego spotkania.
-Tak ,ale pod jednym warunkiem -
-Jakim ?- powiedział zaciekawiony.
-Masz mnie nigdy nie zawieść i nie opuszczać mnie w trudnych sytuacjach iiii...iii masz mnie teraz pocałować ,bo nie wytrzymam-odrzekłam, po czym złożyłam na jego ustach długi i namiętny pocałunek.


-W końcu się obudziłaś-uśmiechnąłem się do Kate .Trochę się zlękła jak mnie zauważyła ,ale najwyraźniej przypomniała sobie co wczoraj robiła ,bo odpowiedziała tylko "Ok"
-To ty się przebierz ,a ja poczekam na ciebie tutaj -uśmiechnąłem się do niej ,a ona posłuchała mnie i już chwile później wyszliśmy z jej nowego pokoju,trzymając się za ręce.
-A wy też ze sobą chodzicie?-pokazał na nasze ręce Louis siedzący w kuchni.
-Nie! -odpowiedzieliśmy chórem i odczepiliśmy od siebie ręce.
Usiedliśmy w kuchni ,zjedliśmy śniadanie ,kiedy do domu weszli Harry i Aga .
-Chodźcie ,chcemy wam coś powiedzieć-oznajmił wesoły Harry wchodząc co salonu.Poszedłem razem z Julią ,Kate ,Niallem i Louisem do salonu tak jak prosił nas Hazza .Rozsiedliśmy się koło siedzącego już Zayna i czekaliśmy na tą wiadomość.
-Więc...-zaczęła Aga .
-My ze sobą chodzimy -dokończył za nią Harry łapiąc ją za plecy i pałując ją w głowę.
-No to tylko gratulować-zaśmiała się Julia podchodząc do Agi.
-Boże,jak ja się cieszę z waszego szczęścia-powiedziała Kate i poszła ściskać Agę razem z Julią .Wszyscy im pogratulowaliśmy ,jedynie Niall po tej wiadomości poszedł do swojego pokoju ,co najwyraźniej zauważyłem tylko ja .

Po 15 minutach gratulowania , w końcu byłam wolna i mogłam się odprężyć i położyć się w moim wygodnym łóżku.
-Ej ,kotek gdzie idziesz ?-złapał mnie za rękę Harry ,przyciskając do siebie i całując mnie w szyję.
-Chce się w końcu wyspać ... -wzięłam jego ręce z mojej tali i oderwałam go od mojej szyi ,po czym zaczęłam iść-sama- dodałam oddalając się od miejsca pocałunku.
Jednak on taki nie jest i tylko bardziej zmotywowałam go tym .
-Masz pecha.Chodzę z tobą od kilkunastu minut , a ty już mnie unikasz -zrobił minę bezdomnego pieska .
-Oj dobra,nie potrafię ci ulec ,ale pamiętaj ja chcę iść się zdrzemnąć -złapałam go za rękę i zaprowadziłam go do pokoju.
Pokazałam mu krzesło ,na którym usiadł ,a ja sama położyłam się na łóżku i położyłam laptopa na moich kolanach .Na początku włączyłam radio, w którym leciała moja ukochana piosenka "Call me Maybe"
Zaczęłam ją nucić ,a Harry zaczął się do mnie przybliżać ,aż w końcu usiadł na łóżku koło mnie .Oparłam na jego ramieniu moją głowę i zaczęłam wchodzić na inne portale ,takie jak : Twitter,Facebook,My Space i tak dalej .Boże,ile ja mam followersów na twitterze i ile wiadomości pod mój komentarz ,było chyba z 8 takich samych zdjęć i otworzyłam je ,było zdjęcie jak ja i Harry całujemy się pod moim domem ,przeczytałam komentarze pod zdjęciami i myślałam ,że zaraz się rozpłaczę ,ale chyba bardziej ze śmiechu ,bo nie przejmuję się czyimś zdaniem ,ważne ,ze ja uważam ,że warto ,że żyję na tym świecie i beze mnie był by nudny i szary ,bez mojego humoru.(ale się rozmarzyłam)
"Oto kolejna dziewczyna wykorzystująca Harrego","Kolejna głupia miłość Harrego"
Zaczęłam się lekko uśmiechać ,ale Harry był trochę przerażony moim zlekceważeniem .
-Wiesz co one w ogóle o tobie piszą ?-zapytał się mnie ,nie dowierzając mojego zachowania.
-Wiesz ,co ...niech se to piszą ,tylko ja i ty wiemy co naprawdę tak się koło nas dzieje i chce ,żeby to było tylko dla nas -zamknęłam klapę od laptopa i lekko przymknęłam oczy ,wyobrażając sobie ,co by było gdybym się nigdy nie urodziła ....
___________________________________________________________________

Jestem w szoku ... już prawie 1000 wejść ,jestem z was dumna <(")
Nie wiedziałam ,że stanę się taka sławna ,hahaha.
Więc jeżeli się trochę namyślę to powiem ,że ten rozdział był do dupy ,bo nie wiedziałam co ja mam w nim umieścić ,takie byle jakie i od czapy .... ale same oceńcie moje poczynania.
Jeżeli będzie mi się chciało to kolejny rozdział będzie tak w niedziele ,albo w poniedziałek.
               5 komentarzy = dłuższy rozdział 
Pozdrawiam :D


wtorek, 15 maja 2012

Rozdział siódmy część 1

 Wysłałam już sms-a do Louisa ,żeby przyszedł z chłopakami przywitać nowego lokatora.Jest na razie 15 ,więc mam jeszcze 4 godziny do przybycia Kate .Boże ,jaki tutaj jest burdel,jak przyjdzie już Aga to chyba ją zabiję.

