poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Rozdział trzeci

 Wymieniliśmy się numerami ,Harry mnie wszystkim przedstawił i od razu się z nimi zaprzyjaźniłam .W trakcie wymieniania się zdaniami padło wyczekiwane dla mnie pytanie.
-Dlaczego leciałyście 5 godzin z Polski ?-wydobył się głos z ust Nialla.
-No więc..-zaczęłam i na mojej twarzy momentalnie pojawił się uśmiech.-Julia właśnie zasnęła ,było to około godzina po odlocie.Stiuardesa powiedziała ,że piolotowi pomyliły się kierunki .Musieliśmy wylądować w Paryżu i tak jakby zawrócić.
-Jak to zawrócić.-wtrącił mi się Zayn w moje zacne opowiadanie.
-Ja tu chcę pięknie to opowiedzieć bez śmiechu ,a ty mi przerywasz.-spojrzałam się na Zayna ,jakbym zaraz chciała wstać z miejsca i mu coś zrobić.Nawet zamienił się miejscami z Harrym .Zamiast siedzieć koło mnie usiadł koło Juli .Harry się zarumienił na co ja odwzajemniłam się tym samym .Po chwili zapatrzenia się w H... nieważne.Znowu zaczęłam opowiadać.
 -No, więc po wylądowaniu w Paryżu okazało się,że zabrakło paliwa .Czekaliśmy chyba z 2 godziny ,wystartowaliśmy i po 30 minutach obudziła się Julia.Zaczęłam się z niej śmiać ,że nie wiedziała co się tutaj stało.Po opowiedzeniu jej tego akurat doleciałyśmy i tak minęło nasze 5 godzin.-przez całe to opowiadanie czułam wzrok Harrego  na mnie ,nie przeszkadzało mi to wcale ,nawet spojrzałam się na niego jednak ,gdy próbowałam spojrzeć mu w oczy to on odwracał ode mnie wzroku.Po chwili dostałam sms-a od Liama?!
"Harry cię podrywa ,nie przejmuj się ,że się boi ,ale on tak się zakochuje"
po przeczytaniu tego spojrzałam się na Liama ,puściłam mu oczko .
-Hej nie podrywaj Agi ,ona jest moja.-wydarł się na cały samochód Louis .
-Właśnie ,że moja.-Liam zaczął szarpać się z Louisem .Śmiesznie to wyglądało.Po chwili Niall rozłączył tą dwójkę .Spojrzał się na nich i trzymając ich w dwóch rękach ,znowu zaczął bitwę.
-Właśnie ,że ona jest moja.-całej tej sytuacji przyglądałam się wciąż się śmiejąc.Trójka przystojnych chłopaków bije się o mnie .
-Jakie to uroczę ,ale ja mam już chłopaka.-chłopaki momentalnie skończyli bójkę i zrobili wielkie oczy .
-Ale on ma szczęście.-powiedział Liam śmiejąc się do Louisa.Julia zaczęła się ze mną śmiać z uroczych minek chłopaków.Jedynie Zayn i Harry byli w tej chwili normalni.
-Jest korek ,więc będziemy tu stali około dwóch godzin chyba ,że pojedziemy do waszego wspólnego mieszkania.-powiedział jakiś gościu z przodu.
-Wy macie wspólne mieszkanie i jeszcze się nie zabiliście ?-zapytała się złośliwie Julia na co oni równo wzruszyli ramionami i znowu robili to co im się podobało.Harry położył mi się na ramieniu i lekko ziewnął.Też zrobiłam się śpiąca i oparłam się o jego burzę loków,momentalnie zasnęłam.

