niedziela, 10 czerwca 2012

Rozdział trzynasty

 Weszłam do wielkiej limuzyny,trzymając rękę Liama.Podciągnęłam ręką lekko sukienkę i usiadłam na wyznaczonym przez chłopaka miejscu.Przez całą drogę zagadywał mnie jak tylko potrafił.Cenie jego starania ,bardzo i dlatego jest dla mnie ideałem chłopaka .Jeszcze kilka miesięcy temu nie powiedziałabym o nic kompletnie nic ,ponieważ nie znałam go na tyle dobrze ,był ,a raczej jest moim #number 1 # ,ja go znałam a on nawet nie wiedział,że ja istnieje i dlatego ,co dzień budziłam się z przekonaniem ,że nigdy go nie poznam ,aż w końcu doczekałam się, tego pięknego dnia i jestem tu gdzie jestem ,przez te wszystkie lata całowania plakatów ,nauczyłam się języka angielskiego i wyjechałam w upragnione miejsce i mogę tylko powiedzieć ,że jestem dumna z tego ,ze ani razu nie myślałam o tym ,zęby zrezygnować z tego co robię.
-Kate ,czy ty mnie w ogóle słuchasz ?- patrzyłam się w dal ,aż Liam zadał mi to pytanie.
-Tak ,słucham -odciągnęłam wzrok z klamki samochodu i spojrzałam w jego oczy.
-Tak ? To co ja przed chwilą powiedziałem ?-założył rękę na rękę i usiadł bliżej mnie,patrząc  w moje oczy.
-Yyyy... .
-Tak myślałem -zaśmiał się ,a ja lekko się zarumieniłam .
- A ja nie - próbowałam udawać być poważna ,ale mi to nie wyszło i już po chwili zaczęłam się głośno śmiać wraz z Liamem .
-Ok,to już tutaj -wskazał mi ruchem rąk ,a ja kiwnęłam mu głową .
 Gdy wysiedliśmy ,zauważyłam wielką ,ale opustoszałą restaurację.
-Liam .ona jest chyba zamknięta - pokazałam mu ręką na nieoświetlony lokal.Co mnie zdziwiło ,bo była dopiero godzina 15 30 .
-Nie martw się ,to ma tak być - podał mi swoją rękę i przy jego pomocy wyszłam z samochodu .
 Weszliśmy do środka ,na środku pomieszczenia stał stolik dla dwóch osób .Na nim były dwa kieliszki i dwa nakrycia .Kelnerka podała Liamowi różę .
-Może nie oddaje twojej urody ,ale jest szczególna - zarumienił się i podał mi ją do rąk.
-Boże ,Liam nie wiem co mam powiedzieć - jedyne co mogłam teraz z siebie wydusić to pocałunek..
-Ha ha ha -powiedziałam ironicznie i uśmiechnęłam się w jego stronę
 Usiedliśmy przy stoliku i zamówiliśmy coś do zjedzenia.

-Jesteś niepoważny jeżeli tak sądzisz- po raz kolejny wmawiałam Harremu niestworzone rzeczy ,które uważam  ,że nigdy się nie spełniły ,a bardzo bym chciała .
-Oj jesteś ładna i nie wmawiaj mi ,że nie -Harry posadził mnie na swoich kolanach i kolejny raz musnął moje usta .
-Nie -
-Tak i nie sprzeczaj się -zwalił mnie z kolan prosto na podłogę .
-Taaak i jeżeli nie chcesz stracić w moich oczach zyskania to więcej tak nie rób -założyłam rękę na rękę i wyszłam z pokoju w milczeniu.Przeszłam przez korytarz kierując się na dół do siedzącego na kanapie Nialla.
-Buu- krzyknął Louis zza moich pleców .
-Weź mnie nie strasz ,bo następnym razem dostaniesz w tą śliczną buźkę i nie będzie tak słodko- uśmiechnęłam się do niego sztucznie i zeszłam na dół .
-Hej gdzie podziałaś Harrego ?-zapytał się mnie blondyn ,usiadłam koło niego i wzięłam  żelki ,które trzymał.
-Nie wiem - wzruszyłam ramionami i wzięłam pierwszego miśka do ust  .
-To ,że się na niego fochnęłaś ,nie znaczy ,że możesz wyżerać mi żelki -zaśmiał się i rzucił się na mnie okrakiem .
-Niall ,już przestań .Stop ! -krzyczałam ,ale on w ogóle mnie nie słuchał.
-To mi je oddaj - zszedł ze mnie i zrobił minkę błagającego pieska .
-Masz ,ale tu po proszę -wskazałam ręką na mój policzek .Niall zrobił to co mu kazano .
-Hej ,to moja dziewczyna - Hazza ,skoczył przez kanapę i zajął miejsce koło mnie .
-A co zazdrosny ?- zaśmiałam się z całego przebiegu tej akcji .
-Może ?-przysunął się do mnie i objął mnie ramieniem -Niall czy ona jest ładna ?
-Tak i to baaaaaaardzo -zarumienił się Niall i ja również.
-No widzisz i to ja wygrałem -zaśmiał się i pocałował mnie prosto w usta .
-Może i masz rację ,ok ale ty jesteś ładniejszy ,a wiesz dlaczego ?-uniosłam jedną brew do góry .
-Nie wiem.
-Bo ładniejszy zawsze stawia kolację -zaśmiałam się i wstałam z kanapy ,podając Harremu rękę .
-Niech ci będzie ,bo i tak wiem ,ze ty byś nie zapłaciła- zaczął się śmiać i złapał za biodra -To gdzie idziemy?
-No ja wiem ,dlatego to powiedziałam -wystawiłam mu język i puściłam jego ręce z moich bioder - Chodź ,pokarze ci ,jak będziemy iść .Chodź to jest po drodze -poszłam w kierunku korytarza,założyłam buty i bluzę ,złapałam Harrego za rękę i wyszliśmy razem z domu .