-Wróciłam-usłyszałam głos dobiegający z korytarza i trzask zamykanych drzwi.
-Oj no wybacz mi,to nie tak ,to ona zaczęła -usłyszałam głos Harrego.Weszli do salonu ,więc od razu poszłam na miejsce.
-Nie-burknęła do Harrego Aga ,siadając na fotelu koło telewizora.
-Co się stało ?- zapytałam zmieszana całym tym zachowaniem.
-Zapytaj się cmoka ...-powiedziała Aga ,pokazując na Harrego.
-Hym. Co masz mi do powiedzenia-spojrzałam na Harrego ,a on się sztucznie uśmiechnął.
-No ,więc...-zaczął ,zastanawiając się pewnie jak pociągnąć dalszy przebieg zdań.Coś się musiało pomiędzy nimi stać .No ,ale co i gdzie ją w ogóle zabrał,te pytania chodziły mi po głowie - zabrałem Agę do ZOO,na początku kupiliśmy sobie popcorn ,jak zawsze.Potem poszliśmy do klatki z małpami.Robiliśmy do nich głupie miny-powiedział.
-To może ja kontynuuje twoją zazwyczaj wyczerpującą wypowiedź-przerwała mu -Powiedziałam Harremu ,że idę do toalety i chwile mnie nie będzie.Jak przyszłam on całował się z jakąś dziewczyną ...-przerwała ,chwile się zawahała ,ale nie chciała chyba dokańczać i wstała z miejsca.
-Ona się tylko o mnie potknęła ,przecież wiesz jakie tam były wielkie szczeliny w chodniku.Ja ją tylko tak złapałem ,ale jakoś tak wyszło ,że no,no ,no przepraszam cię-podbiegł do niej i mocno ją przytulił i pocałował w czoło.
-Już nigdy ,obiecuję nigdy się takie coś nie zdarzy-powiedział ,dotykając nosem ,o jej nos.
-Mam nadzieję ,że mówisz prawdę -zaczęli się całować.
-A ja mam nadzieję ,że już nigdy nie będziecie się przy mnie całować-uśmiechnęłam się i poszłam do mojego pokoju.

 Zbliżała się godzina 19 ,bardzo się stresowałam .Harry mnie strasznie wkurzył ,ale mam nadzieję ,że już nigdy mnie nie zdradzi.Chociaż,ja z nim nie chodzę i nie mogę mu kazać się nie całować z innymi dziewczynami ,to i tak nie powinien całować mnie , a za 10 minut całować się z inną.To nie jest normalne.
-Nad czym tak główkujesz ?-zapytał się mnie Harry wchodząc do mojego pokoju.Leżałam na łóżku bokiem.Stanął koło mojego łóżka trzymając ręce w kieszeniach.
-Co chcesz nie widzisz ,że jestem zajęta -uśmiechnęłam się zwycięsko ,czekając na jego reakcję.
-Leżenie na łóżku ,to nie jest wyczerpujące zajęcie-powiedział ,po czym rozłożył się koło mnie na łóżku.
Odwróciłam się do niego by złapać z nim kontakt wzrokowy.Momentalnie zaczął się do mnie przybliżać, z czego ja nie robiłam sobie nic .Aż ,w końcu pocałował mnie w usta.
 Odetkałam się od niego i poszłam otworzyć drzwi.Zostawiłam w pokoju Harrego i poszłam otworzyć drzwi  domu,gdy je otworzyłam ,ujrzałam Louisa ,który miał zamiar zadzwonić dzwonkiem.
-No ej,odebrała mi całą frajdę-krzyknął Louis spoglądając na mnie z wyrzutem.
-Mam nadzieję ,że jesteśmy przed czasem?-zapytał się Liam ,patrząc się na zegarek.
-Tak ,jeszcze jej nie ma - powiedziałam  i zaprowadziłam ich do salonu ,w którym siedziała już Julia ,ale przeszkodził mi dzwonek drzwi,więc musiałam wrócić do korytarza i otworzyć drzwi.Otworzyłam je i ujrzałam średniego wzrostu brunetkę w białej koszuli w kartkę i czarne rurki.
-Kate!-wykrzyknęłam ,po czym walnęłam się jej na ramiona,przez co ona strąciła walizkę stojącą koło niej na ziemię.
-Hej ,dawno się nie widziałyśmy-odwzajemniła mi uścisk ,wzięłam jej walizkę i obie weszłyśmy do środka.
-Hej-
-Hej-
-Siema-
-Hello-usłyszała po kolei Kate ,od wszystkich chłopaków.Po powiedzeniu przez wszystkich swoich imion poszliśmy ,oprowadzić Kate po mieszkaniu ,z wyjątkiem Harrego ,który nie wiem gdzie się znajdował i Juli ,Louisa i Liama ,którzy uważali ,że i tak w trzy osoby można lepiej oprowadzić.Oczywiście się z nimi nie spierałam i poszłam czynić swoją powinność.