 Poczułam się bardzo wygodnie.Otworzyłam oczy i ujrzałam leżącego obok mnie Harrego.Leżałam z nim w łóżku nadal ubrani we wczorajsze rzeczy wraz z butami.Przeciągnęłam się i wstałam z łóżka , nie mogłam uwierzyć ,że zasnęłam w łóżku z kolesiem ,którego znam dopiero pól tora dnia.Obudziłam Harrego i trzymając go za rękę zeszłam na dół.Na kanapie leżał Niall i Louis ,na fotelu leżał Liam ,jedynie Julia leżała na łóżku z Zaynem.
-Wstawać śpiochy.-krzyknął Harry i zaczął gwizdać.Moment i wszyscy stali już na nogach.
-Hej ,a ty i Harry?-Louis spojrzał się smutnym wzrokiem na nasze ręce (Harrego i moje).
-Nie no co ty.-puściłam jego rękę i poszłam w kierunku kuchni .-Jestem głodna.
-No ja też.-uśmiechnął się do mnie Niall ,siedząc na krześle obok mnie.
-Kucharz do usług .- Harry założył na siebie fartuch z napisem "Sexy Cook" i uśmiechając się do mnie złapał  ręcznik ,który rzucił mu Louis wchodzący do tego pomieszczenia.
-Od teraz wierzę we wszystko co piszą fartuchy.-zaśmiał się Louis i puścił oczko do Harrego ,na co wszyscy wybuchnęli śmiechem.
Dostałam sms-a od Matiego ,że przyjechał do Londynu i jutro chciałby się ze mną spotkać.
Zjedliśmy śniadanie i zaczęliśmy oglądać jakąś komedię .Cały film byłam w objęciach Harrego ,bo jak twierdził Liam jest mi zimno.Nie wiem czy on jest jakimś czarnoksiężnikiem czy co ,bo zauważył ,że Harry coś do mnie czuję .Nawet ja zauważyłam to później od niego ,a w końcu ja jestem tą podrywaną.

Wieczorem opuściłyśmy dom Harrego i powędrowałyśmy do domu.W drodze do niego Julia złapała mnie za rękę i stanęłyśmy na środku chodnika .
-Hej nie widzisz kogoś znajomego?-pokazała ręką na jakiegoś gościa po drugiej stronie ulicy.
-Czy to nie jest Matt ?- spytałam uradowana ,jednak po chwili zbladła mi twarz, bo koło niego stanęła jakaś      
 długowłosa brunetka i zaczęła się z nim całować.Po moim policzku zaczęły spływać łzy .Myślałam ,że zaraz pójdę przez ulicę i walnę tej dziewczynie prosto w twarz,jednak zostawiłam ich i poszłam przed siebie powstrzymując się od płaczu .
______________________________________________________________________

rozdział krótki ,ale tylko dlatego ,że kolejny będzie o wieeeele większy i trochę później niż te .Mam narazie 3 dni bloga ,a już prawie 200 wyświetleń.Bardzo dziękuję i obiecuję ,że następne rozdziały będą miały większe rozwinięcie .
Pozdrawiam :D