Było już po północy ,dzień spędzony z Liamem był cudowny .Najpierw restauracja zarezerwowana wyłącznie dla nas ,potem spacer przez park ,aż w końcu zabrał mnie do swojego własnego miejsca ,jego wyłącznego ,w którym mógł się wykrzyczeć ,pokazał mi jak beatboxuje .Powiem ,że jest całkiem niezły,muszę namówić chłopaków ,żeby w jednym z ich kawałków ,Liam pokazał na co go stać .
Liam otworzył mi drzwi od samochodu ,odprowadził mnie pod same drzwi i już miał się ze mną żegnać ,no i w końcu się pocałowaliśmy.To było coś niezwykłego ,po raz pierwszy w czasie pocałunku ,czułam się bezpieczna ? Tak,to było te uczucie ,które od dłuższego czasu nie chciało mi się objawić ,aż w końcu ten chłopak ,niby nigdy nic ,a jednak świat obrócił się o 180 stopni ,zaczęłam iść ku przyszłości ,nie cofając się o żaden krok .Jestem w końcu szczęśliwa i chcę ,aby ta chwila trwała wiecznie i wiecznie ... aż do końca świata .
Po pocałunku ,oddaliliśmy się od siebie o kilka centymetrów .Ja byłam cała oszołomiona tym zdarzeniem i nie mogłam nic z siebie wykrztusić .Miałam milion motylków w moim brzuchu i po prostu wszystko było inne w tej danej chwili.
-To pa Kate ,do zobaczenia na naszym jutrzejszym koncercie -  po dłuższym zastanowieniu znowu to zrobił ... pocałował mnie ,tylko,że teraz ten pocałunek był z odwzajemnieniem .Było jak w bajce i nic nie powinno tego zatrzymać .
-Pa Liam ,już nie mogę się doczekać -pomachałam mu kiedy on wsiadał w powrotem do auta . Jak wata ,ledwo co otworzyłam drzwi od mieszkania .Weszłam z niedowierzaniem ,bo przez cały czas po prostu się na klamce uwieszałam .
-Kate i jak tam było opowiadaj .Nie trzymaj mnie w niepewności . I co czuje coś do ciebie ?Kate ...-wołała Aga ,gdy wyszłam z korytarza ,kierując się do mojego pokoju .
-No więc było cudownie .Liam jest słodki i taki seksowny -zaśmiałam się w stronę blondynki.Nie wiem czy coś do mnie czuje ,ale przed domem .... nie wiem prawdopodobnie czuje coś do mnie więcej .
-Co przed domem ? No Kate ,ale ze szczegółami proszę - usiadłyśmy w kuchni na blacie i zaczęłam jej wszystko mówić ,ćwierkałam jak z nut .
-Czyli jesteście na dobrej drodze .Czyli nie muszę wam pomagać -uśmiechnęłam się do niej i poszłyśmy do swoich pokoi.
_________________________________________________________________

No hej :DDDD
Hej kochane tak jakby was okłamałam z tym ,ze nie mam kompa ,dopiero od dzisiaj go nie mam no i macie ten rozdział taki specjalny ,żeby wam się nie nudziło przez ten czas .Mam nadzieję ,że jak wejdę po tych 3 tygodniach na kompa to zobacze 10 KOMENTARZY ;))))    kocham was 


Paaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ;*

sobota, 9 czerwca 2012

Informacja

macie tu chłopaków ... <stare > ;****** Po pierwsze jestem troszkę zawiedziona ,wczoraj miałam 130 odwiedzin i ani jednego komentarza.No ,ale to tylko tyle .Po drugie ,to jestem z was bardzo szczęśliwa .Kocham was ;****
Jednak muszę zawiesić tego bloga na 3 tygodnie ,ponieważ mój brat wyjeżdża do sanatorium i zabiera mojego kochanego laptopa .Proszę was bardzo o komentowanie 12 rozdziału ,chcę wiedzieć ile was tu jest .I jeszcze taka jedna prośba ,jeżeli wstawiliście jakiś nowy rozdział (przez te 3 tygodnie) to możecie napisać tu w komentarzach linki do swojego bloga ,dzięki temu szybciej nadrobię zaległości w komentarzach do was
JESZCZE RAZ KOCHAM WAS ;****