-Czemu nie poszliśmy z nimi jej oprowadzić,wydaje się taka miła ,no ej - zaczął wyżalać mi się Liam ,po czym usiadł ,ze mną na kanapie w salonie.
-Chodzi o Louisa-zaczęłam rozmowę i pojawił mi się lekki uśmiech w kącikach moich ust
-Jeżeli coś ci zrobił Julia,to przepraszam za niego-przybliżył się do mnie i złapał mnie za rękę.
-Hahaha,nie nic się nie stało .Ale kiedy byłam z nim wczoraj na "randce"- podkreśliłam słowo randka ,po czym zaczęłam się śmiać
-No mów dalej -pokazał mi ręką ,żebym mówiła dalej
-Więc ,kiedy dojechaliśmy na miejsce,Louis otworzył mi drzwi.Wszystko było super ,bo przyjechaliśmy do restauracji.Weszliśmy do środka ,Louis zarezerwował nam stolik w oddali sali.Zjedliśmy posiłek ,potem zaczęliśmy rozmawiać ,aż w końcu nie wiem jak ,Louis z drugiego końca stolika ,znalazł się koło mnie i zaczęliśmy się całować .
-Nie wiem co mam powiedzieć to ,że mam ci pogratulować ,czy...-zapytał się mnie z dziwnym wyrazem twarzy.
-Właśnie nie wiem -uśmiechnęłam się ,bo do pokoju wszedł Louis z popcornem w ręku.
-Co wy mnie obgadujecie za moimi plecami ?-zrobił minę pieska i usiadł koło mnie obejmując mnie ramieniem.
-Może to ,że całowanie się w miejscu publicznym może wywołać dużo zamieszania , bo przecież jesteś sławny ,nawet o tym nie pomyślałeś.
-Oj no już nie przesadzaj- pocałował mnie w policzek.
Liam wziął do ręki napój ,a ja zaczęłam jeść popcorn od Louisa.
-Ale powiedziałaś mu już ,że ze sobą chodzi...-zatkałam jego przełyk całą garścią popcornu,a Liam w tym czasie wypluł całą zawartość płynu ze swojego gardła.
-Że co ?-zaczął się dusić ,dlatego musiałam go popukać po plecach .
-Oj no przegapiłam taki mały szczególik-pokazałam ręką zataczając w powietrzu małe kółko-A ty się nawet nie odzywaj ,bo jeszcze nawet nie powiedziałam Adze ,a jej zawsze mówię wszystko ,przed innymi przyjaciółmi.Ona mnie chyba zabije.
-Czemu mam cię niby zabić?- usiadła koło mnie Aga z Kate ,Niallem i Zaynem.
-Oj to długa historia- machnęłam ręką .
-No mów-warknęła w sposób nie zauważalny.
-Więc...
__________________________________________________________________

mam tak plan ,żeby zrobić to na dwie części ,a to tylko dlatego ,bo jedna z was jest strasznie zachłanna xD a w ogóle nie będę pisała drugi raz to samo.Kate już poznaliście ,haha
Mam nadzieję ,ze będziecie czytać ,bo rozdział może być dopiero w czwartek ,albo w środę jak naprawdę usiądę do kompa i się wciągnę w pisanie ... ale nie liczcie na to.
Fajny zbieg akcji ,spodziewaliście się ,że Louis będzie szybciej chodził z Julią czy z Aga z Harrym :D
Pozdrawiam :P