Rozdział drugi

W końcu wyjęłam z pod poduszki mój telefon i przeczytałam sms-a .Był on od Mateusza ,a treść brzmi tak:
"No hej to znowu ja, jak już wyjedziesz do Londynu to pamiętaj o mnie,weź laptopa ,będę codziennie na skype ,kocham cię i czekam "
Po przeczytaniu tego ,normalnie kamień spadł mi z serca.Nie będę musiała zerwać z Matim i rozumie mnie ,że chce wyjechać do Londynu z koleżanką .Po prostu moje życie zaczyna się powoli układać.
   Cztery dni później ... Aga zaraz wyjdzie z domu i razem pójdziemy do szkoły zdać tą głupią maturę.Po co ona w ogóle jest i tak nie będę chciała zostać weterynarzem ,ani chirurgiem ,tylko zwykłą reporterką ,a do tego nie potrzebuję żadnego wykształcenia ,co najwyżej wenę i komputer.
-Ooo ,jak miło ,że na mnie czekasz .- usłyszałam głos Agi,wychodziła z domu dosyć długo i musiałam ją opieprzyć.Spojrzałam na wyświetlacz mojej komórki.
-Boże ,Aga chcesz się spóźnić?- zaczęłam się nad nią użalać,w końcu pokazałam jej ruchem rąk ,że nie chce słuchać jej wyjaśnień ,bo za chwile na prawdę się spóźnimy na ten egzamin.Podczas drogi w ogóle się nie odzywałam do Agi ,raz spróbowałam ,ale ona przez cały czas siedziała na komórce .Od kiedy chodzi z Mateuszem ,to zrobiła się taka nieobecna.Szliśmy ulicami Grudziądza ,aż w końcu doszliśmy do naszego Uniwersytetu .Czekały na nas już pod nim koleżanki,Olimpia i Natalia.Przywitałyśmy się z nimi i weszłyśmy do budynku.
 Matura w tym roku była dość łatwa ,po minie Agi dostała pewnie 5 ,ale nie chciałam niczego speszyć.Odprowadziłam ją do domu ,a potem sama poszłam do mojego.Wyczerpana położyłam się na łóżku i zaczęłam wymyślać różne przygody ,które mogłyby nas spotkać w Londynie.
       Dzień po wystawieniu stopni...
 Do teraz nie wieżę ,że dostałam maximum punktów ,tak jak Julia.Wstałam z łóżka i pokierowałam się wolnym krokiem do łazienki.Po krótkiej kąpieli ,ubrałam się i zeszłam na śniadanie,a w zasadzie już obiadu ,bo obudziłam się dość późno.Po moim "śniadaniu" ,zaczęłam pakować swoje rzeczy na wyjazd ,czekałam tylko na sms-a od mojego taty,bo załatwiał bilety na samolot z ojcem Juli.Nam nie pozwolili ,bo jak sami twierdzili ,nie jesteśmy pełnoletnie.Oczywiście nie zgodziłyśmy się z ich opinią ,ale co miałyśmy zrobić ,w końcu nie mamy jeszcze prawo jazdy.
 Około godziny 16 dostałam sms-a od mojego taty ,że za 3 godziny mamy wylot z Bydgoszczy ,więc musimy ruszyć za pół godziny ,żeby zdąrzyć.
 Po przyjeździe mojego taty z Julią ,miałam jeszcze 10 minut ,żeby dokonać ostatecznego pakowania.Spakowałam szybko bagaż podróżny czyli i Phone ,słuchawki ,pieniądze i laptop z wifi.
       Dwie godziny później...
Po odprawie i smutny pożegnaniu miałyśmy jeszcze 5 minut do odlotu .Weszłyśmy do samolotu .Przy wylocie zaczęły boleć mnie uszy ,tak jakby ktoś włożył mi zatyczki do uszu a potem nalał jeszcze wody.Jednak poprawiło mi się ,gdy Aga kazała mi przełknąć ślinę.Od razu mi pomogło.
-Czy chcą panie orzeszki?- Zapytała się stiuardesa pokazując nam tace z orzeszkami .Nie przeszkadzało mi ,że powiedziała "panie" nawet bardziej mi to pasowało.Pokręciłam przecząco głową ,jednak Aga jest zawsze głodna i wzięła za nas obie.
 Po 5 godzinnym locie nareszcie byliśmy w wyczekiwanym Londynie.Wyszłyśmy z budynku lotniska i wsiadłyśmy do czekającej już na nas taksówki .Jechałyśmy do naszego nowego mieszkania 15 minut. Wysiadłyśmy z taksówki ,zapłaciłyśmy i rozpakowałyśmy naszego torby z bagażnika. W pobliżu naszego domu było jedynie kilka domów . Weszłyśmy do naszego domu ,był mega!.
-Ale nasi ojcowie się postarali.-szturnęłam Agę w rękę.Stała jak słup wbity w ziemię.Bardzo śmiesznie wyglądała co dawało lepszego efektu.Rozejrzałam się po naszym mieszkaniu.Po prawo była kuchnia,bardzo stylowa i miała zielone kafelki.Na środku był prostokątny stół z pięcioma barowymi krzesłami.Poszłam 3 kroki na przód i rozejrzałam się jeszcze chwile i dostrzegłam dwa pokoje ,w jednym siedziała ,a raczej leżała już Aga.