czwartek, 7 czerwca 2012

Rozdział dwunasty

 Widok był okalający i dla ciała, i dla moich gałek ocznych .Na środku pokoju było łóżko ,a nad nim wisiało zdjęcie moje i Harrego ,gdy po raz pierwszy się pocałowaliśmy.Wtedy zdjęcie zrobiła mi Julia.Kocham ją za to i za to ,że jest zawsze koło mnie ,pomaga mi i wspiera .Mieć taką przyjaciółkę to wielkie szczęście ,a stracić ,wielki grzech.
-Jesteś kochany,skąd to wytrzasnąłeś ,do tego zdjęcia miała dostęp tylko Julia i Ja-wzięłam rękę Harrego i przeplotłam swoje palce .Obdarowałam go pocałunkiem ,a chłopak mocniej mnie do siebie pociągnął.
-Jesteś jedyną rzeczą ,na której mi tak zależy.Jesteś jak woda na pustyni,jak olej w baku samochodu...no i jak silne uczucie buchające do ciebie tu ,w moim sercu-w tym momencie Harry ,nakierował moją ręką na jego klatkę piersiową.
-Jesteś najsłodszym chłopakiem jakiego spotkałam.Ale dość tego ,skąd to wziąłeś?-zerwałam się z jego uścisku i weszłam w głąb pokoju.Usiadłam na krześle obrotowym i zaczęłam się niekontrolowanie huśtać .
-No chodź ,Harry -machałam rękoma dookoła mojej osi i w śmieszny sposób zaczęłam się śmiać.
-Wejdę tu ,jeżeli tu po mnie przyjdziesz- założył rękę na rękę i oparł się o ramę drzwi.
-Ok już idę-zeszłam z krzesła i zaczęłam chodzić jak zawodowy pijak.
-Ty lepiej tyle nie pij-zaśmiał się ,na co ja mu tylko burknęłam.Po niekontrolowanej stłuczce z biurkiem nachodziło mnie tylko jedno pytanie.Kto tu je postawił? Hym .. no ok nie będę się użalać .Po ogarnięciu w końcu kierunków świata doszłam bez problemu do chłopaka.Był cały roześmiany ,na co ja tylko zacisnęłam bardziej ręce pod biustem i stanęłam przed nim ,wlepiając w moje oczy w jego.Po woli nasze ciała bezsilnie zbliżały się do siebie ,niczym opiłki żelaza do magnesu.Nie dałam mu jednak wygrać ze mną ,więc gdy nasze usta prawie by się ze sobą spotkały ,zasłoniłam jego usta ręką.
-Najpierw odpowiedz mi na pytanie-zaśmiałam się widząc zrezygnowaną minę Harrego.Niestety nie zrozumiałam jego słów ,bo przeszkadzała mi moja ręka na jego ustach.Niestety jego słodkie oczka ze mną wygrały i musiałam mu odpuścić.
-Powiedziałem ,że to jest moja słodka tajemnica-zaśmiał się i znów zbliżył się do mnie na dość bliską odległość.
-Jeżeli chcesz mnie pocałować ,to nie w taki łatwy sposób.Mówiąc ci 'Tak' w tamtym momencie ,chciałam powiedzieć ,że jeżeli chcesz ze mną chodzić to musisz się postarać ,a nie robić tylko ładne oczka i co chwile się ze mną kłócić-poszłam w głąb pokoju,znajdując swoje powołanie na łóżku loczka.
-A skąd wiesz ,że ja robię tylko ładne oczy-usiadł koło mnie na łóżku i lekko się zaśmiał.
-Bo właśnie to robisz...chociaż powiem ci ,że dobrze ci to wychodzi-zaśmiałam się -jeżeli chcesz mi zaimponować ,to musisz zrobić krok na przód,my tylko siedzimy u ciebie w domu.
-Czyli mam iść do kina z kimś innym-z marynarki wyjął dwa bilety.
-Hah, nie musisz się trudzić ,z dziką rozkoszą z tobą pójdę-na policzkach chłopaka można było zauważyć rumieńce ,co w moim przypadku było odwzorowaniem jego zachowania.
-To teraz zasłużyłem na buziaka ?- uniósł jedną brew ku górze.
-Teraz tak - przybliżyłam się do Harrego i w momencie gdy nasze usta były ze sobą prawie połączone .Do pokoju Harrego wbiegł Liam.
-Hej,wiecie co ...?...Oj sorry może przyjdę do was trochę później,nie będę wam przeszkadzać-zaśmiał się przybliżając się w stronę wyjścia.
-Nie no poczekaj ,jak nam już przerwałeś, to chociaż powiedz co się stało- wyrwałam się z niezręcznej pozycji siedząc na Harrym.Wstałam z łóżka i cała szczęśliwa ,że chociaż raz wygrałam z moim chłopakiem w grę słów ,oparłam się o szafę na ubrania.
-No więc,jak już wiesz Aga ,ja i Kate idziemy jutro do restauracji-zaczął ,na co ja przytaknęłam mu głową-No i ,wymyśliłem taką rzecz ,żeby coś jej podarować ,ale ja nie wiem co ?-ja i Harry wymieniliśmy się pytającym wzrokiem i tylko wzruszyliśmy ramionami,przez chwilę się zamyśliłam ,po czym dodałam -bardzo lubi naszyjniki.
-Ok dzięki ,to nie będę już wam przeszkadzać ,Pa i jeszcze raz dziękuję- Liam powiedział to na jednym wdechu i szybko opuścił pokój.Odwróciłam się w kierunku łóżka ,na którym leżał Harry.Na jednej nodze usiadłam obok niego.
-To co nam przerwano?-chłopak przybliżył się do mnie i już przykładał usta do moich.
-Ja tam nie wiem -odsunęłam się od niego i zwycięsko uśmiechnęłam .
-Wredna jesteś-usiadł po turecku obok mnie i założył rękę na rękę.
-Tak ,wiem i nie musisz mi tego wspominać ,a na kiedy masz te bilety?-przybliżyłam się do niego ,by wyciągnąć jak najwięcej .
-Powiem ci jeżeli mnie pocałujesz... ale to ma być prawdziwy pocałunek-zaśmiał się lekko .
-Ok-powiedziałam od niechcenia i rzuciłam się na niego -jednak przyznam ,że brakowało mi tego-powiedziałam przez całunek .
-Mi też...Kocham cię -dodał ,zanurzyłam się w jego ustach tak,że mogłabym już umrzeć.Jeszcze nigdy w życiu nie byłam tak szczęśliwa.Chodzę z chłopakiem ,który na prawdę mnie kocha .Odwzajemniam mu tą miłość,no i nie wiem już co ...ale coś myślę ,że to jest tylko moja chora wyobraźnia.No ,ale nie raz chciałam wybudzić się z tej komedii romantycznej ,no ale  cóż ,utkwiłam w niej na dobre i niech tak zostanie ,bo w końcu czuję się spełniona i doceniona,Amen.

-Louis co ty kombinujesz,mogłabym już zdjąć tą opaskę z oczu,uciska mnie .Chcesz ,żebym miała niedotlenienie mózgu?To będzie twoja wina jak umrę -od dłuższego czasu,Louis nie odzywał się do mnie słówkiem.Wiem ,ze to on ,bo czuję jego rękaw ,w końcu przez całą drogę trzymam jego dłoń i przyznam ,ze idziemy dość długo ,że mogę z pewnością poznać jego spoconą dłoń.
-Ok ,już jesteśmy-odezwał się wyczekiwany przeze mnie głos - no i możesz zdjąć już opaskę-zdjęłam opaskę i niemal ziemia się pode mną nie zarwała.
-Louis jesteś kochany-moim oczom ukazał się przepiękny zachód słońca.Nad linią horyzontu można było zauważyć niewielkie wysepki,były rozmazane .Przede mną stał stolik z dwoma nakryciami,na nim była świeczka i jedna róża włożona do wazonu.
-Zrobiłem to dla ciebie-pocałował mnie delikatnie w usta i pokazał ruchem ręki bym usiadła na krześle.Podziękowałam mu ruchem głowy i usiadłam w wyznaczone miejsce.
-Jesteś najlepszym chłopakiem ,którego widział te świat-zaśmiałam się i przybliżyłam krzesło do stolika.
-Tak wiem ,ale nie musisz mi tego wspominać-zaśmiał się i usiadł naprzeciwko mnie.Zjedliśmy wykwintną kolację i podziwialiśmy zachód słońca ,degustując się sobą ,no i nie obyło się bez namiętnych pocałunków.Wszystko było idealne ,niech tak zostanie.Niech to zawsze trwa .
 Po 22 byliśmy już pod moim domem .Było ciemno,ale przy Louisie czułam się taka jaśniejsza ,bardziej doceniana itd.Otworzył mi drzwi jak dżentelmen ,uśmiechnęłam się do niego ciepło ,jego oczy ukazały wszystkie jego uczucia ,które właśnie mu towarzyszyły ,takie jak dobroć ,miłość i serdeczność.   Odprowadził mnie do samych drzwi .Miało skończyć się samym 'Do zobaczenia' jednak moje oczekiwania przysłonił namiętny pocałunek z jego strony.W tym momencie myślałam ,że zaraz wszystkie motylki ,które gromadziły się we mnie od początku romantycznej kolacji,rozerwą mój brzuch i wylecą niewyobrażalną ilością z jego wnętrza.
-Mam nadzieję ,ze niedługo się znowu spotkamy -odezwał się ,odklejając od moich ust.
-Mam taką nadzieję-uśmiechnęłam się ,włożyłam klucz do zamka ,otworzyłam dom i weszłam do niego płynnym ruchem ,przy okazji żegnając się z Louisem.Zdjęłam buty ,płaszcz i poszłam do kuchni napić się jakiegoś soku.
-No ,no ,no ,co my tu mamy ?-do moich uszu dotarł głos Agi ,siedziała w salonie wraz z Kate.
-No hej-powiedziałam zmieszana ,sięgając do szafki w kuchni szklanki .Wlałam sobie do niej soku i usiadłam naprzeciwko dziewczyn w salonie.
-Jak tam było,no opowiadaj ,bo nie wytrzymam-powiedziały razem chórkiem.
-No ,więc zacznijmy od tego skąd wy o tym wiecie-powiedziałam zdziwiona ,Kate i Aga tylko wymieniły się spojrzeniami .
-Harry mi mówił ,że Louis coś dla ciebie przygotował ,dlatego chciał być z tobą jak najdłużej.A co myślisz ,że jak chłopak zaprasza cię do siebie do domu to nic nie znaczy ?-powiedziała blondynka na jednym wdechu ,podkreślając ostatnie słowo ,dodając do niego nutkę ironii.
-No wiesz,nie zastanawiałam się nad tym -zaśmiałam się zmieszana.
-No dobra ,ale nie wgłębiajmy się w to ,no opowiadaj jak było-w końcu do głosu dorwała się Kate .
-Ok ,więc...