niedziela, 13 maja 2012

Rozdział szósty

-Harry cię perfidnie podrywa- powiedziała do mnie Julia ,kiedy od razu weszłyśmy do naszego domu.
-Wiem ,ale nie dam po sobie poznać ,że mi się podoba,on jest gwiazdą ,a ja tylko jego przyjaciółką,to się nie klei do siebie,a w ogóle nie chcę być przez jego fanki hejtowana.
Była już późna pora ,ubrałam się w piżamę ,wzięłam laptopa na łóżko i weszłam na twitter'a i facebooka.
-Dostałam wiadomość!-krzyknęłam na cały moje mieszkanie.
-Nie podniecaj się !-odpowiedziała mi Julia krzycząc ze swojego pokoju.
-Nawet nie wiesz od kogo!-znowu krzyknęłam.
-Od kogo?-słyszałam jak ktoś biegnie na bosych stopach przez parkiet naszego domu.
-Louis ,nie no żartuję .haha -zaśmiałam się pod nosem.
-No kto?Gadaj ...-zniecierpliwiła się i usiadła na moim łóżku-Kasia ?? Boże jak ja ją dawno nie widziałam.
Chyba od czasu obozu muzycznego.
-A pamiętasz tą akcję z Kubą ,jak do jego fletu złożyliśmy bitą śmietanę?-szturnęłam ją w ramię.
-No pewnie ,to wtedy Kasia nam pomogła ... Pamiętam jak na podłodze się z niego lałyśmy . A potem musiałyśmy to sprzątać -zrobiła smutną minę -Ej czy ona nie pisze ,że jest w Londynie ?-Julia spojrzała się w monitor laptopa.
-To ci właśnie chciałam powiedzieć-zaczęłam się śmiać i skręciłam się w pół jak to zawsze u mnie jak mam głupawkę.
-Opanuj downa i odpisz jej ,że na nią czekamy-zaczęła mnie lać po plecach ,po czym ogarnęłam się jak normalny człowiek.
-Dobrze mamo-powiedziałam poważnym głosem ,po czym znowu zaczęłam się śmiać i zaczęłam pisać wiadomość.
Sprawdziłam jeszcze pocztę i zamknęłam laptopa.Poszłam z Julią do kuchni napić się jeszcze herbaty przed snem.

Obudziłam się o 9 ,ogarnęłam włosy ,splotłam je w lekkiego warkocza i ubrałam się.Poszłam wolnym krokiem do kuchni ,stanęłam w progu kuchni po czym usiadłam na krześle i oparłam głowę o jedną rękę i czekałam na zbawienie.Od razu się zerwałam z miejsca jak usłyszałam dzwonek mojego telefonu dobiegającego z mojego pokoju.Biegłam jak gazela uciekająca za głodnym gepardem.Skoczyłam na łóżko i przeczytałam sms-a,był on od Kate (Kasi)
"Hej,mama się zgodziła i mogę się przeprowadzić do was,jakby co to będę dzisiaj o 19"
Krzyczałam na cały głos .Mogłabym obudzić tym głosem umarłego ,zamkniętego na cztery spusty .
-Kocham cię ,ale jeżeli jeszcze raz tak krzykniesz to walnę ci w twarz ,że nie będziesz mogła już nigdy nią ruszać-stanęła Julia w progu mojego pokoju .
-Pamiętaj ,kto tu umie judo ,czy jak tam ty mówisz karate-uśmiechnęłam się i wstałam z łóżka ,włożyłam komórkę do spodni i poszłam w kierunku kuchni,gdy nagle zapukał ktoś do drzwi.Podeszłam do nich ,otworzyłam ciężkie drewniane drzwi ,ukazała mi się średniej postury postać.Miała kręcone włosy i okulary na nosie.
-Pomyliłeś adresy ?-zapytałam się zdziwiona jego widokiem.
-Niee?!Chciałem zaprosić cię do miasta-uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek.
-Oj no nie musiałeś... nie no naprawdę, nie chce mi się iść-próbowałam zamknąć drzwi,ale on podstawił nogę i odepchnął je i wszedł do środka.-Nie żebym była nachalna ,ale wyjdź-dotknęłam go rękoma w plecy i zaczęłam pchać do wyjścia.
-O... hej Harry ,co tutaj robisz?-wyszła Julia z kuchni z ręcznikiem i kubkiem w dłoni.
-Chciałem zaprosić Agę na miasto ,ale widać ,że nie chce się ze mną spotykać-spuścił głowę na dół.
-No co ty...-zaczęła Julia ,a ja zaczęłam pokazywać jej rękoma ,że ma odpuścić,na szczęście stałam za nim i nic nie widział.Zrobiła swój cwany uśmieszek -Aga musi wyjść z domu ,bo już dawno nie wychodziła ,opuściła się w formie ,musisz jej pomóc.
Już nie żyjesz ,pokazałam ruchem ust.
-Też cię kocham-powiedział Harry plącząc jego rękę z moją.
-Tylko pamiętaj o dzisiaj-krzyknęła Julia ,kiedy wychodziłam z Harrym na dwór.