-To mój pokój ,ty masz tam swój.-pokazała ruchem ręki .
-Dobrze.-poszłam do drugiego pokoju , w którym miałam zamieszkać.Na środku było wielkie łóżko ,na którym od razu się położyłam .Momentalnie zasnęłam ,bo byłam strasznie zmęczona.
                                                               ***
 W końcu jesteśmy w Londynie,na szczęście dzisiaj jest ostatni koncert i nareszcie mamy wolne.
-Jestem głodny.-Niall zaczął się na nas wyżywać ,bo nie zjadł nic przez 4 godziny.
-Oj Niall ,weź się ogarnij ,niedługo będziesz mógł jeść tyle ile zmieścisz ,a uwierz mi ,tobie to może długo zejść.-zaczął nadawać Louis do Nialla.
Momentalnie zachciało mi się spać, jednak nie mogłem ,b zaraz wychodzimy na scenę,więc musiałem przetrwać jakoś te 3 godziny śpiewania.
Weszliśmy na scenę ,od razu usłyszałem moje imię.
-Harry!.
-Harr!.
-Hazza!.
 Na początku zaśpiewaliśmy WMYB ,potem" One Thing" ,"Gotta Be You" ,"I wish",:I want" oczywiście musiał być też bis .Czułem jak moje gardło powoli zasypuje się chrypą.
                                                              ***
-Hej wyjdziemy gdzieś na miasto?-Julia stanęła w moich drzwiach ,skinęłam głową i wstałam z łóżka.Przeciągnęłam się lekko ,zapakowałam torebkę ,zamknęłam drzwi od domu i poszłyśmy przed siebie.
-Jeżeli mój Google Maps mnie nie oszukuje to musimy pójść tam.-pokazałam ręką i uśmiechnęłam się.
Julia zaczęła się śmiać i poszłyśmy pod jakąś arenę lub stadion, było tam strasznie głośno.
-Wiesz co tam może być?-zapytała się mnie Julia ,a ja tylko pokiwałam głową i wzruszyłam ramionami.
 Doszłyśmy do kawiarenki.Usiadłyśmy przy stoliku i zamówiłyśmy po shake-u.Wzięłyśmy je na wynos i wyszłyśmy z pomieszczenia.Zaczęłam gapić się na mojego iPoda ,sprawdziłam Twittera i facebooka ,do obu stron dodałam opis "Londyn witam ,Grudziądz tęsknię ;C"
                                                             ***
 Po koncercie poszliśmy do jakieś restauracji na proźbę Nialla ,pojechaliśmy limuzuną pod restaurację ,na miejscu czekały już na nas fanki.Boże,jakie one są porywcze,pomyślałem sobie,jednak bez nich nie byłoby nas tutaj (chodzi ,że z chłopakami ,razem)
 Po skończonej kolacji w świetle fleszów aparatów wyszliśmy na dwór .Świecił księżyc ,patrzyłem się w niego jak zaczarowany i nawet nie zauważyłem ,że zacząłem iść,w końcu ktoś do mnie krzyknął zza pleców.
-Hej uważaj na nią.-odwróciłem się i przewróciłem jakąś dziewczynę.
-Przepraszam,straszna ze mnie fajtyłapa .-zacząłem się tłumaczyć i nagle coś zauważyłem .
Moim oczom ukazała się ta sama dziewczyna ,którą spotkałem w Polsce.
-Harry?Czy to ty ?-dziewczyna złapała się za głowę i już po chwili wylądowała w moich ramionach.
-Skąd tu się wzięłaś ?- zapytałem się zszkowany,bo całemu temu zdarzeniu przyglądała się pewna dziewczyna i chłopacy.
-Skąd ty ją znasz ,Harry?-zapytał się Louis ,wysyłając jej oczko.
-Oj długa historia ,może ci kiedyś powiem .-powiedziałem do Louisa i po chwili skierowałem wzrok w stronę dziewczyny.
-A ty ...?-nie zdążyłem powiedzieć do końca zdania .
-Jestem Julia,koleżanka Agnieszki.-podała mi rękę i mocno ją uścisnąłem.
-Bardzo miło mi cie poznać.-zacząłem się mocno uśmiechać i pokazywać swoje białe zęby .Przynajmniej tak myślę .-Może chciałybyście przyjść do nas na kawę czy coś ?.-Czułem jak robię się cały czerwony.One tylko pokiwały głowami .Louis wziął za rękę Julię .Na co ja zrobiłem tylko wielkie oczy .Spojrzał się do tyłu i spojrzał na mnie ,zaczął patrzeć na mnie ,a potem na rękę Agi ,w końcu tak jakby od niechcenia złapałem ją za rękę i poszliśmy do limuzyny.
______________________________________________________________________

