-Dlaczego leciałyście 5 godzin z Polski ?-wydobył się głos z ust Nialla.
-No więc..-zaczęłam i na mojej twarzy momentalnie pojawił się uśmiech.-Julia właśnie zasnęła ,było to około godzina po odlocie.Stiuardesa powiedziała ,że piolotowi pomyliły się kierunki .Musieliśmy wylądować w Paryżu i tak jakby zawrócić.
-Jak to zawrócić.-wtrącił mi się Zayn w moje zacne opowiadanie.
-Ja tu chcę pięknie to opowiedzieć bez śmiechu ,a ty mi przerywasz.-spojrzałam się na Zayna ,jakbym zaraz chciała wstać z miejsca i mu coś zrobić.Nawet zamienił się miejscami z Harrym .Zamiast siedzieć koło mnie usiadł koło Juli .Harry się zarumienił na co ja odwzajemniłam się tym samym .Po chwili zapatrzenia się w H... nieważne.Znowu zaczęłam opowiadać.
-No, więc po wylądowaniu w Paryżu okazało się,że zabrakło paliwa .Czekaliśmy chyba z 2 godziny ,wystartowaliśmy i po 30 minutach obudziła się Julia.Zaczęłam się z niej śmiać ,że nie wiedziała co się tutaj stało.Po opowiedzeniu jej tego akurat doleciałyśmy i tak minęło nasze 5 godzin.-przez całe to opowiadanie czułam wzrok Harrego na mnie ,nie przeszkadzało mi to wcale ,nawet spojrzałam się na niego jednak ,gdy próbowałam spojrzeć mu w oczy to on odwracał ode mnie wzroku.Po chwili dostałam sms-a od Liama?!
"Harry cię podrywa ,nie przejmuj się ,że się boi ,ale on tak się zakochuje"
po przeczytaniu tego spojrzałam się na Liama ,puściłam mu oczko .
-Hej nie podrywaj Agi ,ona jest moja.-wydarł się na cały samochód Louis .
-Właśnie ,że moja.-Liam zaczął szarpać się z Louisem .Śmiesznie to wyglądało.Po chwili Niall rozłączył tą dwójkę .Spojrzał się na nich i trzymając ich w dwóch rękach ,znowu zaczął bitwę.
-Właśnie ,że ona jest moja.-całej tej sytuacji przyglądałam się wciąż się śmiejąc.Trójka przystojnych chłopaków bije się o mnie .
-Jakie to uroczę ,ale ja mam już chłopaka.-chłopaki momentalnie skończyli bójkę i zrobili wielkie oczy .
-Ale on ma szczęście.-powiedział Liam śmiejąc się do Louisa.Julia zaczęła się ze mną śmiać z uroczych minek chłopaków.Jedynie Zayn i Harry byli w tej chwili normalni.
-Jest korek ,więc będziemy tu stali około dwóch godzin chyba ,że pojedziemy do waszego wspólnego mieszkania.-powiedział jakiś gościu z przodu.
-Wy macie wspólne mieszkanie i jeszcze się nie zabiliście ?-zapytała się złośliwie Julia na co oni równo wzruszyli ramionami i znowu robili to co im się podobało.Harry położył mi się na ramieniu i lekko ziewnął.Też zrobiłam się śpiąca i oparłam się o jego burzę loków,momentalnie zasnęłam.
Poczułam się bardzo wygodnie.Otworzyłam oczy i ujrzałam leżącego obok mnie Harrego.Leżałam z nim w łóżku nadal ubrani we wczorajsze rzeczy wraz z butami.Przeciągnęłam się i wstałam z łóżka , nie mogłam uwierzyć ,że zasnęłam w łóżku z kolesiem ,którego znam dopiero pól tora dnia.Obudziłam Harrego i trzymając go za rękę zeszłam na dół.Na kanapie leżał Niall i Louis ,na fotelu leżał Liam ,jedynie Julia leżała na łóżku z Zaynem.
-Wstawać śpiochy.-krzyknął Harry i zaczął gwizdać.Moment i wszyscy stali już na nogach.
-Hej ,a ty i Harry?-Louis spojrzał się smutnym wzrokiem na nasze ręce (Harrego i moje).
-Nie no co ty.-puściłam jego rękę i poszłam w kierunku kuchni .-Jestem głodna.
-No ja też.-uśmiechnął się do mnie Niall ,siedząc na krześle obok mnie.
-Kucharz do usług .- Harry założył na siebie fartuch z napisem "Sexy Cook" i uśmiechając się do mnie złapał ręcznik ,który rzucił mu Louis wchodzący do tego pomieszczenia.
-Od teraz wierzę we wszystko co piszą fartuchy.-zaśmiał się Louis i puścił oczko do Harrego ,na co wszyscy wybuchnęli śmiechem.
Dostałam sms-a od Matiego ,że przyjechał do Londynu i jutro chciałby się ze mną spotkać.
Zjedliśmy śniadanie i zaczęliśmy oglądać jakąś komedię .Cały film byłam w objęciach Harrego ,bo jak twierdził Liam jest mi zimno.Nie wiem czy on jest jakimś czarnoksiężnikiem czy co ,bo zauważył ,że Harry coś do mnie czuję .Nawet ja zauważyłam to później od niego ,a w końcu ja jestem tą podrywaną.
Wieczorem opuściłyśmy dom Harrego i powędrowałyśmy do domu.W drodze do niego Julia złapała mnie za rękę i stanęłyśmy na środku chodnika .
-Hej nie widzisz kogoś znajomego?-pokazała ręką na jakiegoś gościa po drugiej stronie ulicy.
-Czy to nie jest Matt ?- spytałam uradowana ,jednak po chwili zbladła mi twarz, bo koło niego stanęła jakaś
długowłosa brunetka i zaczęła się z nim całować.Po moim policzku zaczęły spływać łzy .Myślałam ,że zaraz pójdę przez ulicę i walnę tej dziewczynie prosto w twarz,jednak zostawiłam ich i poszłam przed siebie powstrzymując się od płaczu .
______________________________________________________________________