-Dlaczego nic nie mówisz,czy zrobiłem coś źle ?-zapytał się mnie Harry ,przybliżając mnie do siebie ,łapiąc mnie w ten sposób swoim ramieniem.
-Nic nie mówię ,bo wyciągnąłeś mnie z mojej oazy spokoju-burknęłam w jego stronę- a w ogóle to nie chcę ,żeby było coś pomiędzy nami-schyliłam głowę ku moim butom i przyglądałam się nim przez jakiś czas.
Po chwili znowu usłyszałam jego piękny głosik
-Czemu nie chcesz ,żebyśmy byli więcej niż przyjaciółmi?-złapał mnie za pod brudek i na chwilę stanęliśmy w miejscu.
-Po pierwsze znam cię około tygodnia,po drugie nie chcę ,żebym namieszała w twoim życiu ,a po trzecie na pewno mnie nie kochasz -odciągnęłam jego rękę .Harry przybliżył się do mnie i momentalnie odpłynęłam w jego ustach.Wydawało mi się ,że staliśmy w bezruchu wieczność.
-Czyli na trzecie już znasz odpowiedź-uśmiechnął się do mnie i znowu pocałował mnie w usta-Przepraszam cię -powiedział mi do ucha.
-Ale za co -odpowiedziałam mu i znowu zaczęliśmy iść.
-Za to ,że zmieniłem twoje życie ,pewnie tęsknisz za twoimi koleżankami ,a nie chodzisz z gościem ,który cię dwa razy potrącił-klepnął mnie po ramieniu.
-Nie ma za co już nie raz musiałam spotykać się z wariatami-uśmiechnęła się cwaniacko-A gdzie w ogóle idziemy ?-znowu zaczęłam rozmowę.
-Do twoich kuzynów-zaśmiał się pod nosem i pokazał w dal palcem.
-Ale oni mieszkają na Florydzie...-zdziwiłam się jego odpowiedzią ,po czym spojrzałam tam gdzie Harry pokazał palcem i  uderzyłam się w czoło -Nie jestem małpą ani szympansem-walnęłam go w ramię .
-Bo wezwę ochronę,tak się odwdzięczasz ,że wyciągnąłem cię z domu? FOCH-spojrzał się na mnie i założył rękę na rękę.
-Nie fochaj się ,bo jak focha to kocha-zapapugowałam Harrego i stanęłam na środku chodnika.
-No to wiedź ,że już nigdy nie skończę się fochać-uśmiechnął się zwycięsko i stanął koło mnie.
-Ja tak szybko nie wybaczam ,ale się już nie focham,fochają się małe dzieci-usiadłam na ławce ,która stała na przeciwko mnie.Koło mnie usiadł Hazza i zaczął bawić się moimi włosami.
-Zostaw moje piękne włosy-walnęłam go w rękę i złapałam macany przez niego kosmyk włosów.
-Nie -uśmiechnął się i przybliżył do mnie-Może pójdziemy już do ZOO ?-zrobił błagającą minę.
-Ok-walnęłam bezinteresownie.Harry stanął na nogi i wyciągnął do mnie rękę-Ale bez całowania i obściskiwania mnie,bo w twarz-złapałam jego rękę ,a on przybliżył mnie mocno do siebie ,że stykaliśmy się czubkami nosów.
-Nic nie obiecuję-uśmiechnął się i lekko musnął moje usta,po czym pstryknęłam go w nos.
-Ała!-złapał się za bolące miejsce.
-Mówiłam ,że dostaniesz.Ja zawsze dotrzymuję słowa-uśmiechnęłam się i pociągnęłam go za rękę w stronę wielkiego napisu "ZOO".
_____________________________________________________________________

Sorki miało być wcześniej ,ale się nie dało ,co chwile jak miałam dokańczać rozdział to musiałam pomagać rodzicom ,bo tata jest chory i leży w łóżku ,co jeszcze bardziej wszystko opóźnia.
Mówiłam ,że o tobie napiszę,@PLKate1D .Może jeszcze cię nie przedstawiłam do końca ,ale jest zarys .:P mam taką proźbę,te osoby ,które to czytają niech napiszą w komentarzach czy im się podoba. Nie wiem czy warto pisać dla 4 osób ,więc jeżeli wam się podoba to zostańcie moimi obserwatorami...spokojnie to nie gryzie ...jeszcze xd
Jeżeli wam się podoba to ,proszę jeżeli mogłybyście powiedzieć na swoich blogach o mnie.
Dziękuje ,że tu jesteście i mnie wspieracie.
Pozdrawiam :D

piątek, 11 maja 2012

Rozdział piąty

 Idę w stronę domu chłopaków cała zapłakana ."I co ja im powiem,co ja powiem Harremu?"te pytania chodziły mi po głowie i nie dawały mi spokoju .Przez pewien czas kopałam mały kamyczek ,który zagradzał mi drogę .Wydawało mi się ,że idę wiecznie,droga wydawała mi się taka długa obszerna i nie do pokonania,tylko dlatego,że miałam spotkać się z przyjaciółmi .To nie jest logiczne, ale w pewnym sensie mogę się czuć niepewnie po tym,jak chwilę temu zerwałam z chłopakiem ,z którym chodziłam prawie dwa lata.A tym czasem jeden chłopak imieniem Harry ,zawrócił mi bezpowrotnie w głowię ,to nie jest normalne w moim przypadku,bo ja do końca nie wierzyłam w miłość i w związki .