no w końcu jest :D W pewnym momencie nie wiedziałam co napisać ,ale w końcu naszła mnie wena i dokończyłam ,od piątku do niedzieli nie będzie mnie w domu ,więc może uda mi się dodać rozdział w czwartek .Jeżeli macie jakieś pomysły albo sugestie ,proszę piszcie je w komentarzach :D
Pozdrawiam .
Widzimy się w następnym rozdziale :D


sobota, 28 kwietnia 2012

Rozdział pierwszy

 Po zakupach wróciłam do domu strasznie zmęczona ,jednak kupiłam sobie to, co chciałam :kremowe spodnie,granatową marynarkę,jeansy ,koszulkę z napisem "Good girls love bad boys" to chyba będzie moja ulubiona i jeszcze wiele innych ciuchów ,które będę chciała wziąść do Londynu.Bolały mnie dosłownie całe
ręce ,nawet nie mogłam odpisać na sms-a Matiego ,którego dostałam ,gdy weszłam do domu.Położyłam się na łóżku i niezauważalnie szybko zasnęłam .
                                                          ***
 Samolot niedługo będzie lądować w Polsce .Przez cały czas nie mogłem zasnąć ,bo Louis położył się na mnie i moich loczkach , obdarował mnie swoją śliną na moim ramieniu.Właśnie siedziałem na Twitterze i wstawiałem nowe zdjęcia z samolotu,kiedy jakaś fanka napisała mi
 "Hej Harry,kocham cię zostaniesz moim mężem?  xx Jessica ."na początku zdziwiłem się tego twitta ,ale w końcu co ja mogłem napisać jak nie prawdę ,ja nigdy jeszcze nikogo nie okłamałem ,więc żadnego fana też nie mogę okłamać.Po krótkim przemyśleniu tej sytuacji ,w końcu wpadłem na pomysł co mam napisać.
 "Hej Jessica, nie dziękuje na razie nie chcę się żenić,czekam na tą jedyną ,która zawróci m w głowie ,której nie będę się spodziewać."po tym twicie zauważyłem,że już lądujemy, "nareszcie" wykrzyczałem chyba na cały samolot ,co obudziło wszystkich chłopaków.
-Chcesz jeszcze żyć.-powiedział zaspany Zayn ,trzymając mnie za koszulkę.
-No wiesz wolę Żyć!.-położyłem większy nacisk na słowo żyć i wyrwałem jego rękę z mojej koszulki.
-Dobra ,koniec może lepiej przywitajmy się z fankami Harry?-zaproponował Louis trzymając moją rękę.
-Ok.- machnąłem ręką i wstałem z fotelu.
                                                        ***
 Dzisiaj około 11 godziny jedziemy do Warszawy do cioci.Długo jej nie widziałam i dlatego nie mogę się doczekać.Ubrałam moją nową koszulkę ,spodnie i marynarkę ,to mój ulubiony zestaw ciuchów wyjściowych  .Właśnie na zegarze dochodziła godzina 10 ,czyli mam jeszcze trochę czasu ,pościeliłam łóżko i zaczęłam się pakować.Wzięłam błyszczyk,bluzkę na zmianę,iPoda,słuchawki i mój kochany zeszyt bez którego się nie ruszam z domu,w nim zapisywałam swoje uczucia i wyznania,w nim mogłam się wyżyć na kimś ,ale w moich opowiadaniach i różnych rysunkach.
-Aga ruszaj dupę i złaź na dół.-wykrzyczała na mnie mama.
-Już idę -wzięłam torebkę i zeszłam ze schodów.Położyłam torbę w jakiś kąt i poszłam do kuchni  zjeść śniadanie.
-Czemu tak się grzebiesz ,mamy tylko 15 minut ,żeby wyjść z domu i ruszyć stąd .-powiedział mi tata gładząc mnie po plecach .Szybko zjadłam ,wzięłam jakieś jabłko ,zabrałam się do pomagania tacie w pakowaniu wszystkich rzeczy .Oczywiście nie zapomniałam też o moich ,je spakowałam na początku.