Jest już godzina 12 ,czyli mam jeszcze dwie godziny do randki z Liamem.Jestem tak zdenerwowana ,że mogłabym wyciskać moją bluzkę do wiaderka i pewnie wyleciałoby z niej z pół kilo potu.
-Hej jesteś gotowa?- do mojego pokoju ,weszła Aga wraz z Julią.
-Tak ,tak już zaraz do was przyjdę-machnęłam w ich kierunku ręką ,pakując do torebki najpotrzebniejsze rzeczy na dzisiejszy dzień.Po kilkunastu minutach wyszłam z pokoju cała happy ,po prostu skakałam w miejscu ,ze szczęścia i z podniecenia.
-Gdzie jest Kate ?Hej Julia ,widzisz tu Kate ,bo ja widzę tu tylko jakąś dziewczynę w niewiarygodnie ładnej sukience-Aga zrobiła minę myśliciela z literką 'L' zrobionej z ręki ,Julia zrobiła to samo i odpowiedziała -No ja też jej nie widzę-
-Ha ha ha -powiedziałam z ironią -nie przyzwyczajajcie się do tego widoku ,ta sukienka jest na specjalną okazję ,a jutr znowu będę paradować w luźnych dresach-zaśmiałam się i wzięłam do ręki kanapkę zrobioną przez dwie przyjaciółki.
Usiadłam na kanapie ,wzięłam pilota do ręki i zaczęłam jeździć po wszystkich programach w telewizorze.W końcu znalazłam coś w sam raz dla mnie.Odłożyłam pilota na miejsce i zaczęłam oglądać program .Czas leciał nie ubłagalnie szybko,oglądając ten program ,no bo kto normalny ,nie lubi oglądać różnych wybryków  swoim ukochanych podopiecznych,znaczy zwierzaków.
-Hej ,Kate twój romeo przyjechał -z korytarza dobiegł głos Agi ,całej uradowanej i skaczącej jak kangur.Czasami zastanawiam się ,dlaczego nie ułożyła sobie życia z naszym Horankiem ,ona jest dla niego idealna ,po pierwsze lubi dużo jeść,po drugie wysoko skacze, a po trzecie bardzo lubi rozweselać ludzi ,no ale nie zrobiłabym tego loczkowi,wiem jak oni się kochają ,no i głupio by było ich rozdzielać.Pomyślę nad tym dokładniej kiedy indziej ,na razie muszę w miarę ogarnięta przejść te 10m z salonu do korytarza nie skacząc przy tym ani razu i śmiejąc się jak prawdziwa hiena .
_______________________________________________________________

No przepraszam ,że jest taki długi ,ale dla niektórych osób (takich jak Julia -wiesz ,ze cię kocham) to nie wystarcza i musi być rozwinięcie akcji z Louisem ,no i jeszcze kochana Kate ,przepraszam ,ze nie napisałam randki w tym rozdziale ,ale uwierz ,mam urwanie głowy ,a wgl ten rozdział i tak jest za duży na moje wyczekiwania.Mam nadzieję ,że wytrzymasz jakoś te 3,4 może 5 dni bez kontynuacji ,ale wybacz takie życie autorki,tez musi mieć odpoczynek xd
No i jeszcze kochana Żelka ,uno ty masz świetne nazwisko,secundo przepraszam ,że nie dodałam nic o tobie w tym rozdziale ,ale tak jak wcześniej napisałam do Kate ,mam urwanie głowy ,mam nadzieję ,ze wytrzymasz w niecierpliwości.
Kocham was wszystkie ,no i co udało wam się napisać aż 8 KOMENTARZY I WEJŚĆ PONAD 2000 NA MOJĄ STRONĘ
KOCHAM WAS I DZIĘKUJĘ ,ŻE TO CZYTACIE ,NAWET NIE WIECIE JAK MNIE TO CIESZY ,ŻE AŻ ZAPOMNIAŁAM WYŁĄCZYĆ caps locka xd
Do następnego :D ;******

niedziela, 3 czerwca 2012

Rozdział jedenasty

 Po długiej jeździe vanem ,miałam już dosyć.Nie dość ,ze mój chłopak co chwile mnie całował ,to jeszcze Kate ,krzyczała na Louisa ,żeby nie targał tak włosami ,bo ma całą mokrą koszulkę.To jest wiadome .Musimy od siebie odpocząć.Dobrze ,że dzisiaj nie ma żadnego koncertu chłopaków ,bo nie wiem co bym im zrobiła,ale wiem co by mi zrobili jakbym powiedziała ,że nie chce z nimi iść.Jestem od uzależniona i to jest wiadome .