                                                                 ***
 Do teraz nie wierzę ,że wyznałem dziewczynie ,którą znam się od kilku dni ,że ją kocham .To jest nadzwyczaj dziwne w moim przypadku ,bo przecież ,ja ją poznałem przez moje zagapienie .Jak to zwykle ja.Nie mogłem powstrzymać tych słów ,bo same cisnęły mi się do ust . Nie mówiłem jej w jakiś sposób kłamstwa .Gdy chodziłem z innymi dziewczynami to zawsze one mówiły mi to pierwsze i dopiero jak ,którą z ich chodziłem .
-Nad czym tak rozmyślasz?-ocknąłem się i wróciłem do rzeczywistości.
-Nad moimi słowami ,które nie powinny wyjść na światło dzienne.-odpowiedziałem Juli na jej pytanie.
Doszliśmy do domu ,otworzyłem drzwi do domu moimi kluczami i weszliśmy do domu.
-Hej Julia -w drzwiach stanął momentalnie Louis-To co idziemy do kina?
-Myślałam ,że zostaniemy u was?-powiedziała zszokowana nagłym zwrotem.
-No wiesz plany się zmieniają.-odrzekł po czym złapał ją za rękę i wyszedł z domu szybkim posuwistym korkiem ,zaprowadzając Julię w stronę garażu.
Zamknąłem drzwi wejściowe i poszedłem do salonu gdzie siedział Niall jedzący pączka.
-Nie miała iść z wami Aga ?-zapytał się nie .Spojrzałem mu w oczy .
-Miała iść ,ale zatrzymał ją jej chłopak.-zrobiłem smutną minę i spojrzałem na podłogę .
-A ty nadal nie odpuszczasz? Zrozum ona nie leci na ciebie ,chce się tylko zaprzyjaźnić.-złapał mnie w ramię
 Usłyszałem dźwięk zamykających się drzwi.Momentalnie zerwałem się z sofy i stanąłem na proste nogi.W progu stanęła Aga .Na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech ,jak i na Nialla.Podbiegłem do niej i mocno ją przytuliłem .
-Tęskniłem za tobą-złapałem ją za rękę i mocno do siebie przybliżyłem.-O czy z nim rozmawiałaś ?
-A też ,a w ogóle to z nim zerwałam.-zrobiła smutną minę i wyrwała się z mojego uścisku.
 
                                                                  ***
 Usiadłam na kanapie obok Nialla i Liama,który właśnie przyszedł.Otarłam oczy i zaczęłam mówić .
-No co ja mam powiedzieć ,na spowiedzi nie jestem.-założyłam jedną rękę na drugą.
-Oj no chociaż dlaczego z tobą zerwał?-zapytał się Harry ,podchodząc do kanapy na której siedział już Zayn.
-Nie powiedział mi, no co? ,możemy już o tym nie gadać?-chciałam odciągnąć uwagę od tego tematu co mi się najwyraźniej udało ,bo przytaknęli głowami.
-Pooglądamy jakiś film?-padł pomysł od Nialla.
-Ok ,ale co?-Harry spojrzał się na mnie jakby chciał powiedzieć coś zboczonego.
-Ja mam.-krzyknął Zayn ,podnosząc palec do góry,strasznie się zlękłam tak jak Liam, Niall i Harry.
-Ok, ty wybierz ,ale już nas nie strasz.- odparł Liam .Wszyscy usiedliśmy się na kanapie.Zaczynając od prawej : Liam, Zayn ,ja,Niall i Harry.
-Ok ,oglądamy Kac Vegas.Mój ukochany film.-powiedział Zayn .
-Mój też-powiedziałam po Zaynie.Bardziej się w niego wtuliłam i zaczęliśmy oglądać..
                                                                  ***
 -Jesteś strasznie zboczony Louis- spojrzałam się na wychodzącego z samochodu Louisa.
-Nie mów ,że ci się nie podobało?-spojrzał się na mnie ze wzrokiem pieska.
-No ,ale żeby robić to publicznie ?Przecież mogli nas zobaczyć.-cisnęłam w jego brzuch palcem.
-Ała .No ej ... i spokojnie nie widzieli nas.-otworzył drzwi domu i weszliśmy w ciszy do środka.
W salonie siedzieli wszyscy domownicy i Aga.
-Sorry ,że zostawiłam cię z nimi sama-spojrzałam na Agę ,którą chłopacy gilgotali i prawie nie zwrócili na mnie uwagi.
-Stop!-krzyknęła Aga nadal się śmiejąc ,ogarnęła swoje włosy i wstała z kanapy-Powiedz im ,że Phil to ciacho .-puściła mi oczko,patrząc na chłopaków.
-Że kto?-
-Że ten gościu z Kac Vegas.-powiedziała stanowczo ,mówiąc głośniej od chłopaków ,którzy mamroczyli coś pod nosami.
-Aaaaa ,że teeeen.No, to wielkie ciacho- uśmiechnęłam się i puściłam oczko Adze.
-Haa ,a nie mówiłam ?! Hym?-zaczęła się śmiać z chłopaków i zaczęła ich gilgotać.Przyłączyłam się do niej.
Na początku mieliśmy ich jak na dłoni ,dopóki nie pomógł im Louis.
-Louis nasz wybawco.-powiedział opanowując swój śmiech Harry.
-Nie ma sprawy-odpowiedział z dumą patrząc na mnie i Agę.
-To może my już pójdziemy?Późno się zrobiło-szturchnęła mnie w ramię Aga i pokazała palcem na "pustą" rękę .
-Teraz się nie wymigacie-powiedział stanowczo Harry stając przy Adze.
-Coś za coś,odpuść nam.-odepchnęła go od siebie ,ale zanim zdążyła puścić jego koszulkę on złapał ją za nadgarstek i przybliżył do siebie.
-To chociaż całus na pożegnanie?-uniósł jedną brew do góry.
-Zgoda ,ale tylko jeden-powiedziała ,po czym musnęła lekko jego polik.
-Hej ,ja chciałem buzi-zrobił minę bezdomnego pieska.
-To se chciej dalej ,powiedziałam jeden więc jest jeden ,nie będę się wysilać -Aga zrobiła zwycięską minę ,wzięła mnie za rękę i wyszłyśmy żegnając się z chłopakami.