 Po 10 minutach byliśmy już w drodze .Jechaliśmy około 5 godzin ,bo mojej malutkiej siostrzyczce zachciało się na stronę.W końcu dojechaliśmy ,moja ciocia ma wieeee...lki dom.Kocham takie stare domy odnowione i nadal w użytku.Po przywitaniu się z całą rodziną zostaliśmy oprowadzeni po okolicy .Warszawa jest taka piękna ,zazdroszczę mojej cioci .
                                                      ***
 Mieliśmy wywiad w radiu,Polki są bardzo miłe i nie tak nachalne jak inne nasze angielskie fanki ,do nich przynajmniej mógłbym się przyzwyczaić . O 18 jest koncert ,więc mamy trochę czasu ,żeby sobie pochodzić po mieście .Jednak musiałem się przejść sam,bo Louis i Niall poszli do restauracji,a Liam i Zayn poszli do lunaparku.
                                                     ***
 Źle się poczułam ,po tym jak ciocia chciała wypatroszyć kurczaka na moich oczach,mogłam jej wcześniej powiedzieć ,że jestem wegetarianką ,ale cóż człowiek uczy się na swoich błędach.Wyszłam z domu ,oczywiście miałam iPoda ,bo bez niego bym w ogóle nie wyszła z domu.Poszłam przed siebie ,założyłam słuchawki na uszy ,chyba z 4 razy puściłam moją ukochaną piosenkę "Paradise City" Gun's &Roses. Zaczęłam pisać coś w moich notatkach i nagle spadł mi zeszyt i wszystkie luźne w nim kartki.Porozrzucały się chyba na 2 metry.
-Sorry-usłyszałam czyiś głos chłopaka,ale nie chciałam patrzeć na niego ,bo na razie skupiłam się na zbieraniu kartek.Po wyzbieraniu wszystkiego z ziemi ,w końcu na niego spojrzałam ,chłopak uśmiechał się od ucha do ucha . Nie wyglądał jakby był z Polski ,bo w końcu gada do mnie po angielsku.
-Hej ,miło mi ,jak masz na imię?- zapytałam się niepewnym głosem i zwróciłam głowę ku ziemi.Chłopak złapał mnie za rękę i oddał mi resztę kartek .Jego ręce były strasznie zimne, myślałam ,że zaraz powiem coś w typie "Ale ty jesteś zimny" albo " Boże,zimniejszych rąk nie miałeś w domu".
-Jestem Harry ,a ty ?-powiedział .
-Jestem Agnieszka.-ledwo wydukałam i podniosłam głowę do góry .Jego loczki co chwile wchodziły mu do oczu ,więc musiał poprawiać włosy.Nie powiem ,że nie byłam lepsza,bo ja też miałam bardzo wkurzającą grzywkę.Zaśmiałam się ,najwyraźniej podzielił moją głupawkę i dołączył do mnie.Po kilku chwilach śmiania się bez powodu w końcu nastała niezręczna cisza.
-To do zobaczenia.-Harry objął mnie ciepłym ramieniem i oddalił się ode mnie.Nie mogłam uwierzyć w to spotkanie.Jeszcze nigdy nie czułam się tak niezręcznie przy chłopaku.Miał w sobie coś ,coś czego nie ma Mati . Właśnie wtedy przypomniało mi się ,że napisał mi sms-a.Szybko wyjęłam komórkę z kieszeni i przeczytałam go .
" Hej kotek ;*,Chciałabyś wyskoczyć gdzieś ze mną w sobotę?"
Odpisałam mu .
"Sorki ,ale w poniedziałek prawdopodobnie wyjeżdżam do Londynu"
Po powrocie do domu w Grudziądzu ,byłam strasznie zmęczona ,od kilku godzin czekałam na sms-a od Mateusza ,w końcu w niepokoju zasnęłam na kanapie.
 Obudziłam się u mnie w łóżku ,bo obudził mnie dzwonek mojego telefonu,był to sms od Matiego.
____________________________________________________________________________

Mam nadzieje ,że pierwszy rozdział się podobał ,nie wiem jeszcze co ma być w tym smsie ,więc czekam na propozycje od was .