Leżałam na łóżku, pisząc z nową koleżanką Żelką sms-y.Byłam bardzo szczęśliwa ,że jeszcze tylko jeden tydzień i jej umowa na dom nie będzie już ważna.Zawsze kiedy poznaje nowe osoby ,jestem zamknięta na inne osoby i tylko czasem zdarza mi się do nich coś powiedzieć .Jestem wtedy nie obecna psychicznie w danym miejscu i myślę tylko o nowym koledze,koleżance czy przyjacielu.Może i jestem ,ale mnie nie ma ,taka moja własna magia.Jestem w niej niezła ,bo coraz więcej poznaję ludzi ,tylko szkoda ,że połowa z nich ,zadawała się ze mną tylko dla sławy i tylko dlatego ,że chodzę ze sławnym gościem .Nie lubię takich ludzi ,którym tylko na tym mu zależy spotykając się ze mną .Potrzebuję osoby ,która mnie wspiera w trudnych sytuacjach,potrafi mnie pocieszyć i rozbawić ,tak ,żebym zapomniała na chwile o smutku.I chyba znalazłam takich ludzi ,którzy są idealnym tego przykładem ,a największym jest Harry .Może i wkurza przez 24h na dobę ,ale jest koło mnie i mnie wspiera.Za to kocha się ludzi .Wystarczy ,ze są nadstawią ramię ,żeby się wypłakać i za chwilę iść z nimi na kawę .
-Hej ,coś się stało pomiędzy tobą ,a Harrym ?-do mojego pokoju weszła Kate z telefonem w dłoni.
-Może i tak ,nie wiem -powiedziałam siadając po turecku na podłodze przy łóżku.
-A ja wiem ,dlaczego wy się w ogóle kłócicie.Wy nie rozumiecie ,ze jesteście dla siebie stworzeni?-brunetka usiadła koło mnie odkładając telefon na łóżko.
-Może i masz rację  -wzięłam telefon Kate i zaczęłam się nim bawić ,jak małe dziecko.
-Wiesz ,może nie wiele wiem na temat związków...-powiedziała Kate-ale pomiędzy wami naprawdę coś jest .
-A tobie ktoś się podoba,albo czujesz coś więcej do kogoś?-zapytałam się dziewczyny dotykając jej rąk.Były zimne ,lecz nie chciałam pytać o nic więcej ,bo na jej polikach zauważyłam wielkie rumieńce -Czyli jednak ktoś jest.
-No jest taki jeden...Ale raczej nic z tego nie będzie..-wyszeptała Kate i spuściła wzrok.
-Dlaczego?-podniosłam jej podbródek ku górze i zobaczyłam jej szklane oczy.
-Bo ja raczej...On nie zwraca na mnie uwagi... -powiedziała brunetka ,a w jej oczach można było ujrzeć rozczarowanie.
-A może zdradzisz mi kim on jest ?-zapytałam się jej i uśmiechnęłam,żeby w jakiś sposób sytuacja się rozluźniła.
-Li...Liam-wyjąkała ,ale ku mojemu zdziwieniu ,na jej twarzy można było zauważyć uśmiech w kąciku jej ust.
-Ale przecież ... on mi mówił ,że mu się podobasz ,tylko ,że nie wie jak ci to powiedzieć-uśmiechnęłam się ,że dowiedziałam się o Kate tak ważnej dla mnie informacji .
-Naprawdę ?-zapytała ocierając swoje oko ,od tak zwanego potu.
-Naprawdę ,ja bym cię nie okłamała.Niedawno mi to powiedział.Zadzwoń do niego -podałam jej komórkę do ręki ,a ona szybko wybiegając z pokoju ,krzyknęła "Już możesz".Do mojego pokoju wszedł Harry z mnóstwem róż.
-Wybaczysz mi ?- szybko wstałam z podłogi i lekko się ogarnęłam.
-Wybaczam -powiedziałam szybko i rzuciłam go na łóżko ,po czym zaczęłam go całować w usta i z odwzajemnieniem .
-Kocham cię i nie chcę cie stracić ,rozumiesz mnie?-zapytał się ,mówiąc to kącikiem swoich ust.
-Też cię kocham ,nie chcę się już nigdy z tobą kłócić ,rozumiesz mnie ?-pocałowałam go ,po czym usiadłam na łóżku ,biorąc róże do rąk ,wąchając je i wdychając kwiaty przesiąknięte zapachem Harrego.
-Nie wiem czy jestem jeszcze na to gotowy ,ale nie chcę cię stracić .Czy chciałabyś pójść ze mną do naszego domu ? Chcę ci coś pokazać-wziął mnie za rękę ,wstał i przybliżył mnie do siebie na dość osobistą przestrzeń.
-Pójdę ,ale muszę się jeszcze ogarnąć.Idź już na korytarz .Dogonie cię -podarowałam go pocałunkiem i lekko się od niego odsunęłam .Harry tylko skinął głową i wyszedł z mojego pokoju.

Zeszłam schodami na dół i mile się zdziwiłam.Gdy schodziłam już z ostatniego schodka ,Harrego aż by niebiosa poniosły do chmur .Ale niestety nie o to mi chodziło.Przede mnie wbiegła uśmiechnięta od ucha do ucha Kate.
-Co się stało ,że taka szczęśliwa jesteś?- złapałam ręce dziewczyny ,żeby utrzymać ją przy sobie,żeby mi przypadkiem nie odleciała.
-Właśnie zadzwoniłam do Liama,tak jak mi kazałaś ...-zaczęła ,ale jej uśmiech na twarzy nie dał jej dokończyć.
-No i gdzie się umówiliście ?-zapytałam i usiadłam z Kate na sofie.
-Idziemy jutro o 14 do restauracji-całe te zdanie przepiszczała .
-Boże,wiedziałam ,że wam się ułoży-przytuliłam ją mocno ,aż się popłakałam.
-Pomożesz mi się przygotować ?-zrobiła wzrok jak kotek ze shreka i nie dało jej się odmówić.
-Dobrze tylko wyjaśnij to Harremu ,bo miałam z nim iść do domu chłopaków -spojrzałam kątem oka na chłopaka ,który wyraźnie się nudził .
-Ok -pisnęła ,wręcz gdy momentalnie wyfrunęła z kanapy.

Słyszałam wiele rzeczy od odejścia Kate .Co raz bardziej się niepokoiłam ,no bo w końcu kto gada ze sobą 20 minut ,o jednej rzeczy ? Może ja jestem taka dziwna i wszystko załatwiam kilkoma słowami.Po kilkunastu minutach czekania Kate ,wyszła z za progu .
-Zgodził się ,ale masz mu to później wynagrodzić.Nie wiem o co mu chodzi .A i powiedział ,że jakby co to on będzie czekał na ciebie w domu.A teraz mi pomóż -zaśmiałam się ,bo Kate wypowiadała to jakby mówiła mi jakiś wierszyk dla dzieci.
-Ok to chodźmy na początek do twojego pokoju .Musimy ci całą szafę przekopać.A w ogóle to gdzie się podziała Julia ?-poszliśmy rozejrzeć się po domu,ale nigdzie jej nie było.
-A no jasne ,mówiła mi ,że będzie dzisiaj spać u Lou -zaśmiała się pod nosem ,ale to mnie jeszcze bardziej zezłościło.
-Dobra ,myślałam ,ze ją jakieś ufoludki porwały ,ale jak jest u Lou to dobrze-odetchnęłam z ulgą i poszłam do pokoju Kate .