____________________________________________________________________

Sorry ,że tak długo nie dodawałam ,na kompie mnie nie było i ledwo co wyrabiałam się na komórce w pisaniu wam komentarzy.Jakbym kogoś pominęła ,że nie dałam komentarza ,albo nie przeczytałam to bardzo mi przykro ,bo jeszcze wczoraj musiałam dokańczać zaległości w szkole.
1DKate i coś tam dalej dzięki ,że o mnie piszesz bardzo się cieszę jeżeli też chcesz być w tym opowiadaniu to wyślij mi na twitterze wszystkie dane co chcesz tam robić.
Z góry dziękuje za czytanie nie było mnie 7 dni ,a pojawił się obserwator i z 200 wejść zrobiło się ponad 600 .Dziękuję i jakby co to rozdział wstawię za trzy cztery dni
Pozdrawiam :D


środa, 2 maja 2012

Rozdział czwarty

-Aga!-słyszałam za sobą głos Juli ,ale nie przejmowałam się nim ,szłam przed siebie.Nie chciałam nigdzie iść ,prócz domu tam mogłam się zaszyć i już nigdy nie wychodzić z niego.
 Doszłam do mieszkania ,otworzyłam drzwi i wparowałam do swojego pokoju,zamykając przy okazji drzwi od niego.Wysłałam sms-a do Matta ,żeby przełożyć spotkanie .Dostałam tylko odpowiedź :"Ok "Nie mogłam uwierzyć w sytuację ,która zaszła na ulicy jeszcze 1 godzinę temu.Czułam się opuszczona i przygnębiona,z tymi uczuciami zasnęłam ,po kilku minutach.

Obudził mnie dzwonek telefonu.
-Halo?-powiedziałam zaspanym głosem do słuchawki.
-Hej ,to ja Harry ,mógłbym do ciebie za chwile wpaść.?-
-Tak możesz ,tylko uprzedzam jestem w złym nastroju.-i rozłączyłam się ,bo usłyszałam dzwonek dochodzący do drzwi.Przez cały czas dziwiłam się skąd on zna mój numer domu?!.Ale nie przejmowałam się tym ,bo teraz nie będę chciała go o to wypytywać ,może w czasie rozmowy się zapytam.Przebrałam się jak najszybciej mogłam i zeszłam na dół ,otworzyć drzwi.Ku mojemu zaskoczeniu ,to był jednak Harry.
-Dzień dobry.-wrzucił ,po czym pocałował mnie w policzek i mocno przytulił.Tego właśnie potrzebowałam ,ramienia na którym mogę się wyżalić i oczywiście człowieka ,któremu się wyżalę.
-Hej.-powiedziałam odklejając się od chłopaka.
-Wiem co się wczoraj stało na ulicy i przyszedłem cię jakoś pocieszyć.-Tego właśnie potrzebowałam i rzuciłam mu się w ramiona ,przez chwile nic nie mówił .Zastygliśmy w uścisku .
-Czyli mam rozumieć ,że chcesz z nim zerwać.-chciał rozluźnić atmosferę,ale mu się nie udało,dobił mnie jeszcze bardziej.Po poliku spłynęła mi pojedyncza łza .Po mocnym uścisku powiedziałam tylko "Nie wiem"
Harry złapał mnie za pod brudek i otarł pojedynczą łzę z mojego policzka.Powoli jego usta zbliżały się do moich .Nie opierałam się i Harry pocałował mnie w usta..Pocałunek wydawał się dla mnie być wiecznością,jednak to tylko kilka chwil,które potrafią zmienić uczucia do drugiej osoby.Czułam się przy nim bezpiecznie ,wiedziałam ,że właśnie przy nim chce spędzić resztę swojego życia .
-Kocham cię-powiedział Harry lekko uśmiechając się do mnie.
-Ja ciebie też.
 Wzięłam go za rękę i zaprowadziłam do salonu.Zostawiłam go na chwilę ,bo poszłam do kuchni po dwie szklanki i herbatę.Usiadłam koło niego ,pocałował mnie w policzek i lekko się do mnie przybliżył.
-Harry ,przepraszam znamy się dopiero kilka dni ,a ty mnie już całujesz i na dodatek chodzę z jakimś oszustem.-moje oczy zrobiły się szklane i momentalnie zapełniły się łzami.Harry przytulił się do mnie .
-Nie szkodzi ,sam też zawiązywałem się z starszymi kobietami i też mi nie wychodziło.-podrapał się po głowie i zarzucił lokami .
-No wiesz ty jesteś sławny ,a ja jestem tylko zwykłą dziewczyną ,którą potrąciłeś już dwa razy.-zaśmiałam się lekko i mocniej wtuliłam się w niego.Przez chwilę trwaliśmy w milczeniu .Po kilku minutach do salonu wparowała Julia.
-Wybieram się do ...-nie skończyła mówić .A ja i Harry odskoczyliśmy od siebie jak poparzeni.
-Czy ja wam przypadkiem nie przeszkadzam.?-spojrzała się na mnie i podniosła jedną brew ,po czym dodała -Czekam na wyjaśnienia.
-Przyszedłem do Agi ,by ją pocieszyć ,no i jakoś tak wyszło.-zaczął wyjaśniać się Harry .
-No właśnie .-przytaknęła, tylko ,bo i tak sama ledwo w to wierzyłam.
-Ok ,odpuszczę wam.-uśmiechnęła się -Może chcecie pójść ze mną do reszty ?
-Z chęcią ,tylko muszę jeszcze napisać jednego sms-a.-poszłam do pokoju ,wzięłam komórkę do rąk i zaczęłam pisać.
"Hej Matt to znowu ja .Mogłabym się dzisiaj z tobą spotkać i pogadać .W Cafe Costa o 18 ,będę czekać"
 