                                                     

piątek, 27 kwietnia 2012

Prolog

 Mam 17 lat ,we wrześniu skończę 18, z czego się bardzo cieszę ,bo będę miała wolną wolę. Za równo tydzień będę zdawała maturę . Nie uczę się do niej ,ponieważ ona jest z angielskiego,a jak wszyscy moi znajomi wiedzą ,jestem świetna z niego.Zrymowało się , xd ,ok wrócę do dalszego opowiadania. Za godzinę idę z Julią do miasta ,żeby wybrać jakieś ciuchy ,bo gdy zdamy maturę na 5 to nasze matki zgodziły się na nasz wyjazd do Londynu.
 Poszłam do łazienki ,by się trochę odświeżyć .Gdy wyszłam z łazienki podeszłam do szafy ,spojrzałam na nią i po raz kolejny stwierdziłam ,że nie mam się w co ubrać .Po 15-stu minutach patrzenia się na szafę, w końcu wybrałam coś do ubrania,była to seledynowa tunika z białym paskiem ,białe rurki i białe trampki.Dostałam sms-a od mojego chłopaka Matiego :
 "Hej skarbie,jak tam u cb ,czy chciałabyś pójść ze mną do kina ,dziś wieczór ?"
 Po przeczytaniu tego sms-a ,długo nie odpisywałam ,bo w końcu 5 minut ,nie wiedziałam co mu powiedzieć .Sorry  nie mogę z tobą iść ,bo idę na zakupy,nieee...bo poczuje się zraniony .Mam skłamać ,ze jestem chora ? ...To też nie .W końcu wpadłam na pomysł i mu odpisałam .
"Przepraszam cię ,ale ja z Julią musimy pójść do sklepu ,bo nie mam ciuchów na randki z tobą ;*"
Jednak jeszcze nie chciałam mówić mu tej smutnej wiadomości ,jaką jest mój wyjazd do Londynu, wiedziałam ,że i tak będę musiała z nim zerwać ,co było dla mnie trudne ,ale dwa lata temu ,kiedy wyjechałam do Francji ,też miałam chłopaka ,lecz po kilku tygodniach niewidzenia go  odpuściłam sobie związki na odległość.Teraz jestem w Polsce ,ale niedługo mnie nie będzie ,bo jeżeli znajdę tam pracę to zostaję tam już do końca moich dni...
-Aga -krzyknął ktoś,przerywając moje użalania .Była to moja młodsza siostra,która co chwile mnie bez przerwy zaczepiała bez powodu,prawie tak jak ja ,ale... nie czas teraz na moje pogawędki ,czas na zakupy .Pomyślałam sobie ,wzięłam torebkę z parapetu  i zeszłam na dół.Przy schodach czekała już na mnie Julia ,która zrobiła dziwną minę ,patrząc na mnie jak schodzę ze schodów.
-Co ?Nigdy nie widziałaś takiego człowieka ,co cieszy się każdym krokiem ?-zapytałam się jej ,ale ona odpowiedziała mi tylko śmiechem i wytknięciem języka.
-No,no to naprawdę musisz coś kupić ,bo tak do Londynu cię nie wyślę.-zaśmiała się moja mama ,na co ja zrobiłam się cała czerwona.-Tylko pamiętaj ,że jutro jedziemy do Bydgoszczy ,do twojej cioci chrzestnej .-dodała ,jak opuszczałam próg naszego domu.

_______________________________________________________________________

no to już prolog jest ... reszta pójdzie o wiele lepiej .Mam nadzieję ,że pierwszy rozdział dodam jutro ."Komentujcie subskrybujcie" słowa JJ Jokera xd