Po godzinie dobierania ciuchów i dodatków ,w końcu byłam wolna.Pożegnałam się z Kate i wyszłam z domu.Szłam w półmroku,dookoła mnie było mnóstwo zieleni ,drzewa ,krzewy i kwiaty ,były równo poukładane przy ulicach na trawnikach ich właścicieli.Ten widok był przepiękny .Szłam przed siebie ,po dwudziestu kilku minutach stałam już pod domem chłopców.Zadzwoniłam do drzwi.Już po chwili stał przede mną mój chłopak .
-Ooo, szybko się uwinęłaś-spojrzał na zegarek ,pocałował mnie w usta i wziął moją rękę.Przeprowadził mnie przez próg i zaprowadził pod swoje drzwi.
-Więc co chciałeś mi pokazać ?-zapytałam zaciekawiona ,chciałam otworzyć drzwi ,ale Harry przyparł mnie do ściany i zaczął całować.Nie opierałam się ,tylko delikatnie muskałam jego usta .Po kilku minutach całunków,co dla mnie wydawało się wiecznością ,wykorzystałam nieuwagę Hazzy i szybko wparowałam do jego pokoju.Nie zatrzymał mnie ,ja jedynie byłam mile zaskoczona.Byłam wbita w podłogę widząc ten widok.
-I co podoba ci się ?-zapytał Harry ,łapiąc mnie w tali ,obcałowując moją szyję.
-Jeszcze jak- odwróciłam głowę i złożyłam pocałunek na jego ustach.

 Na chwile zastygłam w miejscu oglądając ....
___________________________________________________________________

Sorki ,że taki krótki ,ale moja siostra i połowa mojej rodziny zbuntowała się i co chwile zabierali mi komputer z rąk.
Mam nadzieję ,że się ucieszyliście ,że w ogóle się pojawił.
Jestem z was dumna,jest co raz więcej komentarzy !!!! ;*****
7 komentarzy mnie zdopingowało ,więc jeżeli będzie więcej to się nie obrażę ,a może nawet rozdział będzie przez to wcześniej...
Nie wiem ,zależy jak się postaracie
Kocham was, jesteście wspaniałe :*****
Pozdrawiam  szczęśliwa Aga <333333




piątek, 1 czerwca 2012

Rozdział dziesiąty i bohaterowie :D

 Po wyczerpującej jeździe w wielkim aucie,miałam już dosyć.Przez pół drogi leżałam na ramieniu Harrego.Jak się spodziewałam robił sobie ze mną zdjęcia i od razu wstawił z 5 na twittera z dopiskami " Moje skarbie ,znowu zmęczona :D" no i oczywiście z milion komentarzy ,jak mnie nie cierpią itd. Skąd to wiem ? Bo gdy to wstawiał ,właśnie się obudziłam i zaczęłam go za to ochrzaniać .Tak wiem jestem wredna ,ale ja zawsze wychodzę brzydko na zdjęciach.To przez to ,że przez całe dzieciństwo nie chciałam dawać moich włosów do fryzjera,aż w końcu zabrała mnie ciocia z pretekstem ,że jeżeli tego nie zrobię to prędzej czy później ,moja własna matka wygoni mnie z domu,w celu sprawdzenia mojego "instynktu" przetrwania w dziczy. Nie miałam jej tego za złe ,ale do momentu posiadania tamtych włosów byłam takim słodkim dzieckiem ,że to się nie mieści w głowie .Może i odrosły mi te włosy ,ale są za to bardziej puszyste i gdy zaczynam się rozczesywać wyglądam jak pudel ,który własnie wyszedł w wody i zaczyna się trząść na wszystkie strony.
 -W końcu jesteśmy-obejrzałam się dookoła pola mojego widzenia i westchnęłam lekko ,wyczerpana wszystkimi rzeczami ,które w jakimś sensie przyprawiały mnie o same wspomnienie.
-W końcu zobaczymy jaki masz kaloryfer - tyknęłam palcem w brzuch Harrego i lekko się uśmiechnęłam,na co chłopak pokazał swoje dołeczki i zaczął mnie łaskotać w czułe punkty ,które poznał przy pomocy mojej koleżanki Julii ,niestety odnalazł moje czułe miejsce ,przy którym zaginam się w pół i wybucham gromkim śmiechem.Muszę przyzwyczaić to miejsce do łaskotania i znowu być nieruszana przez mojego chłopaka.
 Po wypakowaniu się z samochodu ,poszliśmy w kierunku plaży ,na której było tyle piasku ,że moje oczy prawie wyszłyby na zewnątrz i poszły sobie ,w celu zobaczenia tego zjawiska bliżej.
-Idę poszukać jakiś leżaków -Julia okazała ruchem ręki za siebie ,wzięła za rękę,mnie i Kate ,przez co poczołgał się za nami Louis.
-Ok ,a my idziemy poszukać jedzenia-uśmiechnął się Niall i poszedł przed siebie.