 Po wysłaniu sms-a ,poszłam do korytarza , założyłam trampki i płaszcz.
-To co idziemy ?-zapytałam zdziwiona ,że nikt z nich nie jest jeszcze ubrany.Otworzyłam drzwi i wyszłam na  dwór.Poczułam na sobie dotyk i spojrzałam na moją rękę,trzymał ją Harry .Lekko się zarumieniłam i mocniej złapałam jego rękę.Położyłam głowę na jego ramieniu i zaczęliśmy iść w kierunku domu chłopców.
-Hej?!-usłyszałam znany mi głos ,odwróciłam się i ujrzałam Matta .Puściłam rękę Harrego .
-Co ty tutaj robisz?-powiedziałam zdziwionym głosem.
-Co ja robię.? Co ty robisz z tym gościem?-podszedł do Harrego i zaczął go szarpać.Złapałam ich obu by ich rozłączyć ,bo za chwile była by niezła bójka.
-Po pierwsze to jest mój przyjaciel Harry .Po drugie co ty tutaj robisz ,a po trzecie to i tak chciałam z tobą zerwać.-powiedziałam na jednym wdechu .
-Ja idę do ....-nie skończył ,bo ja dokończyłam za niego.
-Do twojej nowej dziewczyny?-założyłam rękę na rękę i pokiwałam głową.
-Nieee?!-chciał mnie złapać za rękę ,ale szybko podeszłam do Harrego.Zrobił minę bezdomnego pieska.
-Właśnie chciałam się dzisiaj z tobą spotkać ,żeby omówić nasze chodzenie .Ale widzę ,że teraz możemy pogadać.Dasz nam chwile Harry ?-spojrzałam na Harrego .
-Spokojnie wezmę go .-Julia wzięła go za rękę .-Będziemy czekać u chłopaków.
-Będę tęsknił i czekał.-dodał Harry ,a ja spojrzałam się na Matta.Wzięłam go za dwie ręce .Próbował mnie pocałować ,a ja tylko odpychałam się od niego.
-Musimy ze sobą zerwać,wczoraj widziałam cię z jakąś dziewczyną i coś we mnie pękło.-po policzku skapywały mi łzy,które po chwili wycierałam w rękaw mojego płaszcza.
-Ok .-odpowiedział i zerwał swoje ręce od moich.Załamałam się na chwilę ,ale po chwili ulżyło mi ,że to w końcu powiedziałam .Myślałam ,że to się inaczej potoczy między mną ,a Mattim ,ale ja swojego życiorysu nie piszę ,tylko gram w nim jako główna bohaterka.Myślę ,że teraz życie będzie pisać mi lepsze przygody.
-To może ja już pójdę.-pomachałam mu odchodząc .Skierowałam się w stronę domu chłopaków i poszłam przed siebie.
__________________________________________________________________

Wstawię coś dopiero za tydzień ,a nawet może później ,bo dostałam szlaban na kompa ;/
Wstawiam rozdział dzisiaj ,żeby wam się nie nudziło .Co do decyzji Matta to myślę,że dobrze ,że tak zrobiłam ,ale te -OK-to takie moje ,bo w rzeczywistości to on ze mną zerwał :'(
Chciałam poczuć jak to jest jak ktoś to mówi tobie ,więc dlatego jest te skromne słowo .
Pozdrawiam :D Widzimy się w następnym rozdziale