-Silna jesteś ,może ci pomóc-Louis stał nad Julią chyba z 3 minuty ,błagając ją by oddała mu jego siedzisko.
-Louis ,zostaw ją ,bo nie zauważysz i te krzesło,znajdzie się tu na twarzy ,ale wiedz ,że chodzi o ciebie- pokazywałam ręką ,wszystkie wymienione przez mnie słowa i śmiałam się z Kate rozkładająca swój leżak.Jednak nie mogłam tak siedzieć i przypatrywać się tej porażce.Wstałam z miejsca i poszłam pomagać moim przyjaciołom.Po  wszystkim czułościach ,jakie Louis pokazywał na ciele Julii ,nareszcie znaleźliśmy się przy reszcie towarzystwa.
-O hej ,macie jakieś żarcie ?- zapytałam się ,patrząc pytająco na Nialla ,który jeszcze 15 minut temu zaoferował swoją pomoc przy znalezieniu czegoś jadalnego.
-Tak ,trzymaj-do moich rąk ,Niall podał mi ulotkę z pobliskiej knajpy.
-Dzięki ,na pewno skorzystam -uśmiechnęłam się szeroko i przytuliłam stojącego przede mną chłopaka.
-Ykhym -odchrząknął Harry i złapał mnie za rękę .
-No nie bądź już taki zazdrosny ,to tylko taki przyjacielski uścisk-uśmiechnęłam się w stronę blondyna i wysłałam mu buziaka z powietrzu.
 Przybliżyłam się bardziej do Harrego i lekko musnęłam jego usta.
-Przyjmuję twoje przeprosiny-powiedział Harry kącikiem ust uśmiechając się do mnie i wyszczerzając swoje ząbki do granic możliwości.Walnęłam go lekko w nos i złapałam za rękę Julię i poszłam rozłożyć koce , na których mieliśmy leżeć.
-Pomożecie nam -zaoferowałam przyjaciołom ,ale tylko dziewczyny i Louis ,poszli za mną ,bo reszta naszych gwiazdorów musiała rozdawać autografy.
-Jesteś kochany Louis- Louis wziął Julię na ramiona .Pokręcił się z nią w kółku i musnął jej usta .
-Jak oni słodko wyglądają -powiedziała brunetka  ,przystając przy mnie na chwilę -O przepraszam ,gdzie moje maniery,jestem Żaneta , nazywana prze przyjaciół Żelka .
-Miło mi cię poznać ,jestem Aga ,to Julia , Kate,a to ...-podałam jej rękę i mocno uścisnęłam.
-Tak wiem ,Louis- powiedziała podając reszcie rękę. Była ubrana cała na pomarańczowo i była nieźle opalona.
-Ty tu pracujesz jako ratowniczka ?-zapytałam ,patrząc jak reszta chłopaków dołącza do nas po kolei .
-Tak ,owszem -uśmiechnęła się szeroko i przegarnęła ręką swoje brązowe włosy.
-A kto to ?- podszedł do mnie Harry i pocałował mnie w czoło .
-To jest Żelka-pokazałam ręką na dziewczynę ,momentalnie się zaczerwieniła i podała chłopakom rękę na znak przyjaźni.
-Miło mi cię poznać-powiedzieli ,całą czwórką ,momentalnie się uśmiechając,na co jeszcze Zayn słodko się zaczerwienił.
-Jak będę się topić to ty mnie uratujesz ?- dodał mulat ,podchodząc bliżej do dziewczyny ,łapiąc jej ręce w jedną garść.
-Możliwe -wyraźnie się zarumieniła ,na co ja i reszta towarzystwa zrobiliśmy tytułowe "Ooo".
-Dobra ,a dlaczego jesteś ratowniczką ,to taki instynkt ,że chcesz ratować ludzi ,czy po prostu lubisz krew?-zapytał się Niall ,zajadając jakąś kanapką.
-Robię to tylko dlatego ,bo to jest dobrze płatne ,mam wynajmowany dom u takiego kolesia ,co zdziera ze mnie mnóstwo kasy ,no i muszę mu jakoś czynsz płacić-powiedziała wyrywając się z uścisku Zayna ,zwracając  głową w kierunku piasku ,czyli w dół.
-Hej ,przecież u nas jest jedno wolne miejsce w mieszkaniu -zaproponowałam ,a dziewczyna od razu zwróciła głowę ku górze ,ilustrując mnie swoimi oczami ,od góry do dołu .
-Ja się zgadzam-powiedziały dziewczyny.
-I my też -powiedzieli wszyscy chłopacy ,popadając w lekki śmiech .
-Boże ,jak ja wam to mogę wynagrodzić ?-rzuciła mi się w ramiona z szerokim uśmiechem .
-Spokojnie ,nasi rodzice płacą za wszystko co jest w naszym domu .Kiedyś tam mieszkała moja ciocia ,więc jestem jej dziedziczką .Ale i tak większość czasu spędzamy w domu chłopaków -uśmiechnęłam się zwycięsko ,podpatrując zachowanie Harrego .
-Jesteś kochana -odkleiła mnie od siebie .
-Wiem to ,wprowadzaj się kiedy tylko chcesz -rozłożyłam ręce i uśmiechnęłam się.
-Dziękuję wam ,dobra muszę już iść ,bo szef mnie wzywa ,paaaaa-krzyknęła odbiegając od nas ,bardzo radosna.
-To co robimy ?- zapytałam się ,odwracając się twarzą do reszty.
-No na plażę -Harry usiadł na kocu .Ja usiadłam na leżaku ,koło Juli i Kate .

Wszyscy chłopacy byli już w wodzie ,mi się na razie nie chciało ,więc zaczęłam się opalać ,degustując się słońcem.Myślałam o wszystkim i o niczym ,nic nie mogło mnie rozproszyć z mojego świata,dlatego musiałam zamknąć oczy ,lecz na marne ,bo wszystko dookoła musiało mi w tym momencie przeszkadzać.Zerwałam się z marzeń i wróciłam do rzeczywistości.Zamiast leżeć ,usiadłam i rozejrzałam się dookoła osi mojego widzenia.
-Hej idziesz z nami?- przede mną stała Kate z Julią ,w rękach trzymały ręczniki ,co świadczyło o tym ,ze chcą iść do wody.
-Nie dzięki ,posiedzę sobie jeszcze ,zaraz do was dołączę -przymrużyłam swoje oczy,bo dziewczyny stały akurat pod słońce .
-Ok ,ale jakby co to ostrzegałyśmy -zaśmiała się pod nosem Kate i poszły w kierunku wody. Spojrzałam za nimi i ujrzałam, jak Harry idzie w moim kierunku cały mokry.Nie chcę żeby mnie dotknął ,no ale nie chce mi się też wstać.
-Hej kotek ,chodź do wody ,jest ciepła-Harry zmroził mnie swoim dotykiem z łydkę,natychmiastowo moja noga zadrżała i przysunęła się do reszty ciała .
-Chyba śnisz ,ja tu zostaję-usiadłam po turecku i zdjęłam z głowy okulary.
-No i na to czekałem -momentalnie ,znalazłam się w powietrzu i w dodatku na zimnym i mokrym ramieniu Harrego.
-Puszczaj mnie ,bo wezwę policję-krzyczałam na chłopaka ,ale tym bardziej jak byłam na niego wkurzona ,to tym bardziej on był z siebie zadowolony.
-Chyba raczej ja wezwę ,bo mam dowody ,że mnie biłaś-chłopak właśnie znalazł się w wodzie i postawił mnie do wody.
-To nie są dowody ,tylko przemoc w rodzinie-zaśmiałam się i zaczęłam płynąć przed siebie.
-Wiesz co ,wredna jesteś.Masz szlaban na całowanie -podpłynął do mnie i cwaniacko się uśmiechnął-całe 3 dni.
-To chyba ,raczej ty nie wytrzymasz ,a nie ja -uśmiechnęłam się do niego i chlapnęłam go wodą.
-Może .... ,ale to ty będziesz zaraz mokra -podpłynął do mnie na odległość ,może 10 cm ,złapał mnie w tali i zanurkował ze mną pod wodę .Niestety nie byłam przygotowana i zachłysnęłam się wodą.
-Zrobię ci oddychanie usta-usta.To nie jest całowanie ,ani żaden pretekst -zaśmiał się i pocałował mnie .
-Mogłeś mnie chociaż ostrzec ,że nurkujesz -odepchnęłam go od siebie i uderzyłam go moimi mokrymi włosami prosto w twarz.Zanurzyłam się na chwile ,by nadać moim włosom dawki świeżości i popłynęłam w kierunku łódki ,na której znajdował się Niall ,Louis ,Zayn i Julia.Gdy dopłynęłam ,Niall złapał moją rękę i wciągnął mnie na pokład statku.
-Jesteś na kogoś zła ?- zapytał się zdezorientowany moją twarzą ,bo w tej chwili wyrażała wiele uczuć.
-Tak na Harrego -powiedziałam łagodnie ,uśmiechając się sztucznie do blondyna.Usiadłam koło Blondyna,przytuliłam się do niego ,widząc wchodzącego na pokład Harrego.Najwidoczniej był zazdrosny ,bo zelektryzował Nialla szczerze dobijającym spojrzeniem .Ja się tylko uśmiechnęłam i odwróciłam się  głową w inny kierunek ,żeby loczek nie mógł mnie ocenić ,czy ja tylko z nim nie pogrywam .Ku mojemu zdziwieniu ,w normalny sposób ,przyjął do wiadomości moją złość i tylko usiadł koło mnie nie odrywając ode mnie wzroku.Ja natomiast patrzyłam ,na piękną parę ,którą do teraz nie zaważyłam .Louis i Julią ,po prostu są dla siebie stworzeni ,tylko ,że Louis ma jeszcze ten popęd do jego pomarańczowych przyjaciół .Co chwile je je .Co najwidoczniej Julię to trochę denerwuję .Jak teraz.Blondynka zbliżyła się ustami do Toma ,a on zamiast ją pocałować ,wcisnął jej do buzi marchewkę.Chyba muszę nad nim trochę popracować ,żeby nie peszył się w takich chwilach.
-Przepraszam cię no ,nie gniewaj się -usłyszałam za swoimi plecami ,nie zwracając na to większej uwagi-Jestem głupi ,no ,po prostu jestem zakochany na twoim punkcie i czasem mi odbija -Odwróciłam głowę ,by zgardzić go wzrokiem ,ale zamiast tego ,dostałam buziaka .
-Wiedziałam ,że nie wytrzymasz -uśmiechnęłam się kącikiem ust ,biorąc ręce z uścisku blondyna i kładąc zimne ręce na policzkach mojego chłopaka .
-Odwołuję ten szlaban -uśmiechnął się i znowu odpłynęłam w jego ustach ...
________________________________________________________________
To jest  Agnieszka.Na co dzień zakręcona i znajdująca wyjście w każdej sytuacji.
Łatwo się denerwuję ,a zwłaszcza przy swoim chłopaku ,który za bardzo wykorzystuję to ,że ona mu wybacza .Jest bardzo zabawna i lubi ćwiczyć różne sztuki walki.

Harry Styles ,jest mega słodki i bardzo przystojny .Swoim niezdarstwem ,poznał dziewczynę z jego snów .
Bardzo lubi imprezować i stawiać zawsze na swoim .Ma szcżęście ,bo ma kochającą go dziewczynę.
Julia ,jest bardzo ładną dziewczyną .Od niedawna chodzi z Louisem .Nie raz wykazuje się swoim intelektem .Zna Agę od gimnajzum i od tamtego czasu są nierozłączne .
Louis Tomlinson ma świra na punkcie marchewek  ,pasków i szelek.Jest bardzo wrażliwym chłopakiem ,nie raz zaskakuje swoimi pomysłami  i przy tym dobrze się bawi .
Niall Horan ,z urodzenia irlandczyk .Jest bardzo ładnym chłopakiem .Leci na dziewczynę przyjaciela .Ma nadzieję ,że kiedyś zerwią i będzie mógł w końcu coś zadziałać.A w dodatku je niemożliwe ilości jedzenia i przy tym zachowuje mięśnie .Gra również na gitarze.
Kate ,jest bardzo miłą ,ładną i zabawną dziewczyną .Spogląda na świat własnymi perspektywami.Od dłuższego czasu bardzo podoba jej się Liam ,jej najlepszy dotąd przyjaciel .W przyszłości chce zostać zawodową piosenkarką .
Liam Payne ,jest nazywany przez swoim przyjaciół Daddym ,ponieważ jest bardzo wrażliwym człowiekiem .
Bardzo podoba mu się Kate ,tylko nie wie jak jej to powiedzieć.Jako jedyny z całej 5 chłopaków ,potrafi zachować zimną krew w trudnych sytuacjach.
Żelka ,od dawna buja się w Zaynie Maliku .
Jest odzwierciedleniem zła.Potrafi wesprzeć w trudnej sytuacji.
Tak samo jak Kate ,patrzy na świat w ogóle z innej strony ,Jest miła i pomocna.

Zayn zakochał sie od pierwszego wejrzenia w Żelce.Niestety ,ale pali .Z pomocą przyjaciół powoli wychodzi z nałogu .Zawsze świetnie się bawi.Jego sposobem na życie jest robienie sobie przeróżnych tatuaży .
  

No i napisałam xD
Jestem cudna ... :P
Dość tych przechwałek .Po prostu cieszę się ,że napisałam to teraz ,gdy jestem jeszcze chora i mam dużo czasu .Chociaż z drugiej strony ,to jest też na Dzień Dziecka :Wszystkiego Najlepszego !!!!!!;*
 jakby co to ,niektóre zdjęcia  (a raczej większość ) jest z bloga Kate ,więc ,tak jakby wyglądamy identyko ,tylko inny opis xD
Mam nadzieję ,że się podoba :D
Kocham Was :*
Pozdrawiam Aga :D